Zupełnie jak wtedy gdy wracając z Cypru w listopadzie, przy 24 stopniach ciepła, zobaczyłam po drodze na lotnisko świąteczne iluminacje, renifery itp...
Ale kalendarz nie kłamie i czas na przygotowania, plany spotkań z rodziną.
Czas też zamknąć mój warsztat Św. Mikołaja. Zrobić ostatnie bombki i skupić się na domowych sprawach.
Pewnie jeszcze Was pomęczę dekoracjami hand made :)
A swój świąteczny sezon zaczynam wycieczką na Jarmark Bożonarodzeniowy w Wiedniu. To mój prezent urodzinowo-imieninowe. Cudowny ! Dziękuję Beatko.
Będzie pewnie z tego wypadu foto-relacja A dziś trochę ogrodu i trochę z Pracowni.
Miłego oglądania:)
W pracowni utknął mój mąż i odnowił taki piękny stolik. Miał pęknięty, poplamiony blat i łuszcżacy się lakier. Po wielu godzinach klejenia, szlifowania dostał nowy matowy kolor.
A ja utknęłam w bombkach;)
... i choinkach wg nowego projektu
Miłego weekendu:)