Czekając na spełnienie marzenia o pięknym , przytulnym
tarasie tworzę sobie namiastki tegoż. Marzenie o wykończonym tarasie jest jak
najbardziej realne ale z powodu nagłych „dziur
do łatania’’ odsuwa się w czasie na kolejny sezon. Zmieniający się klimat, duża
ilość opadów wymusza na nas co sezon
wydatki na kolejne usprawnienia związane z odwodnieniem działki. W tym
sezonie znów kolejne wydatki przesunęły
wykończenie powierzchni tarasu gresem na bliżej nie znany termin a jak nie ma
posadzki to nie możemy postawić pergoli z balustradą, buuuu… A ja już w ubiegłym roku posadziłam winobluszcz, żeby w
tym roku zaczął oplatać konstrukcję pergoli, której nie ma! Znalazły się środki zaradcze, postawimy kratki
z boku na których wesprze się roślina. Przyzwyczaiłam się do ciągłego
przesuwania się terminów realizacji naszych planów związanych z otoczeniem
domu. Pisałam kiedyś o metodzie małych
kroczków.
Dziś chciałam Wam
pokazać jak poprawiam sobie humor robiąc drobne kąciki, dekoracje które na ten
moment pozwalają mi wypoczywać w
atmosferze i kolorach jakie lubię, zanim ostatecznie będę mogła zadomowić się na
wykończonym tarasie.
Urządziłam sobie taki kącik z odnowionego stolika, foteli
rattanowych i dywanika. Niby nic ale pod stopami zamiast betonu jest kawałek
przyjemnej tkaniny, na stoliku pelargonia i w takim otoczeniu sympatyczniej
pije się kawę. Sprzęty są na tyle
lekkie, że mogą wędrować po 30 metrowym tarasie w zależności od potrzeb.
Ponieważ drażni mnie beton na posadzce, kładę kolorowe, plecione dywaniki. Dodają koloru i co ważne dobrze się piorą.
huśtawka przed
i huśtawka po....ubraniu :)
Jakiś czas temu pokazałam dzbanek, przerobiony ze starego emaliowanego, który kupiłam już po próbie przemalowania przez kogoś innego. Był w olejnej farbie, lekko pordzewiały.
Wystarczyło oszlifować, wyrównać powierzchnię po zaciekach olejnej, mały decoupagowy wzór, lekka przecierka na krawędziach. i mam nowy dzbanek na taras.
Koneweczki i dbanek "w szyku" hi, hi tak mi się jakoś poustawiały... Miniatury ocynkowanych konewek to kolejny zakup w sklepiku Agi z Domoych Klimatów. Nigdy nie mogę się oprzeć kolejnym dekoracyjnym drobiazgom. Same zajrzyjcie do AGO HOME, bez zrójnowania budżetu zawsze można wypatrzyć jakiś drobiazg.
Mój winobluszcz tak szybko się rozrasta, że w przyszłym roku będę miała zieloną zasłonę z liści przynajmniej nad częścią tarasu. Na zdjęciach widać jeszcze fragmenty altany, która do tego roku stanowiła zastępstwo pergoli ale już są gotowe słupki i belki na podłogę do altanki więc będzie zdemontowana i przeniesiona na koniec działki. Tam będzie częścią kącika z wędzarnią i kominkiem. Takie letnie miejsce spotkań. Ale to już kolejny mały kroczek…..
Weekend był wspaniały i spedzony tak jak lubię: piekna pogoda, praca w ogrodzie, nowe roślinki, pielenie, ziemia, kora ale po południu chwilka wytchnienia, pyszne jedzonko z grilla, spałaszowane na tarasie z rodziną w komplecie :) A przy studentach w domu, to rzadkość, bo zazwyczaj wieczorami na imprezach a nie przy mamusi hi, hi... Obecność córki w domu zawdzięczam sesji egzaminacyjnej. Siedzi w domu i zakuwa !
Wystarczyło oszlifować, wyrównać powierzchnię po zaciekach olejnej, mały decoupagowy wzór, lekka przecierka na krawędziach. i mam nowy dzbanek na taras.
Mój winobluszcz tak szybko się rozrasta, że w przyszłym roku będę miała zieloną zasłonę z liści przynajmniej nad częścią tarasu. Na zdjęciach widać jeszcze fragmenty altany, która do tego roku stanowiła zastępstwo pergoli ale już są gotowe słupki i belki na podłogę do altanki więc będzie zdemontowana i przeniesiona na koniec działki. Tam będzie częścią kącika z wędzarnią i kominkiem. Takie letnie miejsce spotkań. Ale to już kolejny mały kroczek…..
Weekend był wspaniały i spedzony tak jak lubię: piekna pogoda, praca w ogrodzie, nowe roślinki, pielenie, ziemia, kora ale po południu chwilka wytchnienia, pyszne jedzonko z grilla, spałaszowane na tarasie z rodziną w komplecie :) A przy studentach w domu, to rzadkość, bo zazwyczaj wieczorami na imprezach a nie przy mamusi hi, hi... Obecność córki w domu zawdzięczam sesji egzaminacyjnej. Siedzi w domu i zakuwa !
Miłego tygodnia dla Wszystkich.
Drobiazgi tak dużo wnoszą w nasze kobiece życie:) a jak cieszą oko!!
OdpowiedzUsuńFajnie to sobie urządziłaś
Bardzo przytulnie się robi .
OdpowiedzUsuńCzyli diabeł tkwi w szczegółach! Fantastyczne dodatki!
OdpowiedzUsuńŻyczę trochę więcej grosza na wykończenie tarasu i przemiłych chwil spędzonych w cieniu winobluszcza.Już jest pięknie i bardzo przytulnie dzięki Twojej pomysłowości twórczej i artystycznej.Miłego i słonecznego tygodnia.
OdpowiedzUsuńDziękuję Halszko! mam nadzieje, że u Ciebie też juz pogodnie. Zdrówka życzę:)
UsuńDzbanuszek marzenie- gdzie można taki dostać..
OdpowiedzUsuńMoże jest nie tak jak byś chciała,ale jest ślicznie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)najfajniej jest mieć jeszcze przed sobą kolejne zadania ale umieć sie cieszyć już tym co się wykonało. Najgorzej jest kiedy ciągle się ma poczucie nie zrealizowanego planu. Dlatego ciesze sie każdym małym kroczkiem aby nie popełnić tego błędu po co się flustrować trzeba się cieszyć sobotnia kawą wypita na tarasie, pelargonią w doniczce :)
UsuńMnie musi wystarczyc balkon , pieknie się zapowiada, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńUdało Ci się stworzyć bardzo przytulny kącik. To co zrobiłaś z dzbankiem to po prostu mistrzostwo .Swietny wzór. A na pocieszenie powiem ,że beton jest bardzo modny więc się dobrze zastanów czy kłaść ten gres.
OdpowiedzUsuńDzbanuszek przesliczny,własnie poluje na takiego do przeróbki.
OdpowiedzUsuńPieknie ! Same dodatki niby nic i tak wiele zmieniaja !pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjak pięknie :)
OdpowiedzUsuńKawusia w takim otoczeniu to przyjemność...Tarasowy kącik udany...Małymi kroczkami do celu... Pozdrawiam ....
OdpowiedzUsuńdziękuję Uleńko, małe kroczki działają, trzeba się nimi cieszyć :) Wczoraj cieszyłam się jak dziecko z dwóch małych krzaczków róż. Teraz zastanawiam sie gdzie je posadzić, żeby sęe przyjęły.
UsuńJeśli tak fajnie wygląda prowizorka to nie mogę się doczekać jak taras będzie wyglądał ukończony!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
bo zycie składa się z drobiazgów :)) , fajnie to sobie urzadziłaś mimo niedogodności :)
OdpowiedzUsuńtak sesja i dzieci zakuwaja ;)przed moja ostatni egazmin i laba :)
pozdrawiam
Ag
dzbanek fajnie wyszedł :)
UsuńOstatnio coraz bardziej doceniam te właśnie drobiazgi. Staram się nie pędzić za mrzonkami, wielkimi planami, niech realizują się powoli a ja będę cieszyć się chwilka, drobiazgami....
Usuńjuz oczami wyobraźni widze jak Ewuniu wypiścisz to miejsce:))))
OdpowiedzUsuńDziękuję Qrko. Moja rzeczywistość nie nadąża za pomysłami. Mam ich więcej niż mogę zrealizować.
UsuńPrześlicznie to urządzasz, a pomysłów masz i to świetnych pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńSuper taras, duzy i z piekna zielenia w tle. Zazdroszcze, bo moj ma tylko 10 m.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie!
Kochane, beton, betonem, ale drewno i pomysły robią swoje.
OdpowiedzUsuńI tak jest pięknie u Ciebie, masz swój śliczny kącik.
Pozdrawiam słonecznie , Marta
No i zastanawiam się dlaczego jeszcze mnie nie było pośród obserwatorów, ale gapa ze mnie.
UsuńNadrobiłam :)
Ach, te ważniejsze sprawy! O ile było by przyjemniej gdyby ich nie było, i taras by był:) Ale i tak twoje kąciki są przepiękne i wypoczynkowe:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie jest u Ciebie i wcale nie widać, że wszystko jest dopiero "w trakcie" - fajnie to tuszujesz :) Znam metodę małych kroczków, u nas jest to samo, ale pomału, pomału... i do przodu. Ma to swoją zaletę - ciągle coś nowego człowieka cieszy ;)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Bardzo, bardzo mi sie podoba :)
OdpowiedzUsuńAleż przytulny zakatek!
OdpowiedzUsuńWpadniesz zobaczyć moj płot? :-)
Ewciu... piękny dzbanek... w sam raz na taras...
OdpowiedzUsuńja niby też mam tarasik ale co z tego jak w upały nie mozna na nim wysiedzieć... nawet pod parasolem;
strona południowo-zachodnia daje mnóstwo słońca a u mnie... nadal upalnie... tak od 3 maja... chyba juz fiksuję od upałów;
podobają mi się te belki... bardzo pasują
buziaki
Ależ fajnie Ci ten dzbanek wyszedł!
OdpowiedzUsuńCudnie, cudnie jak tak chodze po tych waszych tarasach, balkonach... to tez chce, i wniosek taki ze trzeba by sie przeprowadzic? rety! nie, jeszcze nie.pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń