Prezentacja zaległej pracy decu - żeby nikt nie myślał, że się leniłam. Bo choć ostatnio pochłania mnie szycie i ratowanie ogrodu po wiosennych zalaniach, to jednak jakieś prace decoupage oprócz wcześniejszych świątecznych dekoracji jednak powstaje.
Tym razem dla Małej Księżniczki robiłam pudełko, które było częścią prezentu na chrzciny. A miało być uniwersalne, z takim motywem który pozwoli je wykorzystać na drobiazgi małej damy. Więc jest trochę różowe, trochę retro ale nie nazbyt dziecinne.
Pozdrawiam wiosennie!!!
Już się cieszę na candy, bo uwielbiam Twoje prace. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńpiękne decou :)
OdpowiedzUsuńŚliczne pudełko,nie wiem czy dziecko doceni subtelność kolorów,ale mama na pewno!pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczne pudełko. Ewuś Ty nie długo do sanatorium co? Pogody Wam życzę, dobrej terapii i odpoczynku!
OdpowiedzUsuńPudełeczko i serduszko przesłodkie, uwielbiam te motywy w stylu retro.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ja też zaproponowałam młodej damie ten motyw, ale kategorycznie stwierdziła - ma być różowo ;( Super Ci wyszło.
OdpowiedzUsuńładne kolorki ma komplecik... takie w sam raz !
OdpowiedzUsuńserdeczności Ewo
Super pomysł i wykonanie ....Będzie pamiątka na zawsze...Całuski pa...
OdpowiedzUsuńKochana piękne pudełeczko. Dla mnie jak najbardziej odpowiednie do okazji i bardzo romantyczne... Też chodzą za mną tego typu motywy i wciąż je odkładam na kiedyś :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Twój wyjazd! Niech to będzie dobry, owocny czas :***
Fajny pomysł na prezent
OdpowiedzUsuńPiękne i gustowne pudełeczko, pozdrawiam wiosennie :)
OdpowiedzUsuńNo więc nareszcie zapukałam do drzwi Twojego Przytulnego Domu:-) Oczywiście z kubkiem kawy, jak to sama propnujesz na dzień dobry:-) Ależ u Ciebie pięknie i bardzo przytulnie. I nieco wilgotnie na dworze, jak zauważyłam :-) I w domu także futrzakowo. Sprytne imiona zwierzaków:-) Zawsze jakoś tak lubię zadziorne, wesołe imiona dla psów, ale dla kotów - wyłącznie romantyczne, zamyślone, najchętniej rosyjskie. Dlatego moja-już-nie-moja czarna kocica ma na imię Masza (teraz mieszka u Wolffianki w Home by Wolff. A jej siostra o zdecydowanie BARDZO romantycznym i BARDZO rosyjskim imieniu Tygrys:-) mieszka dalej z nami. Po wspólnych latach nagle zaczęły się awantury, mocne, oj mocne, i Maszka udała się na emigrację, która jej bardzo, ale to bardzo służy.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję za przepiękny wpis u mnie. Widzę, bo pospacerowałam już dłuższą chwilę po Twoim P.D., że jesteś pogodną i bardzo ciepłą osobą, pełną empatii. A poza tym przepadasz za futrzakami. A zmierzam do tego, że po tym właśnie wsnioskuję, iż nawet gdy jest źle i życie trochę uwiera to potrafisz ruszyć do przodu. I zawsze na pewno znajdziesz w sobie taką siłę:-) Zaraz sobie zapodam stałą obserwację Twoich działań i przygód:-) bo koniecznie, ale to koniecznie muszę tu częściej wpadać z moim kubkiem, niekoniecznie z kawą. Zapraszam też serdecznie na moje czekoladowe rozdawnictwo:-) Będzie mi bardzo miło gościć Cię. I ... tylko ciiii, żeby nikt nie usłyszał:-) ... będzie mi bardzo miło jeśli to Tobie uda się w losowaniu:-)
Pozdrawiam bardzo, bardzo ciepło i serdecznie:-)
Oj, chyba sie zarumieniłam od Twoich pochwał :) dziękuję. Będzie mi bardzo miło. Mam nadzieje, że przy każdej wizycie znajdziesz coś ciekawego u mnie. Teraz już będzie coraz pogodniej i weselej. Dla mnie wiosna zawsze jest odrodzeniem, dostaje energię do działania pod wpływem słonecznych dni. Wtedy wszystko wydaje sie łatwiejsze i ładniejsze. Juz nie mogę sie doczekać realizacji planów ogrodowych, które na pewno pokarzę i opiszę.
Usuńpozdrawiam
jak ładnie
OdpowiedzUsuń