Niecierpliwie już czekam na wiosnę. Ptaszory już wiedzą, że nadchodzi. Tumult ptasi słychać każdego ranka. W domu już stoją w wazonie gałązki wierzby, które wypuściły zielone , delikatne listki. Znoszę tez do domu prymulki - to dla mnie symbol wiosny. To były ulubione kwiaty mojego Taty. Lubię na nie patrzeć i czekać, aż zakwitną w moim ogrodzie te wyhodowane przez Niego.
W głowie już kłębią sie plany, co w ogrodzie przyciąć, co przesadzić, co poprawić.... wiosno czekam!
Kawa w sobotni poranek smakuje lepiej w otoczeniu kwiatów i w pięknej porcelanie.
To tym czasem Drodzy Podczytywacze.
Następny post będzie z podróży., zamierzam połazić po Londynie:)
Wiem, wiem
Nie ma takiego miasta - Londyn! Jest Lądek, Lądek Zdrój....
Piękne zdjęcia, wpadło mi w oko te lusterko na stoliku. Podobne mam w łazience ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń