Czasem łapię się na podsumowaniach bo jestem z tych co lubią
planować a z doświadczenia wszyscy wiemy, że z planami różnie bywa .. Ze mną jest tak, że planuję za dużo na swoje
możliwości czasowe a potem i tak muszę wybierać priorytety. A jak Wy sobie z tym radzicie?
Pierwsze półrocze minęło mi w oka mgnieniu, dopiero co córka
namawiała mnie na wspólny projekt PrzeTWÓRNIA, potem były długie miesiące organizowania,
biurokracji, realizacji, wzloty i upadki, huśtawka nastrojów, stres, strach. Wszyscy żyliśmy
i żyjemy na najwyższych obrotach.
Sklep w Warszawie jak wiecie i uruchomiliśmy też cykliczne warsztaty.
Teraz nadszedł czas na spokojniejsze i mam nadzieję, systematyczne
działanie, będę mogła w końcu zająć się tym co najbardziej lubię: odnawianiem
mebli i robieniem dekoracji i dalszym wyposażaniem sklepu.
Byłam tak pochłonięta sprawami organizacyjnymi, remontem lokalu, że zupełnie zapomniałam Wam napisać o innych pozytywnych zdarzeniach. W naszym ogrodzie mieliśmy dwa razy oficjalnych gości: sesję zdjęciową do Świata Kobiety i Jury konkursu w Naszej Gminie na najładniejszy ogród przydomowy. Warunkiem było by ogród był tworzony i zaprojektowany własnoręcznie przez właścicieli, liczył się pomysł, estetyka, zagospodarowanie ogródka. Nasz ogród zdobył II miejsce w konkursie.
Było nam bardzo miło, bo
rzeczywiście od prawie 8 lat własnymi rękami tworzymy z ugoru nasz własny wymarzony ogród. Nie jest wymuskany ale wymyślony i wykonany przez nas. Co się najbardziej podobało? Pomysły na
zagospodarowanie różnych przedmiotów np. starego roweru na kwietnik, nasz stół
ogrodowy, żwirowe placyki itp.
Artykuł w Świecie Kobiety trochę mnie rozczarował, bo ja myślałam, że z 400 zdjęć zrobionych przez fotografa w ogrodzie znajdzie się parę w artykule. Założyłam, że jak artykuł jest o ogrodzie to on będzie „głównym bohaterem” ale redakcja miała swoją wizję i ostatecznie w artykule pojawiło się tylko jedno zdjęcie „pańci w kapeluszu” i na fotelu. Wierzcie mi – rzadko siedzę upozowana w moim ogródku – zazwyczaj biegam, ubrudzona ziemią, w ogrodowym fartuchu z rękawicami za paskiem… Opisana historia naszej ucieczki na wieś jest prawdziwa choć ubrana w słodkie słówka. Rzeczywistość przenosin, budowy domu i tworzenia ogrodu była pełna ciężkiej pracy, często stresu i braku funduszy. Ale rzeczywiście to jest nasze miejsce na ziemi….
A teraz smutno mi, że od kilku miesięcy wszystko w moim
ogrodzie leży odłogiem, bo musiałam wybrać inne priorytety… altana, taras,
poprawianie rabat - wszystko czeka do jesieni. Jako ogrodnik samouk popełniłam
masę błędów, rośliny wyrosły a były posadzone za gęsto. Teraz sporo wymaga reorganizacji,
przesadzenia, przycięcia i uporządkowania. Wiem, że dam radę tylko muszę
wydłużyć dobę.
A na zdjęciach łapię kwitnące roślinki....
i wrześniowe truskawki!!!
Czy ostatnie półrocze przeżyte w pośpiechu i szaleńczym tempie był sukcesem czy porażką? Ostatecznie większość planów się powiodła, ale ja mam jak zwykle niedosyt - nie sukcesów ale zwykłej codzienności, niedosyt czasu na rozmowy z rodziną, na wieczory na tarasie, na spokojne wspólne obiady, pogaduchy, spotkania z przyjaciółmi. Teraz marzę o urlopie, który w tym roku mamy dopiero w listopadzie ale za to nad ciepłym morzem, na Cyprze. Pierwsze takie wakacje za granicą bo zawsze było coś ważniejszego. Teraz w końcu się doczekałam i będą! wymarzone!
A na zdjęciach łapię kwitnące roślinki....
i wrześniowe truskawki!!!
Czy ostatnie półrocze przeżyte w pośpiechu i szaleńczym tempie był sukcesem czy porażką? Ostatecznie większość planów się powiodła, ale ja mam jak zwykle niedosyt - nie sukcesów ale zwykłej codzienności, niedosyt czasu na rozmowy z rodziną, na wieczory na tarasie, na spokojne wspólne obiady, pogaduchy, spotkania z przyjaciółmi. Teraz marzę o urlopie, który w tym roku mamy dopiero w listopadzie ale za to nad ciepłym morzem, na Cyprze. Pierwsze takie wakacje za granicą bo zawsze było coś ważniejszego. Teraz w końcu się doczekałam i będą! wymarzone!
Mimo Twojego narzekania ogród prezentuje się bardzo efektownie, a że inne priorytety zwyciężyły? Czasami samo życie decyduje, a u Ciebie to na pewno w podsumowaniu możesz zapisać po stronie sukcesu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.:)
Gratuluję. Bardzo się cieszę z Twoich sukcesów...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ewa, to jak widać czas zdobywania nowych doświadczeń i uczenia się nowych rzeczy. A że nie zawsze wszystko idzie gładko? No cóż, tego co łatwo zdobyte nikt nie docenia. Masz piękny ogród i nawet jeśli teraz jest troszkę puszczony samopas, to z pewnością w niczym nie przypomina chwastownika sprzed lat.
OdpowiedzUsuńMnie się też podoba ogród. ;)
OdpowiedzUsuńEch,życie...
OdpowiedzUsuńMyślę,że taka własna działalność wymaga wiele wyrzeczeń i większego poświęcenia i zaangażowania a wiadomo-coś na tym może ucierpieć ;(
Mam nadzieję,że jednak teraz będziesz mogła troszkę odsapnąć i skupić się na tym,co na prawdę kochasz :)
Buziaczki!
Ewuś, gratuluję! Jestem wielbicielką i Twojego ogrodu i Twojego uśmiechu, więc uśmiechaj się ZAWSZE!
OdpowiedzUsuńMasz piękny ogród,a że czasem zarasta to też ma swój urok:)))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGratuluję, jest czego
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję:)
UsuńPrzepiękne, mówisz że samouk - to ja też chcę miec taki piękny ogród!
OdpowiedzUsuńPiękny ogród, gratuluję artykułu. Nie mogę oderwać oczu od pieska ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję w imieniu Frajdy, to nasza 10 letnia Goldenka
UsuńEwciu... gratuluję wytrwałości...
OdpowiedzUsuńnadal jestem zaganiana ale ogród odpukać jako tako ogarnięty
pozdrawiam cieplutko :)
Faktycznie ja również jestem wielką fanką posiadania ładnego ogrodu i jestem także zdania, że niezwykle istotną kwestią jest to aby wiedzieć gdzie zamawiać ciekawe akcesoria do niego. Jak dla mnie doskonałym do tego miejscem jest sklep https://ogrodolandia.pl/ który jak najbardziej przecież polecam każdemu.
OdpowiedzUsuń