obiecałam kolejne wpisy o odnawianiu drewnianych elementów w ogrodzie. Mam ich sporo. Ogrodzenie, dekoracyjne płotki, dwie pergole z furtkami dzielące ogród na dwie części...
Opisywałam już odnawianie mojego stołu ogrodowego TUTAJ.
Dziś na warsztat wzięłam płotek okalający rabatę. Płotek chroni rośliny przed moimi psami a do tego służy do wieszania moich "garów" dekoracyjnych. Mam ich w ogrodzie kilka. Większość od strony północnej ogrodu i w otoczeniu gęstwiny roślin.
Ten płotek za który się zabrałam akurat jest od strony północnej, narażony jest na wilgoć i mech. Pierwszy raz był malowany lakiero-bejcą ale po kilku latach na powierzchni sztachetek, pomimo czyszczenia myjką ciśnieniową pojawił się mech.
Aby go pomalować lakiero-bejcą, musiała bym szlifować drewno, co nie było by proste, bo płotki mają 40 cm wysokości i nie chciałam ich demontować a nie uśmiechało mi się szlifowanie na kolanach..
Nie zależało mi też by błyszczały się jak nowe a wiele lakiero-bejcy daje efekt połysku. Zabrałam się więc za umycie płotków mydłem lnianym Allback i postanowiłam je pomalować olejem lnianym. Naturalnie i prosto.
Oczywiście gdybym chciała uzyskać efekt z widocznym naturalnym usłojeniem i kolorem pierwotnym drewna zeszlifowała bym je do surowego drewna i dopiero pokryła olejem lnianym.
Ponieważ płotki są już leciwe i za jakiś czas muszę i tak je wymienić, to głównym celem było przy minimalnym nakładzie czasu i pieniędzy przedłużenie im życia oraz zabezpieczenie płotków przed wnikaniem wilgoci i narastaniem mchu.
Sztachetki umyłam mydłem lnianym a następnie zaolejowałam dwukrotnie olejem Allback. Drewno odzyskało kolor a olej wniknął we wszystkie uszkodzone przez mech fragmenty drewnianych sztachet.
Sztacheta przed myciem i olejowaniem
Sztacheta po umyciu i pomalowaniu olejem lnianym Allback
Teraz płotek ma swój "wsiowy" charakter ale jest zabezpieczony przed mchem i grzybami.
Oczywiście jeśli chcecie całkowicie odnowić i zabezpieczyć drewniane elementy w ogrodzie, na których łuszczy się stara powłoka, lub macie resztki kolorowego impregnatu, trzeba te elementy oczyścić i oszlifować przed olejowaniem. Natomiast doskonale i szybko pokrywa się olejem lnianym zupełnie nowe elementy drewniane, bo wnika głęboko i równo w całą powierzchnię elementu i zabezpiecza go na wiele lat.
Po pierwszym użyciu oleju lnianego tej marki do drewnianej podłogi w altanie używam go do innych "drewienek" w ogrodzie i w domu. A teraz wprowadziłam go do naszego sklepiku. Pomijając ważny efekt zabezpieczenia drewna i podkreślenia jego piękna, jet on całkowicie naturalny, bez "sztucznośći" i chemii. To go różni od innych preparatów do olejowania drewna. Ja i moja alergia musimy lubić rzeczy naturalne.
Pozdrawiam Was serdecznie i zapraszam na kolejny post, tym razem o metamorfozie stolika na wysoki połysk w matowy mebelek do nowoczesnego wnętrza.
Fajnie, że nie jest szkodliwy dla środowiska. Muszę obejrzeć moje płotki :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj chyba muszę Cie zaprosić na malowanie....Buziaki pa...
OdpowiedzUsuńmnie to relaksuje. oprócz płotka pomalowałam jeszcze olejem leżak ogrodowy:)
Usuńosobiście maluję farbą do drewna ale wcześniej wszystkie są zaimpregnowane
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Ewo :)
u mnie od ubiegłej jesieni strasznie dużo mchu w trawie, na piaskowcu wokół rabat i na drewnie. Zwłaszcza na ogrodzeniu. Zaczęłam testować olej na małym płotku i pociągnę nim chyba wszystko bo impregnat schodzi przy myciu razem z mchem.
Usuńniektórzy specjalnie smarują kefirem by mech wyrósł... hihi
Usuńkocham omszone donice
też miałam taki plan ale chciałam mech na kamieniach,nie na drewnie. Nie zdążyłam popaciać kefirem a mech i tak wszędzie jest. taki klimat:)
Usuńdobrze że zajrzałam do Ciebie.Przypomniałam sobie że w garażu stoi balia starowinka i wielgarna miska aluminiowa
OdpowiedzUsuńmacham słonecznie - Gryzmolinda
Dobrze, że dbasz o ten płotek, wygląda bardzo ładnie po odnowieniu :)
OdpowiedzUsuńlubię te płotki, raz za ochrone rabatek orzef moimi wielkimi futrzakami. dwa: za rustykalny "wsiowy" charakter.
UsuńPłotek po odnowieniu wygląda fantastycznie. Moc uścisków przesyłam:)
OdpowiedzUsuńdobrze wiedziec dzieki
OdpowiedzUsuńz uporem testuję produkty zanim coś wprowadze do sklepiku. farby, woski i oleje. Farby kredowe Amazona testowałam już na drewnie, szkle, plastiku, styropianie i metalu oraz tapetach i ścianach. Teraz testuję olej lniany. Zobaczymy do czego jeszcze można go użyć.
UsuńŚwietnie odnowiony płotek, może i ja spróbuję swój odmalować :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚwietny artykuł!
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis :) Mam zamiar zrobić coś podobnego ze swoim płotkiem.
OdpowiedzUsuńCoś tam podejrzę, coś tam zastosuję
OdpowiedzUsuńPozdrawiam