czwartek, 5 lipca 2018

Jak to jest, gdy nasze psy się starzeją?

Pewnie część naszych znajomych uważa, że mamy świra na punkcie naszych zwierząt. A my po prostu je kochamy.
Są z nami na dobre i na złe. A że teraz jest dla nich gorszy czas z powodu starości, to trzeba się o nie troszczyć bardziej. Starość się Panu Bogu nie udała, pełno w niej chorób i bólu.
Zwyrodnienia stawów bardzo dokuczają starym psom, zwłaszcza dużym, więc wizyty u Weta częste zmiany lekarstw, żeby łatwiej było chodzić, żeby nie bolało.
W tym roku nie chciałam ich zostawiać w czasie urlopu. Wiem, że mogły by zostać z kimś z rodziny  na tydzień ale nasze staruszki przezywają rozłąkę a ja wole się sama nimi zajmować.
Nie wiadomo ile czasu nam zostało?  Frajda kończy w tym roku 14 lat i jak na Goldena to b. dużo. Chaos będzie maił 11 lat, jest psem bardzo dużym i to cud,  że żyje tak długo i w dobrej formie z wrodzoną wadą serca. Pojechały więc z nami na Warmię i są przeszczęśliwe na spacerach. Chociaż zauważyłam, że nie zdają sobie do końca sprawy, że w środku w nich jest młody piesek który w nich krzyczy: " biegnij, skacz, patrz łąka na ciebie czeka!" a bolące kości nie dają skakać a nóżki nie nadążają. Cieszymy się, że nadal z nami są.
Oby więcej ludzi dbało o swoje stare psy zamiast oddawać je do schronisk lub po prostu, o zgrozo, poddawać eutanazji kiedy jeszcze mogą same dobrze funkcjonować. Wiem, jak bardzo to kosztowne, zwłaszcza gdy leki są podawane  na wagę psa a ten jest bardzo duży. Ale czy rzeczy, które można kupić  są ważniejsze niż żywa kochająca nas istota?! One tak krótko żyją....



pozdrawiamy z Warmii.

13 komentarzy :

  1. To prawda-człowiek bardzo przywiązuje się do swoich zwierzaków i traktuje je jak członków rodziny!
    Pies mojej babci żył 19 lat!!!!
    Pozdrawiam cię Ewuniu i ściskam twoje psiaczki!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za te ciepłe słowa o starości naszych zwierząt - domowników. Nasza kotka ma już 22 lata i nadal jest z nami.Przeszła ciężką operację po potrąceniu przez samochód, miała śrubę w biodrze.Potem trzeba było tę śrubę wyjąć bo w zimie dokuczała zamarzając.Mąż nauczył się nawet sam podawać zastrzyki kiedy było trzeba.Ktoś powie po co, to zwykły dachowiec, ale my wiemy że to nasz członek rodziny.Oby była z nami jak najdłużej, zasłużyła sobie na spokojną starość ! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdrowia Waszym psom życzę ❤
    Wspaniale jest wiedzieć, że w pewnym miejscu, są dwa psy, którym ktoś daje dużo miłości, poczucia bezpieczeństwa..

    OdpowiedzUsuń
  4. No niestety pieski czy kotki nie zostaną z nami na zawsze a szkoda! ❤ pamiętam, że zawsze płakałam gdy któryś odchodził.. Pozdrawiam i zapraszam do siebie ❤

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda zwierząt, gdy dopada ich starość i choroby- widzę te oznaki u moich psów, niestety.

    OdpowiedzUsuń
  6. To bardzo dobre że tak troszczysz się o swoje psy:)))one kochają bezinteresownie i bezgranicznie:))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  7. pięknie napisane, moja Lena ma w tym roku 12 lat, jest kundelkiem średniej wielkości i jak na razie trzyma się dobrze, chociaż mordka cała siwiuteńka ;) Frodo natomiast ma 9lat i nadal zachowuje się jak szczeniak :)Boje się myśleć o chwili kiedy odejdą.

    OdpowiedzUsuń
  8. Poruszył mnie ten post. Ja też mam takiego świra. Straciliśmy Dinusia pół roku temu i płaczemy po nim do dziś, tak już zostanie. Walczyliśmy o Niego z całych sił. Pozwoliliśmy mu odejść, gdy już nie było szans. Został uśpiony w momencie stanu bez wyjścia. Serce mi szlocha, jak o tym myślę. Był ( jest kochany) i kochał miłością najczystszą. Gdzie tylko mogę, to o Nim mówię. Dinko miał 18 lat, duchem zawsze z nami.

    W życiu nie oddałabym psa na starość. Jak już ktoś chce psa, to niech pomyśli, zanim to zrobi. To żywe istoty, kochają, jak nie jeden człowiek nie potrafi. Życzę, by Twoje pieski żyły jak najdłużej w jak najlepszym zdrowiu. Wspaniale, że mają tak kochaną rodzinę. Bardzo serdecznie pozdrawiam Was wszystkich. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama prawda. Psy są częściej bardziej "ludzkie" niż ludzie. Za to je kochamy, za bezgraniczne oddanie, za "cieszący sie ogon" na nas widok. Pozdrawiam

      Usuń
  9. Cudowny post. Mam 11 letniego kundelko-jorka. Jest przecudowna, patrzę na nią i też tak myślę "kurcze, ile Ci mała jeszcze zostało..." już widać, że forma nie jest taka jak kiedyś. Jak te pieski szybko się starzeją, za szybko :-(

    OdpowiedzUsuń
  10. też mam 11 letniego labradora i zastanawiam się ile wspólnego czasu nam zostało.... mąż mówi, że dbamy o niego bardziej niż o siebie, choć oboje jesteśmy 60+ (ups...)patrzę w te brązowe psie oczy i wiem, że kiedyś.... oby jak najpóźniej....ale póki co cieszymy się, że jest z nami!

    OdpowiedzUsuń
  11. Zwierzęta czują tak jak my, nie potrafią tylko mówić

    OdpowiedzUsuń
  12. Szkoda że dopiero dziś wszedłem na ten blog.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuje za wizytę u mnie i komentarz :)