Parę dni temu porządkowałam bałagan zdjeciowy w folderach i okazało się, że mamy bardzo dużo zdjęć naszych zwierząt, kompletnie nie uporządkowanych. Jak zaczęłam je ogladać to "wsiąkłam" na dobre 2 godzinki.
Wróciłam pamięcią do czasu kiedy pojawiły się w naszym domu.W zasadzie żadne z tych zwierząt nie trafiło do nas w normalny sposób.
Frajda, Golden Retriever - pies kupiony na raty ! To nie zart. Napisałam już o tym wcześniej TU
Mojo kotka- mieszaniec Mine Coon przygarnięty, bo niestety jej mama - rasowa kotka postanowiła zwiać z domu i urodzić niechciane kocieta.
Chaos pies, Flat Coated Retriever, porzucony i chory, znajda z ulicy. Jego historię opisałam TU.
Luna kotka - 6 tygodniowy przerażony kociak, wrzeszczący straszliwie w rowie przy torach kolejowych.
A teraz nie wyobrażam sobie domu bez zwierząt i tylko rozsądek powstrzymuje mnie przed przygarnięciem kolejnych, bo wiem, że na razie nie będę miała tyle czasu aby się zaopiekować większą ilością futrzaków.
A teraz zdjęcia naszych milusińskich. W zasadzie milusińskich jest trzy sztuki, bo kotka Mine Coon to straszna "jędza" humorzasta i niedotykalska. Potrafi nieźle ugryźć w kostkę albo pazurkim zahaczyć jak coś sie jej nie podoba. Taki charakterek.
FRAJDA
pierwszy dzień w nowym domu
Poniżej konsekwencja posiadania Goldena kochajacego kałuże i błotko
i Dama po gruntownym czyszczeniu :)
CHAOS
pierwszy dzień w nowym domu, miał ok. 10 miesięcy
....i bardzo poważny, zdrowy i dorosły pies, teraz 58 kg szczęścia!
MOJO (Modżo - złośnica)
Wiek 6 miesiecy
dorosła złośnica
LUNA
...ja? ja tego wcale nie zrobiłam!!!
...ot i cała menażeria. bardzo absorbująca, wszędzie ich pełno a zwłaszcza wieczorem w naszym łużku. Ale nie mam juz siły z tym walczyć :) a najwspanialsza chwila to ta, kiedy wracam zmęczona po całym dniu pracy do domu a od progu wita mnie bezgraniczna psia radość!
Piękna gromadka:) Cudowne są zwierzaki. Mój piękny kociak o imieniu Felicjan właśnie leży mi w nóżkach i smacznie śpi. Też z tym nie walczę bo uwielbiam z nim spać:)
OdpowiedzUsuńŚliczne ...Ja ma psa i 13 kotów...
OdpowiedzUsuńOjej, jakie cudne te futrzaki! Ja mam tylko jednego shih tzaka, ale w bloku nie sposób mieć więcej. A wyobraź sobie, że mojego męża siostra i jej mąż kupili sobie labradora i niedawno - po 7 latach - wystawili go na allegro za zeta, bo im się znudził. Bo włosy zostawiał, bo pazurkami po panelach stukał...
OdpowiedzUsuńFajne te Twoje zwierzaki.
OdpowiedzUsuńJa jestem posiadaczką dwóch kotek i psa. Do niedawna miałam jeszcze 11- cie kociąt.
Bardzo mi miło,że wpadłaś do mnie i zostawiłaś znak w postaci komentarza.
W związku z tym,że jesteś pierwszą osobą obserwującą moje blogowe poczynania, chciałabym Cię jakoś ,,ugościć", przesyłając mały upominek.Proszę o adres do wysyłki.
Tylko milość zwierząt jest bezinteresowna.Czasami potrafią nam dokuczyć swoimi psotami ale zawsze nas kochają bezgranicznie.
OdpowiedzUsuńFajna historia :) Dom bez zwierząt jest strasznie smutny i pusty... Nie ma nic piekniejszego niż psi uśmiech, gdy wraca się z pracy do domku ;)
OdpowiedzUsuńSuper ten Twój zwierzyniec....Ta, tak powitanie psie po powrocie do domu nie da się z niczym porównać ....To najwierniejsi przyjaciele...Pozdrawiam cieplutko pa...
OdpowiedzUsuńLubię takie tłuściutkie brzuszki jak na pierwszym zdjęciu! Wszystkie są słodkie, a tłuściutkie szczególnie:))
OdpowiedzUsuńOj, słodka była kluska z naszej Frajdy jak ja odebraliśmy. Pojechaliśmy po nią z koszem wiklinowym ale się do niego nie zmieściła :)Zresztą nigdy nie była chudziakiem, choć nie jest grubym psem to lubi zjeść, co ciekawe nie ciasteczka czy mięsko ale chleb.
Usuńwspaniały zestawik:) ja teżkocham zwierzęta, mam 2 psy, też z historią. i zgadzam sięże powrót do domu i psa radość rekompemnsuje wiele, między innymi ich brojenie!!! mój golden też nieźle broi a przy tym zawsze wygląda na skruszonego:)))
OdpowiedzUsuńCmokusie w nosiaki :)
OdpowiedzUsuńNo gratuluje zwojego własnego stada :) Mam nadzieję że to Ty tam rządzicsz. Coć troszkę?
OdpowiedzUsuńTylko trochę, bo jak wracam do domu to wszystkie na raz czegoś chcą albo jeść, albo głaskac albo spacer....
UsuńI co Ci mam powiedzieć?
OdpowiedzUsuńMają szczęście te zwierzątka, oj mają!
Takiego psa jak Ty kupłaś na raty ja znalazłam biegającego na skrzyżowaniu, miał ok 6 miesięcy, wszyscy kierowcy na niego trąbili, a on biedak latał jak oszalały nie wiedząc w którą stronę uciec:(( Zatrzymałam auto i wysiadłam, żeby go złapać, wtedy zaczęli trąbić na mnie:((( Na szczęście wszystko dobrze się skończyło:))) Piękny masz zwierzyniec, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWitam i dziękuję Ci za udział w moim candy :) Piękny i pewnie wierny ten Twój zwierzyniec - u mnie swoje miejsce znalazły koty - też wierne ;) Pozdrawiam i zapraszam Marta
OdpowiedzUsuńWesołą gromadkę masz ,,.U mnie dzieciaczki uczulane tak więc zwierząt w domu brak ..
OdpowiedzUsuńWspaniała gromadka i jaka piękna!!!!
OdpowiedzUsuńpiękne zwierzaki,widać że są szczęśliwe ,wspaniałe
OdpowiedzUsuńCudowności zwierzątka! Mnie to zawsze interesuje, jak inni radzą sobie z czystością w domu, kiedy zwierzęta przebywają w mieszkaniu. Sama mam tylko jednego psa (ale za to ho, ho - kudłate 60 kilo, grzbiet na wysokości stołu - to leonberger) i jednego kiciusia - znajdę uratowanego od śmierci. Nawiasem mówiąc - tak jak Twoja luna potrafi udawać "2 w 1" czyli kot czarny i biały w zależności od tego, czy pokazuje się z góry, czy z dołu. Przy jednym psie chyba nie potrafię utrzymać domu w należytej czystości. Rozpacz! Nie wiem, jak radzą sobie inni... Twoje niech się zdrowo chowają!
OdpowiedzUsuńCóz, nie da się utrzymać idealnego porządku. Zawsze gdzieś będzie sierść. Ja w kuchni mogła bym myć podłogę za każdym razem jak Chaos pije wodę, bo zostawia sobie troche wody w faflach i wynosi z kuchni. Woda sie zazwyczaj wychlapuje z psiego pyszczka na długosci paru metrów od miski. Takie sa realia. Jak w sobote umyje podłogi, odkurze sierść to wniedziele rano juz nie ma sladu po sprzątaniu. Ale nie umiała bym zyc bez zwierząt w domu a moje nie nadaja sie do mieszkania w budzie i kojcu.
Usuń