Trzeba mierzyć siły na zamiary:) tylko tyle? No nie: trzeba mieć w sobie cierpliwość i pokorę- inaczej mebel Was pokona.
A teraz pokazuję o czym mówię:
komoda Wyszkowskich Fabryk Mebli. Oryginalny rupieć z oryginalną metką.
Pomimo strasznego stanu, udało mi się uratować trochę z oryginału. Niestety na szufladach nie było forniru ale "papierowa" okleina udająca fornir, mocniejsze przyciśniecie szlifierki docierało się do płyty wiórowej. Więc udało się uratować tylko 3 szuflady. Czy potrafię spojrzeć na meble z PRLu kreatywnie?
Dla pokolenia moich dzieci do designerskie meble, dla mnie wspomnienie regałów, bylejakośći i setek identycznie urządzonych mieszkanek w "wielkiej płycie"
Choć oczywiście bardzo doceniam designerskie perełki, zwłaszcza fotele i krzesła z tamtych czasów.
Tak wygląda komoda po wielu zabiegach ratunkowych.
Ciemna, butelkowa zieleń, złote uchwyty (to oryginały, przemalowane) różne wzory tapet do szuflad. Fronty odnowione i lakierowane. Na dwóch szufladach wzór wykonany szablonem
Miłego dnia dla wszystkich
Ewa