Już po urlopie, był krótki ale intensywny. Taki jak lubię.
W lipcu Jeden kilkudniowy wypad nad może, do Karwi. Jedyny minus to tłumy ludzi. Dlatego w
sezonie daję radę spędzić nad morzem 4-5
dni potem mam dość gwaru, tłoku i wszechobecnych straganów. Pogoda piękna jak
na polskie warunki. Fantastyczne słońce, czyste błękitne niebo.
......puszczaliśmy latawce
Spędziliśmy
kilka dni , trochę plażując trochę zwiedzając
ale najbardziej lubimy spacery plażą więc nie było leżenia i
skwierczenia na słoneczku.
Zajadaliśmy pyszne rybki w lokalnych knajpkach i udało nam się spróbować wielu gatunków świeżych morskich ryb, które w domku możemy kupić tylko mrożone.
Zajadaliśmy pyszne rybki w lokalnych knajpkach i udało nam się spróbować wielu gatunków świeżych morskich ryb, które w domku możemy kupić tylko mrożone.
Wdrapaliśmy się na latarnię
morską, podziwiając z góry widok na odległy Hel.
Druga część urlopu to już inna bajka! W Domu pod Sosnami (gospodarstwo agroturystyczne prowadzone przez naszą blogowa koleżankę) znaleźliśmy wszystko czego nam brakowało w naszym zagonionym świecie: ciszę, leniwe dni, spacery
po pięknych lasach Parku Krajobrazowego Łuk Mużakowa, sielsko- wiejskie otoczenie, pyszne domowe
jedzenie, chleb prosto z pieca…. Oj długo by wymieniać. Ale chyba najbardziej
nas uradowała nowa znajomość z Anetą i Pawłem, bo to Oni stworzyli wspaniałą
domową atmosferę, ciepłą i serdeczną. Rozmowom
nie było końca, a ja jestem straszna gadułą i mam tylko nadzieję, że nie
zagadałam ich „na śmierć”.
Zobaczyliśmy tylko część turystycznych perełek regionu: Park
Mużakowski rozciągający się po obu
stronach granicy polsko – niemieckiej oraz wspaniałą „wiejską Wenecję” pocięty ponad 1000 km kanałów Sprewald.
Zdążyliśmy też zwiedzić zielonogórską Starówkę oraz Żary i parę innych
zabytkowych miejsc nadgryzionych zębem czasu.
Park Mużakowski: ogromny zamek, odrestaurowany i udostępniony
zwiedzającym oraz wspaniały park ze starymi okazami drzew i krzewów. Założenie zaprojektował właściciel zamku Hermann von Pückler-Muskau, który nigdy go nie zrealizował. Dopiero kolejni właściciele realizowali kolejne etapy projektu. Postać Grafa von Pückler jest niebywale barwna a jego pamiętniki ciekawe i pełne humoru. Polecam zwiedzenie wystaw w Zamku, które prezentują jego postać i wizje Parku.
Widok na Nysę Łużycką.
Po kanałach Spreewaldu
pływaliśmy łodzią ale można tez wynająć kajaki. Mieszkańcy tego regionu na co dzień korzystają z łodzi zamiast samochodów :) Zwożą nimi plony z pół, listonosz dostarcza listy drogą wodną. Kanały zastępuja im drogi. Każdy dom zamiast garażu ma hangar na łódkę.Domy i chatki wyglądają
bajkowo, otoczone kwitnącymi hortensjami i innym kwieciem. Na pewno tam wrócimy
w przyszłym roku zobaczyć jeszcze skansen. A o atrakcjach Spreewaldu
poczytajcie na blogu Anety: Dom pod Sosnami.
Są tam tez o wiele ładniejsze zdjęcia. Cóż, nie mam zdolności fotograficznych. A ja wrzucam parę zdjęć na zachętę:)
W tak zwanym międzyczasie Anetka poprowadziła nas do
tamtejszych kalmociarni w których polowaniu na różności nie było końca. Cieszyłyśmy się z każdego wyszperanego
drobiazgu a to półka a to imbryk. Oj, byłyśmy w swoim żywiole!
Eksponaty z polowania, większość do przeróbek, przemalowania
lub przerobienia na cos zupełnie innego:) Naprędce skleciłyśmy taka wystawkę :)
Była jeszcze wizyta na złomowisku, po ocynkowane stare balie, z których będą donice na kwiaty. Ja mam już trochę zbiorów w tym temacie bo przed urlopem wyszperałam w internecie konewkę i tarę do prania. Tara się przyda gdy pralka wysiądzie hi, hi…
Była jeszcze wizyta na złomowisku, po ocynkowane stare balie, z których będą donice na kwiaty. Ja mam już trochę zbiorów w tym temacie bo przed urlopem wyszperałam w internecie konewkę i tarę do prania. Tara się przyda gdy pralka wysiądzie hi, hi…
Nasi panowie dogadali się wspaniale, wykonali razem parę
drobnych męskich prac ale o tym pewnie zechce napisać Aneta, wiec dalej cicho - sza.
Mieszkaliśmy w pokoju lawendowym, wystrój w bieli z delikatnymi lawendowymi dekoracjami
i ścianami w słonecznym kolorze.
Obiadki jadaliśmy w urokliwej wiejskiej jadalni.(zdjęcie zapożyczyłam ze strony Dom Pod Sosnami)
Wieczorkiem siadywaliśmy przy ognisku albo w kąciku pod tarasem.
Wieczorkiem siadywaliśmy przy ognisku albo w kąciku pod tarasem.
Wspomniany kącik zyskał nową
dekorację. Aneta upolowała na targu dwa żeliwne wieszaki-podpory z łaciatymi
krówkami. Potem wystarczyło poprosić
naszych panów o powieszenie zdobyczy na ceglanej ścianie. Oczywiście Aneta nie mogła sie doczekać powieszenia zdobyczy na ścianie wiec spytała: powiesicie mi krówki??? I tak żeliwne krowy otrzymały imię "Mi Krówki" Potem dekoracja ze starego orczyka,
rustykalne drzwi , drewniane grabie do siana – autentyk z gospodarstwa, parę
latarni i oto efekt.
Bosko. Cieszę się, że wypoczęłaś na maksa.A zdobycze (i Twoje i Anety) wielce zachęcające. Czekam z niecierpliwością co z nich powstanie finalnie.
OdpowiedzUsuńBoziu! ile ja tego zwiozłam! a pojechaliśmy malutkim samochodzikiem mojej Mamy bo VAN się zepsuł. Mój mąż dokonał cudu przy pakowaniu :)
UsuńOj, mam ci ja drobiazgu do malowania, tylko musze chyba prace rzucić... do nie daje rady z czasem!
Pięknie, przepięknie! Spokój, cisza, dobre towarzystwo w połączeniu z dobrym jedzonkiem i do tego dużo atrakcji w pobliżu. Może faktycznie przyszły rok to dobry pomysł. ;-) Buziaki Ewuś! p.s. A Anetka dała Ci się zagadać? Przecież Anetka też gaduła tak jak Ty.., khm..., i ja.... :-)))
OdpowiedzUsuńdawałyśmy rade jakoś :)
UsuńCudne widoki ,,
OdpowiedzUsuńKochana - są tacy ludzie, których widzimy i myślimy, że znamy ich od lat, choć właśnie się spotkaliśmy pierwszy raz. Ty należysz dla mnie do takich ludzi, więc MUSIAŁO być wspaniale i musiało się dobrze gadać. Ja nie wiem, kiedy nadrobię zaległości w pisaniu, chyba żeby w niedzielę...
OdpowiedzUsuńCiągle mam pełno roboty, wiesz sama!
Cieszymy się ogromnie, że pobyt u nas przyczynił się do Waszego odpoczynku, że dobrze się czuliście i że zrelaksowaliście się. Buziaki przesyłam i namów Kajkę - wiosna??? :)))))))
Super że udały się Wam wakacje. Widoki cudne!
OdpowiedzUsuńBuziaki dla Ciebie i Pawła
Super sprawa taki wypoczynek...Fajne zdjęcia ... A zakupy super....Pozdrawiam pa...
OdpowiedzUsuńSą miejsca nad morzem, gdzie nawet w sezonie jest spokój :D Świetne wakacje!
OdpowiedzUsuń