„Kreatywność” to takie pojemne słowo. Lubię je bo, wiąże się z działaniem, tworzeniem czegoś - a to „mam we krwi”. Często otrzymuję maile z prośbą o porady dotyczące malowania mebli czy decoupage. I choć odpisywanie na korespondencję zajmuje czas, to cieszy mnie, że zainspirowałam kogoś do działania. Kiedy na warsztatach patrzę jak osoby, które zarzekały się, że nie mają żadnych zdolności manualnych a potem tworzą niepowtarzalne prace to mam satysfakcję. Wtedy wiem, że to uśpione kreatywne myślenie i chęć tworzenia udało się obudzić. Ale nie o mojej satysfakcji miała być mowa ale o tym jakie korzyści płyną z uruchomienia chęci do tworzenia i działania a dla każdego może być to inna korzyść. Dla niektórych z nas twórcze spędzanie czasu to sposób wyciszenie, odstresowanie – taka odskocznia od codzienności. Dla innych zaspokojenie chęci poznawania wciąż nowych rzeczy. Wiele z Was uczy się decoupage, odnawiania mebli czy innych technik po to aby stworzyć własne, niepowtarzalne wnętrza inne poszukują możliwości stworzenia mebli lub dekoracji, które sklepach kosztują krocie a można je wykonać samodzielnie i taniej. Myślących ekologicznie pociąga w malowaniu mebli i rupieci meblowy recycling. Jak wiele osób tak wiele motywacji popychających nas do kreatywnej twórczości.
Zaczynałam z decoupage, ozdabianiem i stylizacją mebli jak
wiele z Was.
Ja miałam kilka powodów: zaczynałam urządzać nowy dom a po wykańczaniu domu byłam wykończona finansowo. Więc odnowiłam i przemalowałam wszystkie meble zdobyte na targach staroci i aukcjach. Wtedy korzystałam z farb akrylowych.
Potem wsiąkłam w blogowy świat decoupage. Uczyłam się technik decoupage sama krok po kroku, bez kursów i warsztatów. Ta maszyna była chyba najbardziej nietypową rzeczą jaką ozdobiłam decoupage.
Dopiero jak przyjaciółka
pokazała mi farby kredowe, poszerzałam swoją wiedzę o malowaniu mebli na warsztatach w AGOHOME. Bardzo cenie tę wiedzę, bo na
solidnych podstawach zaawansowane techniki mogę rozwijać i wymyślać sama. Tu
jest już miejsce na kreatywność.
Najbardziej z całego procesu tworzenia lubię moment, kiedy
jak Pomysłowy Dobromir wpadam na pomysł i jak najszybciej chcę go zrealizować.
Tak było z powyższa skrzynką po zegarze i zazwyczaj w z większością mebli które odnawiam. Patrząc na stary zdezelowany mebel z zamiarem kupienia go, już mam pomysł w głowie.
W ubiegłą sobotę też tak było, pojechałam wraz z przyjaciółkami do składu starych mebli. Pojechałam tylko na rekonesans, zobaczyć czy warto tam jeździć po konkretny mebel, jakiej jakości są meble a..... wyjechałam z dwoma meblami dzięki ogromnej pomocy wyżej wspomnianych szalonych kobitek oraz ich mężów. Komoda, którą kupiłam jest nietypowa jak na stylistykę mebli które dotąd wykonywałam. Skandynawskie wzornictwo z lat 60, prosta forma, ładne stożkowe nogi, fornir bukowy. Zamierzam się z nią zmierzyć i włączyć kreatywność.
Czego nie lubię w procesie tworzenia? Żmudnego, długotrwałego przygotowania przedmiotu, czyszczenia szlifowania… ale kto to lubi?! Potem to niecierpliwe czekanie na efekt ostateczny, och jak czas się dłuży :)))
Ja miałam kilka powodów: zaczynałam urządzać nowy dom a po wykańczaniu domu byłam wykończona finansowo. Więc odnowiłam i przemalowałam wszystkie meble zdobyte na targach staroci i aukcjach. Wtedy korzystałam z farb akrylowych.
Potem wsiąkłam w blogowy świat decoupage. Uczyłam się technik decoupage sama krok po kroku, bez kursów i warsztatów. Ta maszyna była chyba najbardziej nietypową rzeczą jaką ozdobiłam decoupage.
Moja ostatnia praca jeszcze na etapie wykańczania.
Niebawem będzie o niej cały post. Typu "Before - After"
W ubiegłą sobotę też tak było, pojechałam wraz z przyjaciółkami do składu starych mebli. Pojechałam tylko na rekonesans, zobaczyć czy warto tam jeździć po konkretny mebel, jakiej jakości są meble a..... wyjechałam z dwoma meblami dzięki ogromnej pomocy wyżej wspomnianych szalonych kobitek oraz ich mężów. Komoda, którą kupiłam jest nietypowa jak na stylistykę mebli które dotąd wykonywałam. Skandynawskie wzornictwo z lat 60, prosta forma, ładne stożkowe nogi, fornir bukowy. Zamierzam się z nią zmierzyć i włączyć kreatywność.
Czego nie lubię w procesie tworzenia? Żmudnego, długotrwałego przygotowania przedmiotu, czyszczenia szlifowania… ale kto to lubi?! Potem to niecierpliwe czekanie na efekt ostateczny, och jak czas się dłuży :)))
Jestem ciekawa co Was
popycha do kreatywnego tworzenia, czego chcecie i zamierzacie się uczyć, czy to
decoupage czy inne rękodzieło, czy malowanie mebli? Chętnie się dowiem bo postaram się więcej
pisać o tym co Was interesuje a i mnie w duszy gra!
Pozdrawiam i zapraszam do dyskusji.
Pięknie i zachęcająco napisałaś o swojej kreatywności i tworzeniu pięknych rzeczy.
OdpowiedzUsuńZresztą to widać tu na blogu, uwielbiam tu zaglądać, cieszyć oczy ... gratuluję i życzę powodzenia w odkrywaniu nowych pasji.
Mnie popycha w kierunku dzialania stresujaca praca.Aby nie sfiksowac do reszty musze oderwac mysli od tragedii ludzkich i zajac rece i mysli czym innym.Z drugiej strony emigracja.I klimat.Poczatki byly samotne,z czasem grono zaufanych sie powiekszylo a ciemnosci przestaly byc Takie straszne.
OdpowiedzUsuńMarzy mi sie opanowac sztuke robienia frywolitek.Ale to marzenie chyba sie nie spelni bo za nic nie kumam tych filmow na YT:D Pomyslow mam wiele tylko czasu na to wszystko brak:)
Mam wrażenie, że napisałaś o mnie. Od kilku lat zajmuję się wieloma dziedzinami, z różnym skutkiem, ale postanowiłam moją pracę pokazywać na blogu. Ponieważ zakończyłam pracę zawodową, mam czas i możliwości, żeby poznawać nowe umiejętności i sprawia mi to niesłychaną przyjemność.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Do zakupu maszyny popchnęła mnie chęć tworzenia sobie samej tekstyliów dekoracyjnych do mojego M :) Zaczynałam od najprostszych poszewek albo przerabiałam zakupione na ciuchach.Ale wiadomo-apetyt rośnie w miarę jedzenia-szycie wciągnęło mnie i przychodziły(wciąż przychodzą) myśli i chęci żeby samej uszyć coś nowego. Próbowałam także swoich sił w decoupage'u,w szydełkowaniu i wszystko to z chęci poznania nowych procesów twórczych w innych dziedzinach,które mnie "pociągają" :) Z malowaniem mebli u mnie jest gorsza sprawa-chęci są ale strach jest większy ;p Jeszcze pół biedy gdy meble są w dobrym stanie,prawda,gorzej jest z takimi starociami,które są nadżarte -nie tylko zębem czasu ale i korników ;p Za to nie wiedziałabym jak się zabrać.
OdpowiedzUsuńKarmelku, tworzysz wspaniałe rzeczy i jestem pewna że dałabyś rade z meblami! Jeśli zrealizuje swój plany to może uda się stworzyć okazję i namówić Cię na spotkanie warsztatowe.
UsuńKurcze,no to czekam na wiadomości :)
UsuńLubię otaczać się przedmiotami których nikt nie ma. Nie cierpię masówki. W rękodziele wszystko jest inne. Nie ma 2 takich samych prac. Nie mogę doczekać się tworzenia i urządzania własnego mieszkanka. Będę mogła zaszaleć :)
OdpowiedzUsuńzgadzam się, można stworzyć samemu rzeczy unikalne
UsuńNo to chyba mam odwrotny problem.Jak przystopować z roznoszącą człowieka kreatywnościa? ;>
OdpowiedzUsuńDzielić się z innymi, zarażać, robić wspólne projekty z innymi, aby kreatywność w namiarze stałą się rzeczywistością a nie kurzyła się w szufladzie.
Usuńdla mnie kreatywność ma same wartościowe odmiany, trochę pozytywnego szaleństwa.
UsuńJak zaczynam coś tworzyć, to tak naprawdę nie wiem, jaki będzie efekt końcowy... czasem zaczynam coś, a zanim to skończę, zabieram się za zupełnie coś innego, bo w trakcie przeszukiwania "przydasiów" coś nagle samo zaczęło się układać w fajny pomysł..
OdpowiedzUsuńŚliczny listownik!!!
OdpowiedzUsuńSzafka świetnie wygląda!!!
Śliczny hustecznik! Zazdroszczę talentu i cierpliwości:)
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Ty zaczęłam odnawiać meble po wykończeniu domu bo z zakupem nowych, takich jakie chciałabym widzieć u siebie, byłby problem ze względów finansowych. A potrzeba właściwie od razu przerodziła się w pasję:)
OdpowiedzUsuńSuper gratuluję pomysłów i oby tak dalej...Pozdrawiam pa...
OdpowiedzUsuńAle metamorfozy!!! Cudowności. Ja uwielbiam dotykac meble białą farbą - już kilka takich zrobiłam. Twoje są extra!
OdpowiedzUsuńInspirujący post, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzasami mam wrażenie, że przedmioty same pchają mi sie w ręce z prośbą o odmianę. A ja tylko spełniam ich cicha prośbę :)
OdpowiedzUsuńoj tak!
UsuńPięknie wyszło, gratuluję pomysłu! Widać, że masz do tego talent :)
OdpowiedzUsuńZrobiłam sobie kawę, usiadłam i podziwiam. :D A jest co , bo masz talent. Też bym chciała tworzyć, ale na razie czasu mało. Ale co się odwlecze to nie uciecze. :)
OdpowiedzUsuńLubię taki styl :) masz ogromny talent, pozazdrościć.
OdpowiedzUsuńTrzeba jeszcze mieć fantazję i te oczy żeby nimi zobaczyć efekt końcowy
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wspaniale, z wielką pasją i umiejętnościami twórczymi dajesz życie starym przedmiotom.
OdpowiedzUsuńMaszyna w decu jest niesamowita:) Może i ja sobie tak odnowię swojego starego Łucznika... Serdeczności zostawiam.
Hymmm... to ja lubię ten etap czyszczenia, przecierania itd. Nie wiem dlaczego? Wlaśnie zaczęłam się nad tym zastanawiać... hymmm :)
OdpowiedzUsuńPięknie odnawiasz :D
Ewa, u mnie wlasnie z pomyslem najtrudniej:)
OdpowiedzUsuńU Ciebie -pieknie sie to wszystko ukalda , od poczatku)
Czyszczenie mebla -lubie:)
Nie lubie natomiast, gdy cos mnie zaskakuje, jakas dziura, robale, cos czego nie zauwazylam..No i najlepszy jest efekt koncowy)
Ewa zaczynam wracać na blogowe ścieżki i nadrabiam zaległości.U ciebie musiałam cofnąć się parę postów. Przedpokój mnie zauroczył. A jeżeli chodzi o kreatywność to u mnie z tym nie ma problemów, raczej brak czasu na realizowania pomysłów.Zanim zacznę coś robić to w głowie mam już stworzony obraz efektu końcowego, oczywiście nie zawsze wychodzi , czasem coś zmieniam w trakcie. Tworzenie przedmiotów daje tak wiele radości i satysfakcji ,że warto szukać w sobie pokładów kreatywności i mobilizacji, mnie dekorowanie bardzo wycisza i przenosi do innego świata, codzienności mam po dziurki w nosie. Masz rację , bawmy się dekorowaniem, robótkami, my kobiety mamy to w genach i to różni nas od płci przeciwnej.Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńTeż lubię czasami przerobić stare szafki i komody i starać się tchnąć w nie nowe życie. Na razie z różnym skutkiem, ale przyznam, że sprawia mi to ogromną frajdę. Teraz przerabiam starą półkę na buty, mebel już ładnie oczyściłam, teraz pędzel, farba akrylowa i do roboty :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Wyobraźnia i wykonanie na najwyższym poziomie:) Bardzo ładne!
OdpowiedzUsuń