Pomiędzy kolejnymi badaniami, z oczekiwaniem aż wreszcie wyznaczą mi termin operacji, tak w międzyczasie znów "łapię kilka srok za ogon" Pomimo, że nadal mam w trakcie realizacji parę mebelków, ogród i dom na głowie to jeszcze zafundowałam sobie wyjazd do Gdyni..ale nie wypoczynkowy!
Synek "malutki", student musiał opuścić dotychczas wynajmowane mieszkanie i znalazł nowe. Większe, też blisko pracy i PLAŻY! Wszystko fajnie – tylko mieszkanie bez mebli… nawet kuchennych i do tego zdemolowane, wyrwane kontakty, dziury w ścianie działowej wielkości pięści, ściany brudne a do tego w jaskrawych kolorach, których mój syn nie lubi. A mamusia co? A mamusia wyszukała używane meble kuchenne, wynalazła jakieś zasłony, firanki, kupiła parę drobiazgów, a tatuś załadował meble i narzędzia na Vana, puszki z farbą, szpachle itp. I w drogę do Gdyni na cztery dni. Z tyłu głowy myśl się kołatała, że może na chwilkę na plażę wyskoczymy, rybkę jakąś „wrzucimy na ruszt” I z tą myślą ruszyliśmy w drogę. A na miejscu obraz nędzy i rozpaczy. Już po wejściu wiedzieliśmy, że nie damy rady pomalować kuchni i pokoju w 2 dni, bo ściany pokryte są częściowo starymi tapetami, już raz pomalowanymi. Tapety odchodziły w kilku miejscach, dziury w ścianach po kołkach, ściany w kuchni pochlapane tłuszczem… Poza tym okazało się, że trzeba jeszcze parę rzeczy na miejscu dokupić, bo elektryka i hydraulika tez do poprawki, więc znów czas, czas , czas.. Syn od miesiąca mieszka na pudłach i workach, bo przecież sesja egzaminacyjna jest ważniejsza, więc wszystko porozrzucane do koła, meble postawione w przypadkowych miejscach.. uff. W planie miałam jeszcze tapicerowanie starych krzeseł i fotela oraz malowanie używanych mebli które mój syn kupił w jakimś komisie. Resztę mebli dostał więc każdy mebel miał inny kolor formę i styl. Niestety na malowanie mebli zabrakło czasu, Przemalowaliśmy tylko okropna niebieska szafę. Resztę malowania ścian dziecko już zrobi samo, pokazałam jak można przemalować meble, i jak docelowo ustawić.
Fotel PRZED z poduchą w różowe pasy:) Krzesło miało kobaltową tapicerkę w żółte kwadraciki...
Fotel i krzesła po tapicerowaniu. Fioletową ścianę po lewej Student przemaluje sobie sam:) na jasno szary kolor
ściana z oknami PRZED
ściana z oknami PO malowaniu. Pewnie lepiej by wyglądały dwie identyczne zasłony na obu oknach ale tyle udało mi sie na szybko przywieźć z domowych zapasów. Dekoracje odłożyłam na potem.
KuchniaPRZEDKuchnia PO malowaniu. ściana na wprost pozostała do skończenia. Najważniejsze że jest czysto i schludnie.
Udało się przynajmniej oczyścić ściany i pomalować, wstawić szafki do kuchni, choć na druga ściana wymaga zagospodarowania półkami w kolorze szafek. Na razie jest prowizorka. Najważniejsze że jest czysto i schludnie. Nie ma co inwestować w wynajmowany lokal. Na kolor szafek kuchennych nie miałam wpływu więc pomalowałam ściany na szaro (na zdjęciach mają nienaturalny błękitny kolor) Reszta dodatków też ma być w odcieniach szarości i bieli. W trakcie prac okazało się, że na ścianie z ciągiem szafek nie można nic powiesić do to stelaż z gipso-kartonu, wiec wisząca szafka musi wisieć na ścianie obok. Zresztą na większości ścin w tym mieszkaniu nie można nic cięższego zawiesić. Na razie musi zostać jak jest. Przy następnej wizycie zajmę się malowaniem mebli i dekorowaniem, bo mam nadzieję bywać tam częściej i to w celach wypoczynkowych. W końcu plaża jest tuż, tuż a jak się dobrze wychylić z okna to widać port i maszty Daru Pomorza zacumowanego obok ORP „Błyskawica”
Gdynia Orłowo... ah chciałabym tam jechac w tym roku. Mieszkanko blisko plaży musi być fajowo :)
OdpowiedzUsuńEwa, skad na to wzielas sily? Podziwiam! Pieknie wyszlo:)
OdpowiedzUsuńStudent powinien byc zadowolony..
Ewcia jak to dobrze, że Ty to adhd masz. :-))) No i do tego oboje z Panem Mężem złote rączki. Cudna przemiana!
OdpowiedzUsuńEwuniu...ale jak tam zdrowie?:)))) teraz to mozna sesje zaliczać-och tacy rodzice to skarb:))
OdpowiedzUsuńWspaniała jesteś, a dzieciom trzeba pomagać, nawet jak wiele spraw dzieje się naraz.
OdpowiedzUsuńJak zwykle dokonałaś cudów
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Zmiany są ogromne i bardzo na korzyść! Uściski i buziaki, kochana!
OdpowiedzUsuńOj Rodzice, Rodzice nic tylko pochwalić:) Świetna robota i to w tak krótkim czasie:) pozdrawiam serdecznie aga
OdpowiedzUsuńJestem pełna podziwu, jak ładnie wyszło, a jak będzie z czasem ☺
OdpowiedzUsuńŚwietnie dobrałaś kolory ścian.
To jak w telewizyjnym "Nasz nowy dom", parę dni, ekipa fachowców i mieszkanie jak nowe. W końcu od tego są rodzice, a studenci od tego żeby to wykorzystywać. Ja się cieszę, że nasz student mieszka z nami. Ale mieszkanie wygląda super.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorota
Mieszkanko nie do poznania...ogrom pracy wlozyliście ale efekt jest!!
OdpowiedzUsuńDzięki Dziewczyny! ja jeszcze dużo chcę zrobić w tym mieszkanku ale bez inwestowania góry kasy dlatego musimy to zrobić sami. Wszystko raczej przy uzyciu farby, tkanin i dodatków. Baza ma byćzary biały i elementy czerni ewentualnie czerwieni w minimalnej ilości. Takie kolory woli mój syn a przecież to on będzie tam mieszkał. Może w przyszłości szafki kuchenne pomalujemy na biał...? Pokażę pokój dzienny jak go skończymy. Na razie nie wiem kiedy?
OdpowiedzUsuńNo to chyba teraz czas na prawdziwy urlop? Fajnie, że synek może tak liczyć na pomoc! Super!
OdpowiedzUsuńWitaj, mam pytanie z innej beczki, czy Twój czarny pies to owczarek belgijski? Mam podobnego, a może takiego samego psa. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń