sobota, 14 września 2013

Zatrzymać kolory, smaki i zapachy lata

Schyłek lata zawsze mnie zasmuca. Może dlatego, że nie znoszę krótkich, ciemnych i ponurych dni.  A może dlatego że zanim przyjdą Święta Bożego Narodzenia czeka mnie smutne listopadowe święto, pierwsze święto listopadowe bez mojego Taty, kiedy będę musiała po raz kolejny uzmysłowić sobie jego bark w naszym życiu. Ból i wspomnienia są jeszcze tak świeże. Jeszcze zanim przyjdzie zima ja już będę czekać na wiosnę. Wiosną zawsze łatwiej o optymizm :)
Jedyne co  lubię w jesieni, to  kolory liści  w słoneczny poranek, wieczorne łąki spowite w mgły i ogień palący się w kominku.  Ratuję się  czekoladą  i od czasu do czasu kawą z kardamonem lub kieliszeczkiem nalewki wiśniowej.
A kolory i smaki lata zatrzymuję na zdjęciach. Owoce, kwiaty, rabaty....
 Jesienne wieczory to też czas realizacji planów rękodzielniczych, Czasu jest więcej bo ogród powoli usypia. Czeka mnie dużo szycia,  mebli do renowacji, których wciąż przybywa.  Szykuje tez projekty świątecznych dekoracji dekupażowych, które czas niebawem robić.  „Na tapecie”  jest parę chusteczników, trochę retro drobiazgów, które jeszcze nie są wykończone i polakierowane. W trakcie malowania  i cieniowania wyglądają tak.
 Powstał jeszcze kuchenny stojak na ręcznik.


Przygotuję też kolejnego posta o farbach kredowych i będzie candy z moją pracą wykończoną tymi farbami więc serdecznie zapraszam do zaglądania i czytania.
Na razie trwają przygotowania ogrodu do zimy, prace porządkowe, ostatnie prace „budowlane”. 
 Z powodu nieprzewidzianych zdarzeń i wydatków nie zrealizowaliśmy części  planów w ogrodzie. Powstała część ogrodzenia, pergole, skarpy przy tarasie, nowa rabata. Niby sporo ale dla mnie najważniejszy był taras i przeniesienie altany. Niestety od prawie 2 miesięcy nasz samochód stoi w warsztacie, po kolei sprowadzane są części – a my bez samochodu nie możemy dowieźć ani brakujących materiałów ani kory, ani ziemi.  A  transport zewnętrzny jest drogi. Ostatecznie jeszcze powinniśmy zdążyć z postawieniem płotków dzielących ogród na dwie części aby nasze psiaki utrzymać w ryzach i ochronić  delikatniejsze rabaty w rekreacyjnej części. Marzy mi  się jeszcze przygotowanie warzywnika do wiosennych upraw, trzeba go powiększyć, przesunąć płotki i całości nadać spójny wygląd. Na razie w warzywniku królują dynie.

Przesyłam serdeczności dla wszystkich stałych czytelników oraz witam nowych obserwatorów.

25 komentarzy :

  1. Ja w sumie też niezabardzo za jesienią jestem.... A miesiąca października niecierpię ze względów osobistych najbardziej! No ale cóż.... Ta pora musi być, musi przejść... Oby jak najwięcej słoneczka nam dała...

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajrzałam, a u Ciebie rzeczywiście ciepło i przytulnie.
    Jesień jest nostalgiczna, ale z drugiej strony to taka ciepłodomowa pora roku.
    pozdrawiam!
    m.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze pięknie w Twoim ogródku. Prace cudne i mam nadzieję, ze zdradzisz plany na dekoracje, jakos nie mam zadnych pomysłów. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ewciu... chyba większość z nas jesienią robi się bardziej smutasowa... no cóż... ja też mam kogo odwiedzać w listopadzie...
    prace śliczne, delikatne... ja ostatnio stawiam na kolor... sama nie wiem czemu...
    u mnie lało dwa dni więc z prac ogrodowych nici ale... za to grzyby mam
    ściskam mocno

    OdpowiedzUsuń
  5. Twoje prace ŚWIETNE. Urzekły mnie serduszka.
    Ogród mimo zwierzaków - zadbany i z pomysłem urządzony. Gratuluję.

    OdpowiedzUsuń
  6. O ogrodzie moge tylko pomarzyć..

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj Ewuniu kochana. Mam nadzieję, że kiedyś i mój ogród będzie oazą zieleni :). Teraz muszę naklikać, że chustecznik różanokobiecy jest CUDNY! Tak sobie myślę, że teraz czuję iż właśnie takiego mi brak. Damę znam z papierów ale róże mnie okrutnie interesują skąd?
    Zresztą i pocieniowany pięknie, tak jak i Aniołkowy.
    Pięknie zapowiadają się przygotowania do Bożego Narodzenia :)
    Zapraszam po odbiór wyróżnienia kochana:), jeśli tylko zechcesz :)
    Cieplutko pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajniusio w ogrodzie i w pracach , a poza tym listopad to naprawdę b.smutny miesiąc pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja jesień nawet lubię. Jest taka kolorowa - rudości, brązy, fiolety. Lubię patrzeć jak ogród powoli szykuje się do zimowego snu. Dziś nazbierałam do wazonu hortensje bukietowe. Choć skromniejsze od swoich kuzynek, własnie teraz wyglądają najpiękniej. Ich płatki zmieniają barwę z biało-zielonej na ciemnoróżową. Dzikie wino za oknem też już płonie intensywną czerwienią liści. Za płotem na sąsiedniej działce jarzębina przystroiła się w czerwone korale. Jest na co popatrzeć. Wieczorem, miło jest usiąść przy płonącym kominku i wsłuchać się w deszcz bębniący za oknem. W jesieni nie lubię tylko jej późnego końca, kiedy jest już faktycznie ciemno i zimno, a zima jeszcze nie nadciąga ze swoją śnieżną pierzynką.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jesień jest piękna, a po Bliskich zawsze jest pustka! Mój Tato odszedł we wrześniu 9 lat temu, a ja nadal tęsknię...
    Pozdrawiam Cię cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  11. nie myślałaś, żeby dawać te zdjęcia trochę większe? Bo na takich małych naprawdę niewiele widać, a przecież o to właśnie chodzi, żeby prace pokazać. Za to po bokach strony mnóstwo pustego miejsca się marnuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęcia są normalnych rozmiarów ale bloger je tak wkleja. niestety nie wiem jak to zmienić. mam w planie nauczyć się obróbki zdjęć bardziej zaawansowanej aby móc prezentować lepiej parce. Na razie moim czytelnikom mogę tylko polecić klikniecie na zdjęcie - wtedy otwiera sie w większym rozmiarze na pulpicie.

      Usuń
  12. Jesień faktycznie ma w sobie coś co skłania do nostalgii.
    Ja zaczynam czekać na wiosnę dopiero po Bożym Narodzeniu.
    Twoje prace już na etapie przygotowania wyglądają fantastycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. U mnie warzywnik w proszku to znaczy, że pokrzywy po pas jak były tak są...

    OdpowiedzUsuń
  14. Pozdrawiam Cie serdecznie. Jesień przynosi nostalgię , ale i ona musi zagościć w naszym życiu od czasu do czasu.
    Jesień bardzo lubię, choć brakuje ciepełka, ale są kolory. Piękne sa Twoje prace. Mam jedną w domu :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jesień też potrafi mieć ładną twarz - co widać po Twoim wciąż kwitnącym ogrodzie. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Pomyśl, że za 6 m-cy będzie znowu wiosna.
    Dobrze, że będziesz miała czas na realizację swoich projektów:))))

    OdpowiedzUsuń
  17. Pierwszy raz zabłądziłam w Twoje progi i bardzo mi się u Ciebie podoba. Wielkie gratulacje za obecny stan ogrodu i otoczenie domu, widać ogrom włożonej pracy.
    A mogłabyś pokazać jak teraz wygląda taras?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Śliczne twoje dekoracje , wsumie to nie lubie jesieni te deszcze , Lubie zime ale jeszcze za nia nie tęsknie ,,

    OdpowiedzUsuń
  19. piękny ogród zasnuty jesienią...

    OdpowiedzUsuń
  20. Spójrz na jesień inaczej. To pora obfitości, zapełniającej się spiżarni, cudnych kolorów przebarwiających się liści. Pora grzybów, orzechów, jabłek i kasztanów. Ogród jesienią - to cudne, zwiewne fiolety astrów, złoto słoneczników (moje sikorki już rajcują wśród tych co dojrzały). Nawet mgła i deszcz mogą stać się nastrojowe, raczej sentymentalne niż smutne. Jesienne róże te w wazonie i te w konfiturach, mogą nastroić naprawdę pozytywnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śliczne dekoracje! Czekam na kolejne :)
      pozdrawiam

      Usuń
  21. Ja też nie lubię tych ciemnych, ponurych wieczorów. Twój ogród Ewuś jest jeszcze bardzo letni i kolorowy.

    OdpowiedzUsuń
  22. Słoneczna jesień dla mnie jest piękna, gorzej gdy ciągle pada i jest zimno, tak jak przez ostatni tydzień.
    Trzeba nastrój ratować fajnymi dekoracjami w domu:)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuje za wizytę u mnie i komentarz :)