W piątek wybrałam się na warsztaty malowania do Agnieszki która prowadzi bloga Domowe Klimaty oraz sklepik AGO HOME.
Oprócz sklepu internetowego Agnieszka prowadzi też sklep stacjonarny w Babicach Starych k/Warszawy i tam mogłyśmy zdobywać wiedzę o malowaniu nowymi technikami, farbami kredowymi. Sklepik jest przeuroczy i każda kobieta lubiaca zmiany dekoracji w domu znajdzie tam wiele cudnych drobiazgów. Zdjęcia zapożyczone od Agnieszki.
KLIK
Parę godzin nauki upłyneło w mgnieniu oka przy pogaduchach i herbatce.
Pierwszy raz używałam do malowania farb kredowych. Dotąd korzystałam z akrylowych i postarzałam meble metodą przecierek ale nigdy nie udało mi sie uzyskać efektu starej powłoki.
Malowanie farbami kredowymi i postarzanie woskiem wciagnęło mnie do tego stopnia, że od wczoraj metamorfozę przeszły dwie plastikowe ramy i mały stolik ludwiczek.
Ale po kolei:
na warszatatch wykończyłyśmy parę rzeczy. Ja pokaże Wam starą ramkę, oraz podstawę lampy którą przywiozłam do malowania. Ramki przygotowała dla nas Agnieszka, były drewniane, stare i złocone.
Po pomalowaniu i wykończeniu dwoma kolorami wosku ramka wygląda tak. Niestety zdjęcia nie najlepsze ale odsyłam Was do bloga Agnieszki gdzie pokazała etapy malowania innej ramki.
KLIK Domowe Kliamaty
Pomalowałam też wstępnie lampę dwoma warstwami farby i wykończyłam ja woskami nastepnego dnia, juz w domu. Lampę pokazywałam kiedyś, wraz ze zbieraniną rzeczy czekajacych na wykończenie. Podstawa chyba dębowa, miała nieładną plastikową tuleję zasłaniającą przewód i obsadkę do żarówki. Mąż wszystko zdemontował. Ja pomalowałam lampę on wytoczył drewniany element zamiast szkaradnego zażółconego plastiku.
Lampa pomalowana, przed wykończeniem.
Lampa po metamorfozie
Od Agnieszki wyjechałam z próbką farby w kolorze Country Grey i nie mogłam się powstrzymać żeby nie wypróbować farby od razu na meblu.
Wśród zbieraniny mebli miałam też mały stoliczek ludwiczek, ze zniszczonym blatem. Mebel solidny, dębowy, ciemny i grubo polakierowany, z odpryskującym lakierem. Jak zwykle nie zrobiłam zdjęć przed. a to zostało zrobione przy sztucznym świetle wczoraj. Mebelek lekko zmatowiłam papierem ściernym i zabrałam się do malowania.
Stolik wykończyłam bezbarwnym woskiem a potem wtarłam ciemny wosk dla uzyskania efektu postarzenia. Nadmiar wosku zdjęłam szmatką z bezbarwnym woskiem. I stoliczek gotowy.!!!
Czekam teraz aż u Agnieszki w sklepie będą dostępne te farby w regularnej sprzedaży, Gama kolorów jest ogromna. Farba daje bardzo ładną matowo-satynową powierzchnię i bardzo dobrze "współpracuje" z woskowymi wykończeniami.
O farbach napiszę więcej jak tylko będą dostępne a szczegółów o technikach malowania i możliwości uzyskania różnych efektów będzie można dowiedzieć sie na blogu u Agnieszki.
Dziękuję Agnieszko!