Z listopadowej podróży na Cypr nie pokazałam Wam jeszcze wycieczki do starożytnego miasta Kurion. Nie będę się rozpisywać o jego historii bo w skrócie możecie poczytać sobie np TUTAJ albo TUTAJ
W świetle chylącego się do zachodu słońca chłonęłam klimat starożytnych ruin, wyobrażałam sobie agorę tętniącą życiem, ludzi zmierzających do term, dotykałam kamiennych kolumn z wrażeniem, że przede mną po tych kamiennych mozaikach chodzili ludzie tyle tysięcy lat temu. Może dla innych to jest kupa kamieni ale dla mnie to miejsce, które w II w. tętniło życiem, zwykli ludzie bogaci i biedni wykonywali swoje codzienne czynności...
Pozostałości łaźni (term)
Taki widok miał Eustolius ze swojej willi , której ruiny odkopano w Kurionie
Patrząc pobieżnie widzimy ruiny niegdyś pięknego miejsca, a starając się odtworzyć w głowie to co wówczas się działo, gwar ludzi, codzienne problemy i ludzi takich jak my, dopiero jesteśmy w stanie w pełni pojąć jak wielką szansę dostaliśmy mogąc oglądać dobytek ówczesnych mieszkańców. Oczami wyobraźni przeniosła mnie tam Pani i serdecznie za to dziękuję :)
OdpowiedzUsuńTeż tam byłam i bardzo polecam :D
OdpowiedzUsuńCypr od dawna mi się marzy:) Może kiedyś i my to zobaczymy na własne oczy!
OdpowiedzUsuńSpacerując po Warszawie często zastanawiam się ile z niej by zostało... jakiś obraz mam ze zdjęć po II wojnie światowej ale... przytłaczające są ruiny niegdyś wielkich miast czy budowli... szkoda, zawsze szkoda.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za tę piękną podróż :)