Mój dziwny tydzień zaczął się już w niedzielę… oczekiwaniem
na poniedziałek, potem na wtorek. Potem niepokój wzrastał, potem znowu czekanie
na środę. W końcu wizyta , diagnoza i decyzja. Teraz czekam na czwartek ale
niepokój zagłuszyła NADZIEJA!
Są dobrzy lekarze i ludzie, trzeba ich szukać bo oni są
skromni, cisi. Nie chwalą się, po prostu robią swoje…. I ratują ludzkie życie.
I nadzieję dają! Będzie chemia i terapia wspierająca dla Taty. Będzie pomoc.
Dziękuję za wsparcie.
Następne dni będą naznaczone załatwianiem biurokratycznych świstków z NFZ i Centrum Onkologicznego w Warszawie, bo wygląda na to że zostały złamane i procedury i zasady etyki zawodowej. A potem mam nadzieje, będziemy już czekać na dobre wyniki, na lepsze samopoczucie, na spokojne życie bez złych wiadomości . Czwartek będzie już lepszy .
Następne dni będą naznaczone załatwianiem biurokratycznych świstków z NFZ i Centrum Onkologicznego w Warszawie, bo wygląda na to że zostały złamane i procedury i zasady etyki zawodowej. A potem mam nadzieje, będziemy już czekać na dobre wyniki, na lepsze samopoczucie, na spokojne życie bez złych wiadomości . Czwartek będzie już lepszy .
Wiara, modlitwa i spokój….
Ewa
Przytulam z nadzieją:)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki. Za Twojego Tatę, Ciebie i całą Twoją rodzinę. Musi być lepiej :*
OdpowiedzUsuńoby wszystko dobrze się skończyło
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze , trzymam kciuki
OdpowiedzUsuńOby już każdy następny dzień był lepszy od poprzedniego, oby Twój Tata trzymał się dzielnie, walczył z chorobą i biurokracją, trafiał na samych dobrych ludzi. Życzę zdrowia dla Taty i całej rodziny.
OdpowiedzUsuń"Zawsze jest lepsze jutro" :) I tego Ci życzę - spokojnego jutra, bez problemów zdrowotnych i lęku o bliskich. Uściski :)
OdpowiedzUsuńtrzymajcie się dzielnie!!! Wszystko musi być dobrze!!! Życzę dużo zdrowia:)
OdpowiedzUsuńdużo zdrowia, mało biurokracji, samych życzliwych ludzi i już tylko spokojnych dni :)
OdpowiedzUsuńściskam
Kasia
Będzie dobrze!
OdpowiedzUsuńSily, swiatla, wiary i pogody ducha mimo wszystko zycze :)
OdpowiedzUsuńEwuś, szkoda, że są cicho. Są tak dobrzy, że nie mają się czasu chwalić, bo wciąż pomagają, ale niestety przez to trudno na takich trafić. Ja ze Stefciem trafiłam za późno, jeżeli chodzi o skoliozę.
OdpowiedzUsuńA zobacz ile Wy czasu straciliście na tych nieodpowiednich i na walkę z NFZ-em. Mam wielką nadzieję, że teraz już będzie z górki i Tato szybko pokona drania. Trzymam mocno kciuki!
Cieplutko przytulam...Będzie dobrze...
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia, sił, spokoju...powodzenia...
OdpowiedzUsuń...samych dobrych wiadomości... ♥
OdpowiedzUsuńCieszę się z Tobą, ale i zazdroszczę. U nas było za późno - nawet na nadzieję.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Was wszystkich :) Pozdrawiam serdecznie D.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za dobre wieści!
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze!!!!Pozdrawiam cieplutko.....
OdpowiedzUsuńTrzymaj się, kochana!
OdpowiedzUsuńTrzymaj się :)
OdpowiedzUsuńcałym sercem jestem z Wami Ewciu ...!
OdpowiedzUsuńtrzymaj się dzielnie..wiara czyni cuda..a już na pewno daje nadzieję:)
OdpowiedzUsuńDobrzy lekarze pewnie gdzieś są niestety nam nie udało się takich znaleźć dla mamy, mam nadzieję że u Was będzie lepiej, trzeba wierzyć bo wiara czyni cuda...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
bardzo ważne jest, żeby trafić na ludzi, którzy naprawdę chcą pomóc! życzę wszystkiego dobrego i mocno trzymam kciuki, przesyłam pozytywną energię!
OdpowiedzUsuń