Witam stałych bywalców i nowych gości!
Lubię śnieżną zimę, zwłaszcza u nas na wsi, bo jak wychodzę z domu to jak bym weszła do Narni....
W mieście już gorzej, bo zamiast bieli wszędzie błoto śniegowe, szare, brunatne i smutne. A do tego jeszcze ten porywisty wiatr, który wciska się w każdy zakamarek, w każdą szczelinkę.
Powoli zaczynam tęsknić za kolorami wiosny, brakuje mi zieleni. Może z tego powodu zaczęłam już planować tegoroczne wzory i kolory pisanek, zbieram papiery i serwetki, przeglądam dopasowuję.... i chyba już w najbliższy weekend zabiorę się za przygotowywanie wielkanocnych prac. Trzeba zacząć odpowiednio wcześnie bo każda dekorowana pisanka zajmuje mnóstwo czasu. Na zdjęciu poniżej są moje prace z ubiegłego roku, głownie pastelowe kolory.
Jak sądzicie czy w tym roku nadal będą urzekać nas pastele w wiosennych dekoracjach czy raczej czyste, żywe kolory: żółte, zielone czy amarantowe?
A w międzyczasie zamierzam skończyć toaletkę i drobne przeróbki w sypialni. Z dwa tygodnie pochwalę się efektami :)
Strony
▼
piątek, 31 stycznia 2014
środa, 29 stycznia 2014
Migawki z warsztatów - farby kredowe
Nawet nie wiem od czego zacząć....
Może od tego, że spotkałam kilka przesympatycznych osób, z którymi spędziłam kilka twórczych godzin.
Uczestniczki warsztatów mogły zapoznać się z techniką malowania farbami kredowymi i sposobem wykańczania ich powierzchni. Dla mnie największym zaskoczeniem były efekty ich pracy, ponieważ każda z Pań miała swój pomysł na kolor, przecierki sposób nałożenia wosku. Ta kreatywność była naprawdę wspaniała. Poza tym atmosfera, wymiana doświadczeń i uśmiechy na twarzach uczestniczek spowodowały, że te siedem godzin minęło zbyt szybko. Czuję niedosyt i proszę o więcej :))))
Dla mnie dodatkową nagrodą było osobiste poznanie Joasi z bloga Ozdobnik czyli babski kram. To spotkanie potwierdza, że znając się najpierw tylko wirtualnie, po osobistym poznaniu czujemy jakbyśmy znały się od dawna - "nadajemy na tych samych falach" Dziękuję wszystkim uczestniczkom za tyle dobrej energii!
Już nie mogę doczekać się kolejnych warsztatów, które odbędą się 8 lutego. Znów poprowadzi je Agnieszka przy moim udziale. Zapraszamy! Zapisy jeszcze trwają. Możecie zgłosić chęć udziału TU
lub zajrzeć na stronę http://www.agohome.pl/
Może od tego, że spotkałam kilka przesympatycznych osób, z którymi spędziłam kilka twórczych godzin.
Uczestniczki warsztatów mogły zapoznać się z techniką malowania farbami kredowymi i sposobem wykańczania ich powierzchni. Dla mnie największym zaskoczeniem były efekty ich pracy, ponieważ każda z Pań miała swój pomysł na kolor, przecierki sposób nałożenia wosku. Ta kreatywność była naprawdę wspaniała. Poza tym atmosfera, wymiana doświadczeń i uśmiechy na twarzach uczestniczek spowodowały, że te siedem godzin minęło zbyt szybko. Czuję niedosyt i proszę o więcej :))))
Dla mnie dodatkową nagrodą było osobiste poznanie Joasi z bloga Ozdobnik czyli babski kram. To spotkanie potwierdza, że znając się najpierw tylko wirtualnie, po osobistym poznaniu czujemy jakbyśmy znały się od dawna - "nadajemy na tych samych falach" Dziękuję wszystkim uczestniczkom za tyle dobrej energii!
Już nie mogę doczekać się kolejnych warsztatów, które odbędą się 8 lutego. Znów poprowadzi je Agnieszka przy moim udziale. Zapraszamy! Zapisy jeszcze trwają. Możecie zgłosić chęć udziału TU
lub zajrzeć na stronę http://www.agohome.pl/
wtorek, 21 stycznia 2014
Metamorfoza toaletki farbami kredowymi - cz. II
Witajcie,
Obiecywałam sobie, że w Nowym Roku żadnych konkretnych
postanowień typu… zadbam o zdrowie, znajdę czas na odpoczynek, zwolnię tempo,
nauczę się egoizmu i pomyśle wreszcie o sobie i nie będę sobie brała na głowę więcej niż mogę
unieść. I miałam rację, że nie postanawiałam bo od 2 stycznia robię dokładnie
odwrotnie: zaplanowałam masę prac i to nie maleńkiego deku tylko na dużych
meblach, do tego znów odłożyłam badania lekarskie i każdą wolną chwilę mam
zajętą, mało śpię dużo się przejmuję wszystkimi dookoła…. Jednym słowem
normalka.
Toaletka ma się coraz lepiej. Jest już cała pomalowana a
elementy pomalowane kolorem waniliowym zostały przetarte i postarzone woskiem rustykalnym.
a tu, dla porównania, wersja "przed"
Złamany element z szufladką przed malowaniem (u góry) przed woskowaniem ( poniżej)
a tu, dla porównania, wersja "przed"
Toaletka wymaga jeszcze wykończenia ramy lustra, pomalowania nóżek i zawoskowania waniliowych boków. Jak dotąd zajęło mi to ok 2 weekendów. Oczywiście nie całych. Jeszcze jeden dzień i powinnam wkrótce obfocić sypialnię z wykończoną toaletką.
Tak wygląda gotowa toaletka bez wykończonej ramy lustra. (zdjęcie w sztucznym świetle, z lampa błyskową) Mam nadzieję, że widać na zdjęciu różnicę pomiędzy zawoskowaną ciemnym woskiem rustykalnym, postarzoną powierzchnią elementów szufladek a nie woskowaną ramą lustra.
Jak zakończę pełny retusz sypialni obiecuję sfotografować efekty zmian.
pozdrawiam serdecznie
Ewa
Jak zakończę pełny retusz sypialni obiecuję sfotografować efekty zmian.
pozdrawiam serdecznie
Ewa
sobota, 18 stycznia 2014
Candy - wyniki
Witajcie!
z lekkim opóźnieniem ogłaszam wyniki CANDY
uczestniczki wypisałam ręcznie na karteczkach, te powędrowały do emaliowanego pojemniczka, zamieniając się w sierotkę wyciągnęłam tę karteczkę
Gratuluję i pozdrawiem wszystkich gości
z lekkim opóźnieniem ogłaszam wyniki CANDY
uczestniczki wypisałam ręcznie na karteczkach, te powędrowały do emaliowanego pojemniczka, zamieniając się w sierotkę wyciągnęłam tę karteczkę
Anna S z bloga Rudy Lok
Ponieważ Anna zgłosiła się i poinformowała mnie, że nie będzie mogła skorzystać z zaproszenia, z pozostałych uczestniczek Candy szczęście uśmiechnęło się do
-mamon-29 grudnia 2013 16:34
Zapisuję się chętnie, dlaczego? Bo do tej pory wszystkie moje przeróbki wykonywałam korzystając z innych materiałów, bo stale szukam nowych rozwiązań i inspiracji a po za tym Ewo to by była wspaniała okazja do spotkania i poznania się osobiście:)
zapraszam zatem na Warsztaty malowania Farbami Kredowymi. -mamon- proszę o kontakt mailowy w celu ustalenia szczegółów.
Pozostałe uczestniczki również proszę o kontakt na mail. Otrzymają nagrody pocieszenia
niedziela, 12 stycznia 2014
Farby kredowe - Metamorfoza toaletki część I
Oj, czekała toaletka na swoją kolej ponad 3 lata. A ponieważ była w takim stanie, że mogła sobie stać w sypialni to pierwszeństwo w odnawianiu miały inne meble. Pewnie wiecie jak to jest..... Kupiłam ją w stanie ogólnie dobrym (wg. mnie) czyli bez kołatków, bez dużych ubytków, z kompletem okuć. To blisko 100 letni mebel wiec nie wymagałam zbyt wiele bo cena też była OK. Do wymiany jest lustro a do naprawienia spory ubytek nad prawą szufladką. Najpierw chciałam tylko lekko wybielić drewno ale z powodu blatu poplamionego w kilku miejscach atramentem zapadła decyzja o całkowitym przemalowaniu mebla. Troche szkoda ukrywac stare drewno pod farba ale trudno. Zwłaszcza, że blaciki nad szufladkami również wymagały sporego szpachlowania nie mówiąc o uzupełnieniu nowym drewnem ubytku.
Tak wyglądała zaraz po zakupie, razem z innymi zdobyczami ze staroci. Na zdjęciu ma zdemontowane lustro.
Pierwszy krok: odkręcenie okuć i oczyszczenie mebla benzyną ekstrakcyjną lub terpentyną. Potem szpachlowanie i uzupełnienie kawałkiem drewna ubytku. Tym zajął się mój M.
Detale po naprawach i szpachlowaniu.
Potem można malować. Wiedziałam, że przy tym stanie mebla farba kredowa powinna go pokryć przy dwóch warstwach, tym bardziej że planowałam lekkie przecierki i woskowanie ciemniejszym woskiem dla postarzenia krawędzi i frezowanych części mebla.
Blat i fronty szuflad pomalowałam na przemian farbą w kolorze oliwkowym (Autentico, Country Beige) oraz jasno szarym, potem przetarłam tak aby kolory się przenikały i wtarłam ciemny wosk. Reszta będzie pomalowana kolorem kremowym ( Autentico, Vanilia)
Blat komody po malowaniu dwiema warstwami:
Pomalowane na kremowo pozostałe elementy. Będą jeszcze przetarte i postarzone woskiem wiec na ostateczny efekt musicie jeszcze poczekać. Do wykończenia została również rama lustra.
Druga część metamorfozy w następnym poście.Obiecuje zrobić lepsze zdjęcia, bo jak widać każde z powyższych było robione o innej porze dnia, przy innym świetle. Cóż takie uroki szaro-burej pogody. Mam nadzieję, że zakończę toaletkę w następny weekend. Będę musiała jeszcze zamówić nowe fazowane lustro.
Ponieważ większa część mebli w sypialni jest w kolorze kremowym z przecierkami i są pomalowane farbami akrylowymi postanowiłam trochę je poprawić i pomalować blaty szafek przy łóżku na kolor oliwkowy, przetarłam aby było widać jaśniejszą farbę ze spodu i potraktowałam ciemnym woskiem.
Oto jedna z szafek. Pierwotnie była starą sosnową prostą szafeczką, z drewnianymi uchwytami. pomalowałam ją kremowa farbą, dodałam drewniany dekor na drzwiczki i wymieniałam uchwyty na porcelanowe. Teraz otrzymała jeszcze oliwkowy blat aby pasowała do nowej koncepcji. Pod pędzel pójdzie jeszcze metalowy stolik oraz druga szafka.
Jak już skończę ze wszystkimi meblami, postaram się Wam pokazać całą sypialnię, która jest umeblowana wyłącznie meblami przemalowanymi przeze mnie. Każdy mebel jest praktycznie w innym stylu, dlatego postanowiłam je połączyć kolorem.
Tak wyglądała zaraz po zakupie, razem z innymi zdobyczami ze staroci. Na zdjęciu ma zdemontowane lustro.
Pierwszy krok: odkręcenie okuć i oczyszczenie mebla benzyną ekstrakcyjną lub terpentyną. Potem szpachlowanie i uzupełnienie kawałkiem drewna ubytku. Tym zajął się mój M.
Detale po naprawach i szpachlowaniu.
Potem można malować. Wiedziałam, że przy tym stanie mebla farba kredowa powinna go pokryć przy dwóch warstwach, tym bardziej że planowałam lekkie przecierki i woskowanie ciemniejszym woskiem dla postarzenia krawędzi i frezowanych części mebla.
Blat i fronty szuflad pomalowałam na przemian farbą w kolorze oliwkowym (Autentico, Country Beige) oraz jasno szarym, potem przetarłam tak aby kolory się przenikały i wtarłam ciemny wosk. Reszta będzie pomalowana kolorem kremowym ( Autentico, Vanilia)
Blat komody po malowaniu dwiema warstwami:
tak wygląda blat po wykończeniu ciemnym woskiem.Po jego nałożeniu Przeciera się powierzchnie szmatką z bezbarwnym woskiem i pozostawia sie ciemny wosk tylko tam gdzie się chce.
Toaletka w całości, przed woskowaniem blatu i szuflad. Reszta komody pomalowana pierwsza warstwą farby.Pomalowane na kremowo pozostałe elementy. Będą jeszcze przetarte i postarzone woskiem wiec na ostateczny efekt musicie jeszcze poczekać. Do wykończenia została również rama lustra.
Druga część metamorfozy w następnym poście.Obiecuje zrobić lepsze zdjęcia, bo jak widać każde z powyższych było robione o innej porze dnia, przy innym świetle. Cóż takie uroki szaro-burej pogody. Mam nadzieję, że zakończę toaletkę w następny weekend. Będę musiała jeszcze zamówić nowe fazowane lustro.
Ponieważ większa część mebli w sypialni jest w kolorze kremowym z przecierkami i są pomalowane farbami akrylowymi postanowiłam trochę je poprawić i pomalować blaty szafek przy łóżku na kolor oliwkowy, przetarłam aby było widać jaśniejszą farbę ze spodu i potraktowałam ciemnym woskiem.
Oto jedna z szafek. Pierwotnie była starą sosnową prostą szafeczką, z drewnianymi uchwytami. pomalowałam ją kremowa farbą, dodałam drewniany dekor na drzwiczki i wymieniałam uchwyty na porcelanowe. Teraz otrzymała jeszcze oliwkowy blat aby pasowała do nowej koncepcji. Pod pędzel pójdzie jeszcze metalowy stolik oraz druga szafka.
Jak już skończę ze wszystkimi meblami, postaram się Wam pokazać całą sypialnię, która jest umeblowana wyłącznie meblami przemalowanymi przeze mnie. Każdy mebel jest praktycznie w innym stylu, dlatego postanowiłam je połączyć kolorem.
Pozdrawiam i witam nowych Gości
Ewa
wtorek, 7 stycznia 2014
Tak szybko minęło...
Tak długo się przygotowujemy do Świąt i Nowego Roku a tak szybko mijają przyjemne chwile... Ja po Nowym Roku wpadłam już od 2 stycznia w wir pracy! O tym niebawem bo to nie drobne dekupażowe przedmioty ale metamorfozy mebli wiec w następnym poście będzie i dużo zdjęć i dużo treści :)
A dziś jeszcze zdjęcia ostatnich przedświątecznych prac.
Pudełko z Cameą, niestety w sztucznym świetle nie widać, że dół jest pudrowo-różowy. Przykrywka pudełka jest biała.
...i bombka skończona dzień przed w Wigilią. Również w pudrowym różu. Te kolory tak mi sie spodobały, ze już robię plany nowych bombek na przyszłe święta :)
A dziś jeszcze zdjęcia ostatnich przedświątecznych prac.
Pudełko z Cameą, niestety w sztucznym świetle nie widać, że dół jest pudrowo-różowy. Przykrywka pudełka jest biała.
...i bombka skończona dzień przed w Wigilią. Również w pudrowym różu. Te kolory tak mi sie spodobały, ze już robię plany nowych bombek na przyszłe święta :)
Pozdrowienia Noworoczne
Ewa