No właśnie! jestem w dziwnym stanie, fizycznie niby wypoczęta ale w głowie tysiące myśli, planów, projektów. Jestem zakręcona totalnie, bo nie mogę się z tym wszystkim poukładać.
Powinnam przyjąć jakieś priorytety i realizować plany systematycznie. Ale jak już zaczynam się zastanawiać co jest ważniejsze to okazuje się, że jak za priorytet uznam urządzanie części tarasowej ogrodu, to czekające meble do renowacji w stale powiększającej się ilości postoją kolejny rok.
Do tego jeszcze sporo szycia czeka, malowanie kuchni.... a kiedyś trzeba prowadzić dom, prać, sprzątać i może czasem odpoczywać.
Przez ostatnie kilkanaście miesięcy uzbierało się parę mebli, które mają stanąć w gabinecie.
Krótka lista mebelków do odnowienia: 2 szafy biblioteczne 100 x 180 cm każda!, komódka + witrynka, wisząca duża witryna. Do tego tapicerowanie kanapy, uszycie zasłon i malowanie pokoju. Brakuje mi jeszcze biurka, które też z pewnością będzie z jakiegoś targu staroci :)
Gabinet jest teraz bardziej graciarnią - magazynem a dodatkowo służy mi za pracownię. Chciała bym aby wyglądał wreszcie jak pokój. Żeby służył jako gabinet, pokój gościnny i pracownia w jednym. Mam plan ale muszę zdecydować co ważniejsze: ogród czy dom?!
Ostatnie tygodnie spędziłam głownie w ogrodzie. Musiałam go trochę "odgruzować" Po wiosennych zaniedbaniach z powodu śniegu w marcu a późniejszego wyjazdu. Teraz przyszła pora na cięższe prace, wyrównywanie terenu, stawianie pergoli, usypywanie skarpy przy tarasie, osłony panelowe na ogrodzenie. W tych pracach pewnie będę mniej uczestniczyć bo to męska robota. Dla mnie zostanie lżejsza część: malowanie drewnianych elementów, żwirowe ścieżki, oklejanie murka piaskowcem i takie tam ...:) No i od czego ja mam zacząć realizację??? może najlepiej od początku :)
Rozpisałam się a tu miało być o niespodziankach tych otrzymanych i tych wysłanych.
Uszyłam parę drobiazgów dla
Kajki, na osłodę czekania...bo dawno temu poprosiła mnie o uszycie paru rzeczy a ja długo kazałam jej czekać :(
Chciałam uszyć dla niej coś osobistego więc zdecydowałam się na woreczek - kosmetyczkę,
przydatny również do zapakowania w podróż różnych drobiazgów, duże serduszko i poszeweczkę na poduszkę do kompletu. Niestety nie zrobiłam zdjęć całości.
Aby kosmetyczka nie była pusta, dorzuciłam świece lawendowe i trochę
dodatków do relaksującej kąpieli. Mam nadzieję, Kajuś, że znajdziesz troszkę czasu dla
siebie. Tyle go przecież poświęcasz Synkowi.
A oto moja niespodzianka wymiankowa od
Anstahe.. Tadammm!
Komplet misternie wyhaftowanych obrazków. Już dawno się zachwycałam pracami Anstahe, teraz mam je również u siebie.
Chciałam je zawiesić w łazience, bo tam by się ładnie wkomponowały w retro klimacik ale były by trochę ukryte więc poszukam dla nich bardziej reprezentacyjnego miejsca :)
W paczuszce znalazłam tez serwetki (takich wzorów jeszcze nie miałam) i
kobiece pudełeczko z lusterkiem, na biżutki będzie super. Dziękuję!
A teraz wracam do planów a właściwie dość z planowaniem nowych zadań!!! Wybieram priorytety i do roboty! Szkoda czasu na rozmyślanie :)