Czy można mieć miejsce w sercu dla nowego psa.... po stracie ukochanego psiaka?
My mieliśmy miejsce i w sercu i w domu i chyba nasz Chaos też. Pewnie sam jeszcze tego nie wiedział, jak zobaczył kogo mu przywieźliśmy. Najpierw nie był zadowolony, pomrukiwał, poszczekiwał na nieproszonego gościa
Takie maleństwo zaadoptowaliśmy
Fundacja Człowiek Dla Zwierząt
Ma 6 miesięcy i nazywa się Gapcia (jak podrośnie będzie Gapa)
Na razie jest rozrabiaką, uczy się wszystkiego co dla Niej nowe. Oszalała na punkcie ogrodu i trawy! tak jak by wcześniej jej nie widziała.
Po 24 godzinach już lizała naszego czarnego wielkoluda po pyszczku, biegał, próbowała Go przekonać do siebie.
teraz po tygodniu nie ma jeszcze przyjaźni ale jest akceptacja po obu stronach. Mamy nadzieję, że młody pies zmotywuje staruszka do aktywności, zarazi go młodością. Nasz Chaos był taki smutny po odejściu Frajdy, nie chciał wychodzić, spał albo leżał. Teraz chętniej wychodzi na spacery, więcej się rusza. Oby tak dalej.
Teraz Gapcię czekają lekcje posłuszeństwa, chodzenia na smyczy. Jakoś trzeba kontrolować jej energię, bo bardziej do niej pasuje imię Crazy :) Jest szalona, rozbiegana, gryzie wszystko co jej wpadnie w zęby, bo mleczaki musi jeszcze zgubić. I choć strasznie tęsknię za naszą Frajdą, to przyszedł czas by inny psiak miał swojego człowieka a Gapcia go potrzebowała. Dlatego daliśmy jej dom a ona nam radość.
A Frajda zawsze będzie w naszych sercach i wspomnieniach. Niech jej będzie cudownie za Tęczowym Mostem.