W ostatnim roku mało pisałam... ale kto śledzi mojego bloga, wie że bardzo dużo opowiadałam Wam o powstawaniu naszego ogrodu. To była bardzo ciężka praca i nadal jest. Ale daje radość, możliwość ruchu na świeżym powietrzu a ogród uczy pokory i systematyczności. Tych, którzy są ciekawi jak powstawał ogród z ugoru- zapraszam Ogród
A jak porwaliśmy się z "motyką na słońce" nie mając pojęcia o ogrodnictwie napisałam tutaj. http://przytulnydom.blogspot.com/2015/06/z-motyka-na-sonce-czyli-bardzo-dugi.html
Ostatnimi laty z żalem obserwuję zmiany tendencji w polskim ogrodnictwie, gonienie za modą i zmiany na ogrody w których nie ma miejsca dla ptaków, owadów lub choćby jeży. Nawet na wsi brak już prawdziwych ogrodów.
Przygotowując działkę pod budowę domu zostawiliśmy wszystkie drzewa, które udało się uratować. Nawet te niezbyt piękne.
Działka była tak zarośnięta dzikimi jeżynami i samosiejkami olszyny, że bez maczety i sekatora nie dało się przejść... To było 14 lat temu... uratowałam olchę szarą, dąb, czeremchę z obłędnie pachnącymi kwiatami na wiosnę.
Dzięki drzewom w upały mamy cieniste zakątki, gniazdują ptaki- sprzymierzeńcy w walce ze szkodnikami. Nie wykarczowałam działki i nie niwelowałam pod trawnik równiutki jak stół. Nie sadziłam szpalerów małych tuj. Dzięki temu mam bioróżnorodność. Owszem dużo grabienia liści ale nie ma ogrodu bez pracy.
Dziś gałązki Czeremchy stoją w wazonie i pachną. Kosy chodzą po trawie i wyjadają szkodniki, tulipany kwitną...wiosna!🌷🌿🏡😊
Mamy coraz mniej czasu więc naturalne jest, że niektórzy nie chcą pracochłonnych ogrodów ale można w każdym ogrodzie można stworzyć choćby jeden kącik z drzewem liściastym, krzewami, gdzie będzie miejsce dla ptaków albo rabatę z kwiatami przywabiającymi pszczoły... Dlaczego tego nie robimy? Powinno się propagować naturalne ogrody podmiejskie, sprzyjające ptakom, owadom i pożytecznym zwierzętom.
Nasz ogród jest bardzo pracochłonny i teraz próbuję to troszkę zmienić- bo z wiekiem siły już nie te i boję się, że na emeryturze nie damy rady sami go pielęgnować. W moim ogrodzie jest dużo ptaków: kosy, sójki, synogarlice, sikorki, zimą kwiczoły, gile i rudziki. Mamy jaszczurki, żaby, ropuchy. Są sprzymierzeńcami w walce że szkodnikami. Im więcej ptaków tym mniej komarów i much. Kosy żywią się też ślimakami bezskorupowymi, które są u nas plagą.
Migawki z naszego zarośniętego ogrodu z ostatniego roku :)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4n1ApIzG32RZYmCpLNZiHv_ofIgs3xIQ3-RTszcCDWmTsm3vTf21gBUBMic-l-cIzzF4uz8DeXD85Vv9XwSS8780BVXqurAmcwBRvGP7mY1tqP1uDr6tdgWzXohMKGHlbQnL1_jOyTZU/w360-h640/118888110_4331246596948148_6462093695755356457_n.jpg)
W ogrodach gdzie są same tuje i trawnik nie ma żyjącej przyrody i bez chemii trudno utrzymać taki ogród.
Ważna jest świadomość konieczności zmiany podejścia, bo to Internet, kolorowe pisma kształtują gusty na ogrodnictwo. Problem w tym, że wielkie trawniki, rzędy tuj, wyłącznie rośliny iglaste. Kamykowe rabaty wyłożone agrowłókniną nie sprzyjają biorożnorodności. Ptaki i pszczoły nie mają dla siebie miejsca do życia, bo ludzie chcą mieć ogrody bezobsługowe, nowoczesne w ich pojęciu... Ciągle czytam pytania: jak pozbyć się takiego czy innego owada, robaka, kreta , nornicy... Ludzie na grupach ogrodniczych polecają sobie Rundap na chwasty! najgorszy i rakotwórczy środek, trucizna, która zostaje w glebie. Na ślimaki polecają sobie niebieski granulat- który zabija ślimaki a potem ptaki które zjedzą takiego otrutego ślimaka... Żeby utrzymać setki metrów trawnika jak z kolorowego czasopisma trzeba ogromnych ilości wody, sztucznych nawozów, czasu na koszenie go co tydzień w sezonie... Korzenie roślin pod agrowłókniną są zduszone a tuje i inne krzewy słabiej rosną albo wymagają dużej ilości sztucznych nawozów.
Problem jest nie w istnieniu szkodników a w zachwianiu ilości populacji. Tam gdzie nie ma ptaków, bo nie zakładają gniazd, owady, gryzonie nie mają naturalnych wrogów więc niszczą ogrody nadmiernie. Przy zachowaniu równowagi, będą ptaki żywiące się szkodnikami roślin. Wtedy nie potrzebna będzie chemia, sposoby na krety itp To niestety wymaga więcej pracy i uwagi. Można zachować równowagę pomiędzy wielkością trawnika i rabat z krzewami. Rabaty można ściółkować cienka warstwą skoszonej trawy, obsadzić gęsto pod krzewami roślinami zadarniajacymi- wtedy nie ma tyle chwastów. Świadome ogrodnictwo wymaga inwestowania w w naturalne, ekologiczne nawozy i preparaty lub robienia własnego kompostu. Ale wysiłek sie opłaci- bo stworzymy sobie i swoim dzieciom środowisko przyjazne do życia. Chciała bym, by do wiosek wróciły wiejskie ogrody, by w miastach drzewa nie były śmiecącym wrogiem ale sprzymierzeńcem dającym cień w upały i dom ptakom. By ptak nie był srającym problemem a naszym sprzymierzeńcem w walce z plagami komarów. Ale czy to się uda???
żegnam się z Wami zdjęciami zrobionymi przed chwilą, tulipany kwitną, ptaki śpiewają. Czeka mnie dziś masę pracy: muszę przyciąć pnącza na płocie, przygotować rabatki pod wysiew kwiatów jednorocznych dla pszczółek. Miłej wiosny!
Ogród wiosna i zimą
i dzisiejsze wiosenne kadry...