Nareszcie cieplej. Krzewy i drzewa otulają się zieloną mgiełką młodych listków.
Liliowce i irysy rosną w oczach. Ogród czeka na troskliwe ręce, bo w ubiegłym
roku sezon od wiosny do jesieni stracony z powodu mojej choroby i operacji. Kiedy tylko robi się cieplej do donic wysadzam bratki, dodaje zawsze jakąś inną kwitnącą wiosenną roślinkę, żonkila, prymulkę. Nie zastanawiam się nad kompozycjami kolorystycznymi, ważne by kwitło i było kolorowo, Dopiero po 15 maja będę kupować jednoroczne rozsady kwiatów na cały sezon. Na razie cieszę się, że zielone z ziemi wyrasta. Większość delikatnych niskich kwiatów musi być w wysokich donicach ze względu na psy, które niczego nie oszczędzą.
Jednym słowem Roboty rozpoczęte
Stokrotki i żonkile wędrowały w chłodne dni do domu teraz zadomowiły sie na dobre na ganku.
Pszczółki i bąki uwijają się już przy kwitnących roślinkach. To zadziwiające jak parę dni słońca i ciepła zmienia otoczenie, wszystko ożywa, rośnie, zielenieje.
Wczoraj
spacerując po ogrodzie oceniałam straty. Trawnik do ratowania. Rabaty do
czyszczenia i zasilenia nawozem. Skalny ogródek do całkowitej renowacji, bo jest
tak zachwaszczony ze raczej pomoże tylko wykopanie wszystkich roślin i
zrobienie go od nowa. Ogrom pracy mnie czeka. Mąż będzie zajęty budową altany i
renowacją drewnianego ogrodzenia i myciem piaskowca na podjeździe. Zaopatrzyłam się więc w stosowne nawozy oraz narzędzia. Po kilku latach pracy w ogrodzie wiem juz na co zwracać uwagę, muszą być lekkie i ergonomiczne i nie zawsze najdroższych marek, bo równie praktyczne i estetyczne można znaleźć wśród polskich producentów.
Ponownie czyściłam trawnik z mchu i wygrabiałam. Za dwa tygodnie będzie widać ile czeka nas pracy przy jego naprawie. Na razie podjęliśmy decyzję że niezbędny jest elektryczny wertykulator i areator w jednym, bo stawy odmawiają nam posłuszeństwa przy grabieniu takiej ilości metrów.
Jak co sezon oprócz niezbędnych rzeczy do ogrodu kupuje sobie coś na poprawę nastroju, coś do ozdoby ogrodu, żeby choć małą rzecz zrobić od razu bez nakładu pracy.I tak przywieźliśmy trzy małe ozdobne kamulce. Zawsze miałam słabość do ładnych kamieni, zbierała je będąc w podróżach, na plaży. Czasem widząc na jakimś polu duży kamień prosiłam męża żeby go zabrać. Z powodu tego bzika tyle w naszym ogrodzie żwirowych placyków i piaskowca . Te kamienie to gnejs, piękny wielokolorowy, z lekko mieniąca się kwarcowa strukturą. Kamienie są nieduże, leżą sobie na żwirowym placyku i cieszą oko. A ja już myślę o kilku naprawdę dużych egzemplarzach. Czyż nie są piękne!
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgiHTOYkEzyg5n_RTNRxhvtFbV9om-ke7pAPEyy0HkBbVgn87ipEPTLh82G2NoPOCaZ6MZSD7s6Pa00ALl40X0JywHVTQJB8NX43KvC6e_QOBmLRFOFWVXJNX8uhU3ZLj8YBXNJazEaAG21/s1600/kamienie1.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTxEh8OsEEBj3Z7X0aRtWzenW6zZ8sq3TevbADtXDiIgYIcs98Wm-gxCrHJaw4QENri8ytfmMSnFsvXeeOsMjsHZx_YYk4-sCtTuKQfUUGj90lRkLapwAW1VUvBEa4IEorWFU70_xqQqEW/s1600/%C5%BCwirowy+placyk.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgx-uC4V3jP_KXwFDia6RFCFJ3Aj5spV2H-njJbxSv1uSDfmpJWFvLiT4lUZ5R6hns_IywKcLs63fjVwvS6QwQE4R_Pj1CH7zkIlAU-dcqTX6lz5zSQHO_k5ueDkpxZ-PwcBoGDDE_tl2Y8/s1600/donica_placyk.jpg)
A ja cieszę się jeszcze jedną rzeczą do ogrodu:))), Od wczoraj biegam sobie po ogrodzie w swoim nowym stroju. Odkąd
pamiętam, zakładałam do ogrodu jakieś stare ciuchy, zazwyczaj sportowe, bo
zależy mi na wygodzie. Ale zawsze szukam np. sekatora który zostawiłam na innej
rabatce albo telefonu, który mi wypadł z płytkiej kieszeni w ziemię. Myślałam o uszyciu sobie jakiegoś fartucha ogrodowego z kieszeniami ale trzeba go zakładać na inne ubranie. Spędzam tyle czasu pracując w ogrodzie, że chciała bym wreszcie i tam dobrze wyglądać. W ubiegłym roku zainwestowałam w kobiece narzędzia i niewielka torbę na rękawiczki, sekator i inne ręczne narzędzia. W kieszonkach mieści się i sznurek i kilka torebek z nasionami... niewielka ale przydatna - choć marzy mi się już większa:) lub kosz wiklinowy z wszytym wkładem i kieszonkami.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRe8DpEPe_7IMdq2vu6cFEVzlgL6_xpmZyutEvqK2GwQD1P2z5wACqR3_tf1GdSiKjBMpqMksRaKC6XN81htYAUKicVetQ7iy0487olzb3k3Conwxflne_qIS-g7kGi1-CFN12ur60pkGe/s1600/torba+ogrodowz.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXXzOvRtJXCuBNwEUK-EzcSNLiGWWA7CD2OQckD9WDSXJyDltq7mGU1L_I78vGauHZoXU94hC8EyLOnJhlcaqHy3dPeOVXaB4-U-BWItUyfZLGL0ItADkGXhPZqiKvnMYZTUZKGRejU2oi/s1600/sekator+roz.jpg)
W tym roku zaczynam sezon w ogrodowym spódniczko-fartuszku. Był na mojej liście ogrodowych zakupów, jak tylko zobaczyłam te kobiece stroje u Agnieszki w sklepie AGO HOME i na targach ogrodniczych w ubiegłym roku. Ciuszki i akcesoria są marki
Garden Girl. Na liście został jeszcze kapelusz, ciepła kamizelka, ogrodniczki i torba ogrodowa. Od czegoś trzeba zacząć. TADAM!
Nie chciałam występować jako modelka więc zrobiłam takie zdjęcia a zdjęcie całości zapożyczyłam ze sklepu AGNIESZKI,
AGO GARDEN, gdzie można kupić te cuda.
Spódniczko - fartuszek praktyczny, bo uszyty w formie portfelowej spódnicy, którą w chłodniejsze dni można założyć na spodnie jak fartuch a w ciepłe nosić jako spódnicę. Ale największą zaletą jest szereg kieszonek, zaczepów ułatwiających noszenie przy sobie telefonu, sekatora, łopatki. Wszystko przymocowane jak należy. Co jeszcze? to co mnie ujęło jak pierwszy raz zobaczyłam stroje do prac ogrodowych Garden Girl - różane, kobiece wzory i kolory. Pomyślałam sobie, że choć nie mogę sobie pozwolić na zakup całego zestawu, to przecież mogę sobie go kompletować po kawałku. Dlaczego pracując w ogrodzie mam chodzić w starym dresie...
Następny w kolejce na liście jest kapelusz i torba.
Może was to zainspiruje do porzucenia starych dresów. A może do uszycia sobie ogrodowego fartuszka:)