Idąc dziś rano do pracy, naszą polną drogą w kierunku stacji
uświadomiłam sobie, że czasem nie zauważamy takich właśnie dobrych codziennych
chwil jak ten poranek.
W ciągłym biegu, pędzimy do autobusu, pociągu lub stoimy w
korkach mijając kolorowe drzewa, ostatnie kwitnące rośliny , śpiewające ptaki…..
patrzymy - nie widząc.
A przecież warto to zauważyć
i dziękować za każdy taki piękny poranek, za każdy pogodny dzień, dobrze zaczęty,
za obiad na stole i ogień w kominku, i za dobrze zakończony dzień. Dziękować za zwykłą spokojną codzienność, docenić ją zanim przekonamy się jak to jest bez.....
Ewo,
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą w 100% i naprawdę staram się doceniać każdą chwilę;-)
Pozdrawiam ciepło,
Ania
Ewuni cudne słowa, masz w pełni rację. Pęd, pęd,pogoń....a tak naprawdę trzeba się cieszyć każdym dniem...ja to zrozumiałam 16 grudnia 2008r. Ten dzień zmienił u mnie wszystko...)))Teraz żyję chwilą i cieszę się wszystkim co mam i co mnie otacza. Przedtem to wszystko płynęło obok mnie ... Gorące pozdrowienia pa....
OdpowiedzUsuńładnie i prawdziwie napisane:)
OdpowiedzUsuńpozdrowienia ślę,
Pięknie napisane:)
OdpowiedzUsuńTeż staram się dostrzegać małe rzeczy , których byc może inni nie widzą :)
Taka już nasza ułomna natura, że doceniamy pewne wartości dopiero wówczas, gdy je tracimy. W tak zwanym "normalnym" życiu wciąż trzymamy się myśli, że przecież mamy czas, że potem, że zaraz... Daj nam Boże, by owe potem i zaraz trwały jak najdłużej. I przypominajmy sobie nawzajem, że warto się zatrzymać i poczuć piękno chwili...tej konkretnej. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękno otacza nas wszędzie! Szkoda, że wielu go nie widzi. Trudności, zmartwienia i cierpienia wyostrzają nasze zmysły na piękno i dobro. Obyś tych trudności miała jak najmniej, a piękna dokoła, jak najwięcej. Zdrowia życzę.
OdpowiedzUsuńJa się cały czas tego uczę,ale czasami tak trudno myśleć pozytywnie i cieszyć się z tego co mamy :) Pozdrawiam serdecznie D.
OdpowiedzUsuńTen ciągły pęd nas zabija. Nie zewnętrznie, tylko wewnętrznie. Wytwarza się taka pustka, którą trudno wypełnić czymś sensownym. Uciekłam od zgiełku na trzy dni i było mi tak dobrze... Niestety, po powrocie dopadły mnie od razu tysiące spraw telefonów, maili itd.
OdpowiedzUsuńOj masz rację!!pędzimy i pędzimy a nie dostrzegamy takich waznych rzeczy...
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Jak dobrze, że o tym napisałaś.
OdpowiedzUsuńMiłego, pogodnego tygodnia.
Ciągle gonimy i ciągle narzekamy na brak czasu. A może trzeba nabrać dystansu do zycia? Wybrać co ważniejsze.Ja juz odpoczywam, robię to, co mi sprawia przyjemność i rozglądam się dookoła zauważając to, czego jeszcze nie tak dawno zauważyć się nie dało. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMasz rację.Każdy pędzi, każdy narzeka... Lato za upalne, zima za mroźna, jesień za mokra... (ile się już naczytałam na blogach jak to dziewczyny nie lubią jesieni). Myślę, że to kwestia wieku. Młodzi narzekają, ja już cieszę się wszystkim :-)
OdpowiedzUsuńPięknie napisane! Zgadzam się z Tobą... tak nie wiele trzeba aby czuć się szczęśliwym :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, ludzie są straszliwie zabiegani i nie potrafią cieszyć się z drobiazgów. Dlatego często patrzą na mnie dziwnie, gdy np. zbieram kasztany, zatrzymuję się, by przyjrzeć się motylowi na kwiatku lub przytulam się do drzewa. A ja wiem, że mam coś czego im brak - świadomość, że są na tym świecie rzeczy ważniejsze ode mnie, że jestem tylko okruszkiem na tej Ziemi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cię cieplutko! :)
Święte słowa:-) Czasami tak niewiele brakuje nam do szczęścia - chwili ciszy, spokoju, dostrzeżenie piękna, które jest wokół... Szkoda, że tak łatwo przeoczyć to w chaosie codzienności. Pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńJa to zauważam, i doceniam. Kiedy podziwiam drzewa i krzewy, liscie i trawy, słońce i kwiaty, to często wzbudzam zdziwienie w niektórych osobach. Ja sie tym jednak nie przejmuje, tylko fotografuję:-). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne, mądre słowa. Czasem po prostu nie umiemy się cieszyć z drobiazgów, szukając za to natrętnie powodów do zamartwień i dołków. wiem, co piszę, bo sama niestety należę do takich osób, ale staram się jednak walczyć ze sobą i cieszyć z tego, co mam.
OdpowiedzUsuńjak czytam takie słowa to myślę, że już jutro nie zapomnę cieszyć się tym co wokół- ale jak znam siebie jutro zapomnę o czym miałam pamiętać- proza życia niestety u mnie ostatnio:( ale i tak dziękuję za przypomnienie:)
OdpowiedzUsuńMądre słowa!!!!! tylko my naród narzekający jesteśmy, ciągle niezadowoleni... a tyle pięknadookoła, tuż na wyciągnięcie ręki...tylko trzeba na chwilkę przystanąć i się rozejżec.
OdpowiedzUsuńpięknie to napisałaś... niestety ale często jest, że pędzę i nie widzę, a życie piękne jest i tak szybko przelatuje...
OdpowiedzUsuńOd rana walczę z przekonaniem siebie do tego by wziąć się w garść i cieszyć się z chwili.
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że tu zajrzałam!
Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
Pięknie napisane, podpisuję się pod tym obiema łapami, niestety często o tym zapominamy w codziennym życiu, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń:) jak dobrze napisane:)cieszę się że są tacy ludzie, sama czesto doświadczam takiego pospiechu codziennej szarosci jednak zaraz staję do pionu i wracam w krainę marzeń:*
OdpowiedzUsuńSama prawda! Czytałam kiedyś wspomnienie kobiety, która leżała na raka w szpitalu - jak bardzo zazdrościła kobietom taszczącym zakupy, które widziała ze szpitalnej separatki - jak bardzo im tego zwyczajnego życia zazdrościła! Od tamtej pory wszystko mnie cieszy, a nawet jak narzekam na pogodę - to tylko kokietuję;) Pięknie tu u Ciebie i pozwól, że zostanę;) Trafiłam tu od Moniki - muszę jej podziękować;) W wolnej chwili zapraszam do mnie na wieś: www.wiejskoczarodziejsko.blogspot.com!
OdpowiedzUsuńA ja z innej beczki, naprawdę piękny masz dom!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam