Kotek w samochodzie był bardzo grzeczny ale nowe odgłosy i zapachy trochę ja przerażały.
Zdjęcia udało mi się zrobić w samochodzie, tylko kiedy spała lub zaraz po przebudzeniu, w swoich ulubionych pozycjach, do góry brzuszkiem:)
W nowym domu natychmiast zaczęła rozrabiać, wszystkie kąty zostały zwiedzone, wdrapała się wszędzie gdzie mogła i dała radę się wdrapać :)) Po chwilach szaleństwa następowały chwile spokoju w których dało się "złapać" kotka na zdjęciu ale zdjęcia niezbyt ostre bo koteczek w ciągłym ruchu:)
A teraz parę pochwał dla Gdyni. Jak dotąd myślałam, jak pewnie większość, że Gdynia to miasto portowe. Nie przypuszczałam, że można tam spędzić wakacje i to całkiem udane. Główne ulice takie jak np. Świętojańska są zadbane, ukwiecone. Do portu gdzie cumuje Dar Pomorza idzie się ukwieconym deptakiem, który pozbawiony jest szpecących inne nadmorskie kurorty bud z paździerzy, oferujących tandetne pamiątki. To dla mnie duży plus. Z portu można wybrać się w rejs repliką pirackiego galeonu lub na Hel tramwajem wodnym. Można zwiedzić Akwarium, w którym sa rafy koralowe w miniaturze oraz wiele egzotycznych ryb i zwierząt wodnych.
Plaża z widokiem na marinę i budynek Akwarium
Dla wielbicieli plażowania jest plaża w śródmieściu, dość zatłoczona przy pięknej pogodzie ale też ciągle coś się tam dzieje: wyścigi łodzi, siatkówka plażowa, imprezy sponsorowane. Dla łaknących spokoju polecam spacer nadmorskim Bulwarem, wzdłuż którego ciągnie się również bardzo szeroka ścieżka rowerowa, można się też poruszać na rolkach lub pojazdami czterokołowymi. Bulwar częściowo obsadzony jest drzewami więc w upały można się rozłożyć z leżaczkiem na trawce w cieniu, z widokiem na morze:) Idąc Bulwarem w kierunku Orłowskiego Klifu napotkamy jeszcze plażę w Gdyni Redłowie, niewielka ale zdecydowanie spokojniejszą niż śródmiejska. Bulwar ciągnie się ok. 1,5 kilometra, po drodze mamy restaurację a trochę dalej ogródek z kawą, goframi i lodami. Nie ma natłoku bud i jadłodajni. Tylko morze po lewej ręce, ściana zieleni po prawej i przy odrobinie szczęścia słońce nad nami.
Można posiedzieć na ławeczkach lub rozłożyć kocyk w zacienionym miejscu pod drzewami z dala od brzegu. Bardzo fajne miejsce na wieczorne spacery, które można zakończyć na tarasie kafejki z widokiem na morze. Ja odniosłam wrażenie, że jest tam o wiele bardziej spokojnie, normalnie, bez kurortowego „zadęcia” niż w innych miejscowościach nadmorskich. A miasto daje też możliwości spędzenia czasu nie tylko na plaży, można zwiedzić trójmiejskie zabytki, posłuchać muzyki na żywo np. na placyku gdzie mieści się Infobox, u zbiegu ul. Świętojańskiej, 10 Lutego i skweru Kościuszki. Można tam usiąść na trawie lub na leżaczkach, w cieniu rozłożystego klonu, odpocząć, wypić kawę, spotkać się z przyjaciółmi. Atrakcją jest też Panoramium - 22-metrowa wieża widokowa, na którą dostaniemy się schodami lub panoramiczną windą, z której rozpościera się wspaniały widok.
Jak widzicie, dzięki przeprowadzce syna do Gdyni, który studiuje na Politechnice Gdańskiej mam możliwość częstych wizyt w Trójmieście. A że lubię wyszukiwać ciekawe miejsca, nie zadeptane przez turystów pewnie będę sukcesywnie o nich pisać, ale już nie tego lata. Może zdążę jeszcze jeden wpis zrobić o przemalowanych meblach z wikliny a potem już szpital więc nie wiem kiedy znów tu zawitam. Na pewno będę odwiedzać Wasze blogi. Obiecuję:))
super kociatko :) fajna podóż :)
OdpowiedzUsuńEwka! Zdjęcia fantastyczne. Futrzaki piękne, że brak słów. Jak mama po zabraniu dzieciątka?
OdpowiedzUsuńNa razie spoko! Kotka juz miała dosyć i koniecznie chciała wyjść do ogrodu. I jak poszła to wróciła po dwóch dniach. Teraz mam nadzieję, że z pokarmem nie będzie problemu, bo kociak prawie dwa tygodnie jadł stały pokarm i mało ssał. A Mamuśka za 10 dni na sterylkę idzie:)) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńAle słodziak! Małe kotki są rozbrajające
OdpowiedzUsuńChętnie pospacerowałabym w takim miejscu:)
OdpowiedzUsuńKotem milutki:)
Śliczne kociątko. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne kocie , jakbym mogła to przygarnelabym wszystkie bezdomniaczki :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam morze , rownież spędziłam nad nim weekend w cudownej małej miejscowości Chłapowo. Gorąco polecam:)
Słodycz w czystej postaci!
OdpowiedzUsuńKotek śliczny, słodki, uroczy, aż chciałoby się go zjeść :) Uwielbiam koty. W Gdyni nigdy nie byłam, ale po Twoich opowieściach nabrałam ochoty aby odwiedzić to miasto.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorota
Kocia jest prześliczna, słodziak absolutny! Gdynię też troszkę poznaliśmy i także nam się spodobała. Ale najważniejsze - zdrowiej jak najszybciej, będziemy mocno trzymać kciuki!
OdpowiedzUsuńKotka piękna! wycieczka i możliwośc zobaczenia dziecka wspaniała!
OdpowiedzUsuńKotecka Chrupecka :)
OdpowiedzUsuńSłodziak :))
OdpowiedzUsuńŁobuzeria się zaczyna;)))))Ale i tak przesłodka koteczka,mama zresztą również;)pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńCudna kicia !!!! Mama nie tęskni? Bywam w Gdyni, ale jakos bardziej upodobałam sobie Gdańsk :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNo kuzynek całkiem podobny do Fikandra( nie wiem tylko jakie to pokrewieństwo)
OdpowiedzUsuńA nad morze pojechałoby się oj pojechało
Strasznie kochany mały koteczek :) Kocia mama też jest śliczna :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Małe kociaki są zawsze takie słodkie!
OdpowiedzUsuńAle słodziak <3
OdpowiedzUsuń