Z ogromnymi perypetiami zakończyliśmy malowanie ścian salonu
i jadalni. Czas był już najwyższy bo przy dużych kudłatych psach w miejscach
komunikacyjnych kolory, wiecznie przeze mnie szorowane straciły swa moc :)) Choroby opóźniły znacznie
ukończenie prac, bo wszystko robiliśmy sami. Wybrałam kolory naturalnego lnu i
zgaszonej bieli. Dobrze wyglądają przy różnorodnych odcieniach szarości i
oliwki moich dodatków a i z dębowymi
meblami również. Dodatki trochę się zmieniają, czasem w święta są czerwone, na
wiosnę jaśnieją i dochodzą pastele… Baza jest w miarę neutralna i tak ma być.
Plany zasłonowo - poduszkowe musiałam
odłożyć na potem, bo zwyczajnie zdrowie było ważniejsze. Na pocieszenie
dostałam wcześniej prezent imieninowy w postaci nowego pledu i poduszek ale
zdjęcia części salonu z kanapą będą w
innym poście i już z dekoracjami świątecznymi.
Za to nad komodą mąż powiesił półkę, którą po renowacji farbami kredowymi chciałam odsprzedać, ale przez parę miesięcy nie znalazł
się chętny. Półkę mocniej spatynowałam ciemnym woskiem aby pasowała do koloru
szuflad. Wcześniej miała kolor perłowej szarości. Teraz jest ciemniejsza i
bardziej stonowana. Zmieniłam też dekoracje na komodzie ale za tydzień znów zmiana bo pojawią się świąteczne akcenty. Na razie chwalę się nowo upolowaną metalową choinką.
Większość ścian pomalowana jest w kolorze Len, natomiast
kominek i jedną ze ścian pomalowałam farbą kredową Amazona, którą można używać
do ścian ponieważ jako jedyna z mi znanych nie
brudzi bez zabezpieczenia werniksem. Wybrałam w AGO HOME kolory Off White i Cafe Glace a Agnieszka wysłała mi je błyskawicznie, bo większość ścian była już pomalowana jak dobierałam resztę kolorów:)
Trudno pewnie na
zdjęciach wychwycić właściwy odcień koloru, bo zimowe światło nie sprzyja
robieniu zdjęć, zwłaszcza kiepskim aparatem.
Zdjęcia robocze zrobione zaraz po wyschnięciu ścian. Łapałam
w miarę dobre światło. Mam nadzieję, że porządne zdjęcia zrobię już z dekoracjami świątecznymi.
Pozdrawiam Was serdecznie
Ewa
Świetnie wygląda kominek, bardzo bym chciała taki w salonie ;)
OdpowiedzUsuńświetnie wyszło wszystko współgra ze sobą..super choinka prosta i pasuje do wnetrza:)
OdpowiedzUsuńPiękne kolory :)
OdpowiedzUsuńJa również znalazłem taka małą, starą, tekturową walizkę i szukam na nią pomysłu
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
świetna choinka metalowa
OdpowiedzUsuńWidzę, że dajesz po robocie .....Półeczka z komoda super aranżacja....Gorące buziaki pa...
OdpowiedzUsuńKawał pracy wykonany! Wygląda bardzo ładnie, a w naturze pewnie dużo lepiej niż na zdjęciach. Cafe Glace mam na ścianach w łazience i przymierzam się z tym kolorem do dwóch ścian w przedpokoju (tych na których nie ma tapety). Ostatnio przemalowałam wiatrołap kolorem Evergreen. To był bez wątpienia wyczyn roku, bo ściany umyłam i zaszpachlowałam rano przed wyjściem do pracy, a pomalowałam po powrocie. Zdążyłam nawet umyć pędzle zanim wrócił mój małż, odbierający po pracy córkę z zajęć teatralnych. Mina obojga po wejściu bezcenna ;)
OdpowiedzUsuńWiesz, tak sobie pomyślałam że jakby do tej półeczki dorobić haczyki, to mogłabyś jeszcze jakieś dekoracje sezonowo zawiesić.
Też miałam taką myśl bo ma na nie idealne miejsca. Haczyków nie było pid ręką. Po Nowym roku też biore się za wiatrołap ale P jeszcze nie wie że zamierzam malować tapete i szafe... będzie się działo!
UsuńCudnie:)))oj Ty pracusiu:)))
OdpowiedzUsuńMnie się strasznie podoba, szarości moje ulubione, cudne wnętrze, dużo pracy włożyłaś , ale warto było, teraz Święta będą cudowniejsze, pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńWidać, że sporo pracy wyłożyliście w odnowienie Ewo i choć nie ma jeszcze świątecznych ozdób, to baza już jest. :) Myślę, że będzie ślicznie, a Wy miło będziecie czuli się w zimowe wieczory siedząc przy kominku i podziwiając świeżość ścian i blask bożonarodzeniowych światełek. :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńBardzo, ale to bardzo podoba mi się kominek! W swoim domu zdecydowanie będzie musiał być.
OdpowiedzUsuń