Kolejna partia sukienek na krzesła zakończona. Materiał bardzo mi się podoba -wzór angielskich róż, wielokolorowych.
Zresztą zobaczcie same... (zdjęcia niestety robione aparatem w telefonie)
Teraz chciała bym dla siebie takie uszyć ale ciągle czasu brak!
Zobowiązałam się też uszyć śliniaki, niezbędne dla Stefcia.
Pierwsze wyszły za małe ale teraz już wiem jak powinny wyglądać i są w dobrym rozmiarze dzięki wzorowi przesłanemu przez Kajkę. Smutno mi tylko, że tak długo Kajka czekała na nie. Chcę jej jakoś osłodzić to czekanie więc wymyśliłam małą niespodziankę. Ale o niej w następnym poście.
Długo wyczekiwana wiosna nadeszła i jak śnieg stopniał to naszym oczom ukazał sie ogród - martwy, zgniły i smutny. Stali czytelnicy wiedzą, że od czasu rozpoczęcia prac w ogrodzie ciągle borykamy się z sezonowym zalewaniem. Na etapie budowy nie widzieliśmy tak dużego zagrożenia więc nie zrobiliśmy drenażu. Potem okazało się, że jak postawiliśmy podmurówki ogrodzeń a sąsiedzi nasypali u siebie ziemi, to u nas ogród zamieniał się w rozlewisko. Na razie mamy dwie studnie chłonne i nawieźliśmy 150 ton ziemi. W tym żwir aby odprowadzić wodę w głębsze partie ziemi. Niestety gliniaste podłoże w niektórych miejscach nadal sprawia nam trudności. Zdjęcia, które zamieściłam pokazują części ogrodu przed tygodniem. Kiedyś sama bym nie uwierzyła, że to ten sam ogród, którego fotki pokazałam w poprzednim poście!!! Ale to prawda! Natura jest silna i nieprzewidywalna i choć wodę musimy wypompować a ziemia obsycha wiele tygodni to w połowie maja „wybucha” zieleń na trawnikach i rabatach. Nie są to angielskie trawniczki ale skoszone wyglądają dobrze i są odporne na psy, wodę albo przesuszenie.
Brzydkie betonowe ogrodzenie będzie w tym roku częściowo zasłonięte drewnianymi panelami, niestety mamy takiego "zastanego" juz u sąsiadów ogrodzenia ponad 75 mb. więc prrzysłonięcie go wiąże się z duzymi kosztami. Ta hałda kamieni na palecie to piaskowiec, którym zostanie wykończona podmurówka ogrodzenia jak wyrównamy i odwodnimy do końca teren.
Ponieważ ciągle jest dużo do zrobienia głównie prac związanych z tzw. mała architekturą to logiczne było by wstrzymanie sie z sadzeniem roślin ale ja nie chciałam być logiczna bo jak tu czekać 2 lub 3 lata aż stopniowo uzbiera sięe kasa i wszystko wykończymy! Więc kawałkami robiłam skarpy i nasypy, okładałam piaskowcem i sadziłam, sadziłam .... Nie eksperymentuję też z roślinami. Sadzę te na gleby ciężkie, znoszące wodę stojącą wiosną: wierzby w wielu gatunkach, jarzębiny, cyprys błotny, kalina koralowa, tawuły wszelkiej maści, derenie w kilku odmianach, irgi, berberysy, trochę tuj. winobluszcz, lilowce, kosaćce, hortensje bukietowe i prymulki. W wyższych partiach tradycyjne wiejskie kwiaty: rudbekie, nachyłki, aksamitki, nasturcje, lawenda i słoneczniki a w cieniu funkie i paprocie. Nic wyszukanego ale wolę dostosować rośliny do możliwości działki niż patrzeć jak piękne sadzonki wyszukanych roślin marnieją. Pozostałe kwiaty sadzę w donicach i tak na razie jest dobrze.
wiosna 2012
Piszę, że „na razie” bo marzę o różach rabatowych i pnących, winogronach i paru ozdobnych roślinkach które w mojej glebie nie przetrwają póki nie stworzę skarp i podwyższonych rabat.
Ale będą już niebawem, tego lata zrobię skarpy dla róż, przy tarasie i miejsce dla powojnika. A potem znów zasada małych kroczków … i tak przez następne kilka lat. Przecież mój ogród ma dopiero 4 lata i powstał od zera – tak to sobie tłumaczę i patrzę na to co już osiągnęłam J
.
ziemia gliniasta ma też plusy...bo podlewać nie trzeba tak często i plewić...
OdpowiedzUsuńOj nie prawda , gliniasta jest mokra jak są roztopy, woda nie schodzi tak szybko ale jak jest susza pęka i jest twarda jak kamień.
UsuńKochana sukienki piękne! Jesteś WSZECHSTRONNA! :)
OdpowiedzUsuńKajkunia ma morze cierpliwości, tak sądzę, musi mieć, wiec chyba nie ma dużego zmartwienia, choć zawsze takie sprawy "wiszące" mocno "duszą", przynajmniej mnie ;).
Historie ogrodowe w tym roku będą u mnie nr1. Nastawiałam się już psychicznie, że mimo iż z oczywistych względów dużo się nie da, ale chociaż kawałek muszę :)
Krzesełka bardzo dostojne ...takie angielskie...Ogród niby zrobiony a zawsze jest co do roboty i zmiany....mam zupełnie to samo ....Dobrze że już nareszcie jest ciepło...Buziaki pa....
OdpowiedzUsuńU mnie też gliniasta gleba ,całe szczęście woda nie stoi bo na wyższym terenie mieszkamy,twój ogród dla mnie jest piękny a sukienki na krzesełka prześliczne.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWspaniale ubranka na krzesla, masz racje material w roze jest piekny!
OdpowiedzUsuńOgrod niedlugo sie zazieleni, bedzie piekny!
sciskam serdecznie
Ewciu posadź sobie w tych miejscach gdzie zawsze woda stoi krzewuszkę to krzak co ciągnie wodę za 10 innych i pięknie kwietnie :)
OdpowiedzUsuńZiemia gliniasta jest bardzo trudna w uprawie ,też borykam się z tym problemem.
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam
Zrobiłam kawkę i zostałam na Twoim blogu i będę tu wracać, fajne masz pomysły :)
OdpowiedzUsuńO to krzesło mi się podoba! Mam manię na punkcie krzeseł :D
OdpowiedzUsuńhej
OdpowiedzUsuńfajnie że mnie znalazłaś bo dzięki temu ja trafiłam do Ciebie :))
świetny klimacik :)))
pozdrawiam ciepło
Marta
śliczne te sukienki na krzesła! boskie!
OdpowiedzUsuńpaulapearls.blogspot.com
Ja też muszę zadbać o moje roślinki balkonowe. Ostatnio wprowadzałam też trochę zmian, dokupiłam folie na od strony balkonu i rzeczywiście efekt prezentuje się bardzo ładnie
OdpowiedzUsuń