poniedziałek, 15 października 2018

Dalej odnawiam starocie - czyli od nowości do zaległości

Pomijając fakt,  że od kilku miesięcy wieczorami tworzę bombki to w pracowni nadal pracuję nad starociami. Składowisko starych krzeseł, komód,  ram okiennych, lamp  i  świeczników rośnie szybciej niż jestem w stanie je przerobić.
Jak mam chwilkę maluję coś niedużego. Lubie szybkie metamorfozy, zwłaszcza jak wpadnie mi w ręce farba która dobrze się maluje.
Takie oto, jeszcze "cieplutkie" świeczniki mogę Wam zaprezentować. Ciemny matowy granat i muśnięcia złotem. Kolor w rzeczywistości jest ciemniejszy i bardziej matowy. Pięknie kontrastuje ze złotym.



i wersja "PRZED"
pozdrowienia z Przytulnego:)
wpadajcie czasem, bo za parę dni znów będę nadrabiać zaległości w pisaniu.

9 komentarzy :

  1. przepięknie wyszły :)
    pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczniutkie.:) Bardzo udana metamorfoza.

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne ! Zastanawiam się czy moich też troszeczkę nie zmienić. Może już czas ?
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak najbardziej pasuje złoty do granatu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ewuniu, potrafisz tworzyć prawdziwe cudeńka. Świeczniki w nowej odsłonie wyglądają uroczo.
    Pozdrawiam Dorota

    OdpowiedzUsuń
  6. w tym kolorze zdecydowania nabrały szlachetnosci. Pozdrawiam ze słonecznej stolicy

    OdpowiedzUsuń
  7. Świeczniki wyglądają ślicznie:)Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuje za wizytę u mnie i komentarz :)