W tym roku znów nam podciął skrzydła ale mam nadzieję na krótko. Nie damy się... A poważne problemy ze zdrowiem zawsze uświadamiają nam, że najcenniejsze jest życie i rodzina. Cała reszta to tylko dodatek. Uświadomiły nam też, że mamy cudownych oddanych Przyjaciół na których możemy liczyć. Niby człowiek to wie ale sytuacji zagrożenia życia ma to zupełnie inny wymiar.Wierzcie mi, cudowni bezinteresowni ludzie są, istnieją. Mamy takich wókł siebie.
Co z tym upływającym czasem? Dlaczego coraz częściej zdarza mi się o nim myśleć? Kiedy ma się 20-cia lat wydaje się nam, że wszystko można, świat stoi przed nami otworem, nie zdajemy sobie sprawy z upływającego czasu i konsekwencji z tym związanych. Teraz widzę to inaczej, najpierw odejście Babci, potem Taty uświadomiły mi, że przybywa nam lat. Dzieci dorosły a mimo to wciąż czuję obawę o ich przyszłość, jestem w gotowości do opieki i pomocy. dotąd praktycznie nie dotykały nas problemy z poważnymi chorobami, poza nowotworem mojego Taty. Teraz choroba mojego M wpędziła mnie w strach i musimy się oboje z nim zmierzyć. Będziemy dbać o siebie, zdrowiej żyć. Pokonamy strach, który zawsze jest złym doradcą.