Witajcie Drodzy Goście,
Poprzednim postem wywołałam sporą dyskusję i bardzo się cieszę, bo sama musiałam też zweryfikować swoje podejście. Lubie róznorodność we wszystkim. Dlatego po uważnym przeczytaniu Waszych komentarzy muszę przyznać, że to dobrze, że są różne blogi o tematyce wnetrzarskiej czy z szeroko rozumianym rękodziełem i pasją urządzania własnych czterech kątów. Dałyście mi do myślenia... Oprócz powyższego podobały mi się inne argumenty: że pisząc bloga zapraszam Was do swojego świata i ode mnie zależy czy pokażę mały udekorowany fragment czy większą część z prywatnością, uczuciami i życiem po prostu. Przemawia do mnie też argument, że tak naprawde lubimy oglądac piękne rzeczy i poprawiają nam humor a same pokazując zaaranzowana część naszych wnętrz, pokazujemy tak jak byśmy chciały żeby wyglądała. A poniewaz wiem, że Wy wiecie że na zdjęciach jest tylko ten śliczny, uładzony fragmencik, będe je spokojnie pokazywac nadal. Ale postaram sie, aby mój blog był prawdziwy i mówił o tym co mi w duszy gra... To tyle.
A teraz będzie duuuużo zdjęć...
Powyżej moja pierwsza pisanka gęsia, o której pisałam wcześniej. Po skończeniu wypadła mi z rąk na posadzką podczas wiazania wstążki. Tak się wściekłam, że chciałam ja wyrzucić ale mój M mi zabronił Trochę ja podprostowalismy i też można jej było użyć do dekoracji :)
A teraz do rzeczy.
Niedawno obiecałam Wam, pomysły na dekoracje z wyszperanych z szuflad dodatków, które zbieram latami, czasem kupuje w skepikach "po 5 zł". Część to wykonane przeze mnie w poprzednich latach pisanki albo otrzymane od koleżanek "z sieci" wytwory ich rąk.
A więc „Tfurczej” zabawy z dekoracjami ciąg dalszy.
Czasu i kasy mało więc musiałam sobie jakoś radzić z tym co mam.
Ponieważ większość uzbieranych materiałów dekoracyjnych okazała się być w
kolorach żółtych, zielonych i różowych, więc dodałam trochę bieli i mamy takie oto
przesłodzone kompozycje. A co tam! Do przygotowania dekoracji wiosennych lubię używać sianka sizalowego i rafii, są dobrym tłem, a przy tym niedrogim materiałem. Ja kupuje je na allegro w artykułach dla florystów. Jako podstawka przydają sie kosze wiklinowe, szklane misy, paterki, co kto ma. Może być nawet zwykły talerz. Przydadzą sie też świece, kwiaty sztuczne lub prawdziwe, może być bukszpan. Co Wam wpadnie w ręce..
Dekoracja żółta - szklana misa na nóżce,
jajo z ręcznie dzierganą wstążką od Halszki z bloga Bukowy Las
, plastikowe jajka oderwane od starej dekoracji sprzed lat i ceramiczne zajączki, które pamietają jeszcze stare mieszkanie :) W takie gniazdko z rafi mżecie włożyć np. prawdziwe jajka, ufarbowane, gałązki bukszpanu, jakąś kurkę szydełkową. jest naprawdę wiele możliwości.
Zbiory różności, pogrupowane w zestawy kolorystyczne, zanim sie zdecydowałam, które do czego wybrać. Część wykorzystanych zielonych elementów pokażę w następnym poście, jak jutro skończę i zawieszę wianek nad stołem.
Do małych dekoracji ze świecami użłam tylko sizalowego sianka, ceramicznego ptaszka i styropianowych miniaturowych jajek. Jajeczka kupiłam w poprzednim roku na allegro, jest bardzo duży wybór i kolorowych i naturalnych, nakrapianych. Kosztują zaledwie pare złotych. Ja wybieram u jednego sprzedawcy kwiatki, jajka, sizal i wtedy jest to kilkanaście złotych z przesyłką.
I jeszcze moje propozycje świątecznego nakrycia stołu. Zdecydowałam sie na pastele, bo z bielą wyglądają świeżo. Poza tym w ubiegłych latach królował kolor zielony i żółty.
Wprawdzie
śniadanko świąteczne jemy poza domem ale w Wielkanocny Poniedziałek chciała bym
wykorzystać któryś z pomysłów.
Jedyny nowy nabytek z tej zbieraniny, to kubki w różyczki, które udało
mi się kilka dni temu upolować na wyprzedaży za 6 zł szt. Bazą jest szydełkowa serwetka ( a w Święta bedzie mój ukochany szydełkowy obrus), do tego ceramika w kolorze ecri z
przecieranymi, postarzanymi brzegami. Kieliszki do jajek ceramiczne
zielone lub drewniane zdobione decu, które wykonałam w ubiegłym roku.
po paru próbach wyszły 4 nakrycia, choć bardzo podobne do siebie to jednak różne.
Nie maiłam jak pokazac Wam całego stołu, bo czasu nie starczyło mi na nakrycie całości.
Różowe
z zielenią - tu barkuje mi podkładki pod tależ w zieleni, całośc była by żywsza.
zielono rózowe
miętowe, a w tym zestawie niestety nie maiłam wiecej miętowych dodatków. Przydała by się serwetka w takim kolorze lub fikizanka.
...i pokazałam pare zaaranżowanych zdjęć. Mam nadzieję, że po przeszukaniu szafek i szuflad tez znajdziecie trochę różności do dekoracji i wspólnie przegonimy zime kolorami.
To tyle moich przemysleń o wielkanocnym stole, poukładanych na prędce, bo wokół trwa rozgardiasz weekendowego sprzatania, które zrzuciłam na męża i syna. Musiałam, bo sama wracam do szycia. Tak, tak.. jeszcze nie skończyłam a na poniedziałek sukienki na krzesła muszą byc gotowe. Ich włascicielka ladza dzien urodzi dzieciątko i bedzie miała sporo zamieszania na Święta. To chociaż ucieszy sie z nowej aranżacji jadalni :)
Ewa