czwartek, 26 stycznia 2017

Metamorfoza szafki - w kolorze mglistego nieba

Dużo się dzieje w pracowni bo zbyt wiele mebli czeka na nowe życie.
Tym razem metamorfozy doczekała się mała szafka sosnowa. Sosna była już mocno zżółknięta ale drewno jak nowe.
Wystarczyło je dobrze umyć, odtłuścić. Kolejny etap to pokrycie jej primerem szelakowym aby uniknąć problemów z plamami na farbie. Często po pomalowaniu sosnowego mebla farbą wodną na powierzchni powstają żółte przebarwienia, zwłaszcza w miejscu sęków. Primer tworzy na powierzchni warstwę ochronną  i podkład pod farbę.

Dla lepszego efektu gałka została wymieniona na ceramiczną.
Szafka ma jasne, spokojne kolory, więc z powodzeniem może stanąć jako szafka przy łóżku w "dorosłej " sypialni jak i w dziecinnym pokoju.

Jak Wam się podobają kolory? Podstawowy to Vert de bleu Amazony  dla mnie to kolor morski ale po pobieleniu białym woskiem robi się taki jasny zamglony....
Pozdrawiam Was i dziękuję, że tu zaglądacie



niedziela, 22 stycznia 2017

Trochę wyobraźni i "stare rupiecie"

Witajcie,
czasem myślę o sobie że jestem dziwadłem, ciągle znoszę do domu  niepotrzebne rupiecie, oczywiście w przekonaniu że na pewno coś z nich zrobię.  Inni pewnie stukają się w głowę  a ja upycham je w szafkach albo na strychu aż przyjdzie na nie kolej.
I przyszła....
Z samotnego, nikomu niepotrzebnego przodu od szuflady zrobiłam wieszak. Niby nic a jaki przydatny drobiazg


Ten  świecznik ścienny powstał już jakiś czas temu ale pomalowałam go na biało i wydawał mi się bez charakteru. Wrócił do Pracowni i dostał nowe kolory oraz odrobinę patyny z wosków barwiących
Panel to małe drzwiczki sosnowe a element świecznika to część starego drewnianego kinkietu. Wiedziałam ze kiedyś się przyda choć był mało urodziwy, pobejcowany na bordowo, ze smętnie dyndającymi kabelkami...




poniedziałek, 16 stycznia 2017

Zamiast.....

Zamiast nowych prac, zamiast w zimowe krajobrazy  zabiorę Was w podwójną  podróż w czasie. Jak? ano po pierwsze cofniemy się do listopada 2016 roku a po drugie cofniemy się do II w n.e.
Z listopadowej podróży na Cypr nie pokazałam Wam jeszcze wycieczki do starożytnego miasta Kurion. Nie będę się rozpisywać o jego historii bo w skrócie możecie poczytać sobie np TUTAJ albo TUTAJ
W świetle chylącego się do zachodu słońca chłonęłam klimat starożytnych ruin, wyobrażałam sobie agorę tętniącą życiem, ludzi zmierzających do term, dotykałam kamiennych kolumn z wrażeniem, że przede mną po tych kamiennych mozaikach chodzili ludzie tyle tysięcy lat temu. Może dla innych to jest kupa kamieni ale dla mnie to miejsce, które w II w. tętniło życiem, zwykli ludzie bogaci i biedni wykonywali swoje codzienne czynności...












 Pozostałości łaźni (term)

 Taki widok miał Eustolius ze swojej willi , której ruiny odkopano w Kurionie




sobota, 14 stycznia 2017

Ogród w białym puchu i szronie

Lubię zimę białą i mroźną bo wtedy na wsi  wszystko wygląda czyściutko w białym stroju z puchu i szronie. Na naszej wiejskiej drodze nie ma błota i moje futrzaki wracają że spaceru czyste. Świat w białej pierzynce wydaje się cichy i spokojny a wieczorem skrzy się w świetle lamp.



albo lekko oszroniony



czwartek, 12 stycznia 2017

Kto lubi marokańską koniczynkę?

Bardzo podobają mi się wzory wykonane szablonami ale nie używałam ich wcześniej zbyt często. Zazwyczaj używałam grubych szablonów do wykonywania dekoracji pastą strukturalną. Rzadziej robiłam wzory za pomocą szablonu i farby. Ostatnio zakupiłam parę fajnych szablonów do wypróbowania i mam zamiar pokazać w kolejnych postach prace wykonane przy ich użyciu.

Dziś będzie o tym co mnie najpierw zniechęciło do szablonów i co mnie na nowo przekonało. Czasem patrząc na skończony mebelek czuje, że mu czegoś brakuje, cos bym jeszcze dodała by był oryginalny, niepowtarzalny… i tu jest rola dla dekorowania szablonami. Ale… no właśnie, złościło mnie, że farba podcieka pod szablon co mnie skutecznie zniechęcało. 
To było na początku mojej przygody z malowaniem mebli i deku. Potem zachwyciłam się dekorowaniem szablonami,  zwłaszcza za pomocą kolorowych wosków. Nadal unikałam wzorów z farby. Zupełnie niepotrzebnie bo gęste farby doskonale się do tego nadają. Pamiętacie stoliczek, który pomalowałam w szarościach. Stał sobie w naszej PrzeTWÓRNI aż Agnieszka postanowiła mu dodać charakteru wzorem z szablonu. Teraz wygląda tak. Blat zyskał dekorację w marokańską koniczynkę:)



tak wyglądał wcześniej
a tu inne przykłady zastosowania szablonów

Zachęcona do stosowania szablonów do dekoracji będę mogła Wam niedługo pokazać wzory szablonów, które zamówiłyśmy do pracowni i sklepiku.

Pozdrowienia ślę z zasypanego śniegiem Przytulnego




niedziela, 8 stycznia 2017

Grudniowe zaległości, wydarzenia i nowe prace

W grudniu czułam się tak, jakby porwała mnie trąba powietrzna i kręciła bez mojej wiedzy.
Praca, praca… Na przygotowania do świąt miałam jeden dzień urlopu i rodzinę do pomocy. I jakoś się udało.
Po Świętach oklapłam, popadłam w niemoc twórczą i tak dobrnęłam do Trzech Króli. Dziś pokażę Wam może już nieco „przeterminowane” prace bo nazbierało się zaległości w blogowaniu.
Od czego by tu zacząć, może od luster, które powstały na Targi w Poznaniu. Niestety nie wszystkim zdążyliśmy zrobić dobre  zdjęcia.
Lustro w stylu ludwikowskim

poniżej zdjęcia przed patynowaniem i wykończeniem powierzchni.



Małe lustro z ramy okiennej. Zostało oczyszczone tylko zewnętrznie bo zależało mi na pozostawieniu nierównej warstwy farby, aby podkreślić wiek ramy. Potem dwa kolory wosku i jest
Było też drugie lustro z ramy okiennej, które było ciekawe ze względu na dwa kolory farby, beżowy i czerwony, które po przeszlifowaniu dały super efekt. Niestety zdjęcia brak:( a lustro ma nowy dom.


I jeszcze dwie bombki które zrobiłam w ostatniej chwili, tuż przed Świętami.
Z zaległości pozostała mi jeszcze relacja z przedświątecznego spotkania robótkowego blogerek połączonego z warsztatami. Pomysł na spotkanie przyszedł od Pauliny z bloga Zielenie. Jeśli jeszcze do niej nie trafiłyście to koniecznie zajrzyjcie. Moc inspiracji, cudowne wnętrza i dekoracje:)
Było nas cztery (część niestety nie dojechała) Ja,  Paulina, Gabi z bloga W cieniu kwitnących magnolii i Agnieszka z Domowych Klimatów.  Każda z nas wyszperała jakieś materiały do dekorowania, bombki, wianki, szyszki, farby, kolorowe woski  i papiery do decoupage. W spotkaniu uczestniczyły też nasze stałe klientki w ramach warsztatów dekorowania. Dziewczyny przyniosły smakołyki, była kawa i babskie pogaduchy.
Super sprawa! 
Dzięki Paulinko za pomysł i relację u Ciebie na blogu. Paulina zrobiła fajne zdjęcia. 
Dziewczyny! musimy to powtórzyć. Dzięki Wam było twórczo i bardzo miło:)
A takie prace powstawały na spotkaniu....



Pozdrawiam Was Noworocznie!!! W następnym wpisie znów trochę zaległości, tym razem z innego wydarzenia:)