Nie wyrabiam się! Nie wyrabiam się trochę na własne życzenie a trochę przez ogród, który wymaga ode mnie zbyt wiele. Albo ja po prostu przesadzam. Susza jest tak dotkliwa, że nawet moja ilasto - gliniasta gleba nie ma już wilgoci. Nie mogę pozwolić, żeby praca tylu lat poszła na marne więc podlewam, sprawdzam, walczę z jakimiś gąsienicami, które skonsumowały mi liście na prawie wszystkich berberysach. A wieczorem wchodzę do nieposprzątanego domu albo do pracowni i mam wyrzuty sumienia, że nie zdążyłam z resztą. Meble w pracowni stoją nie dokończone, szycie czeka przy maszynie a ja czuję się po prostu zmęczona... Zresztą zdrowie tez troszeczkę szwankuje, więc pewnie to wszystko razem "ściąga mnie w dół".
Pokażę Wam dlaczego się nie wyrabiam: tyle rzeczy "robi się" na raz
ogród w stanie rozgrzebania i zwiędnięcia ale ratuję, podlewam, naprawiam odchwaszczam przy niemałej pomocy mojego M.
Kwiaty jakoś dają radę...
a funkie nie dają rady, zwłaszcza, że wieczorami nadal atakują je niedobitki ślimaków!
Skalniak w naprawie i przebudowie ...nadal ale ma sie ku końcowi i zyskał małe oczko wodne (będzie relacja z otwarcia!)
a w pracowni trwa walka z dwoma meblami... opiszę i pokażę jak dobrnę do końca!
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Ja nie podlewam już bo to nie ma sensu tylko pomidory leje codziennie i dojrzewają:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJeszcze trochę i koniec suszy ;) Ja u siebie też codziennie podlewam mój balkonowy ogród.
OdpowiedzUsuńP.S. Mebelki na pewno będą piękne :)
Bardzo jestem ciekawa tego oczka,Czekam na efekt końcowy.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńEwuniu, ten brak czasu to chyba wszędzie zawitał. Ja, jak nie wiem w co ręce włożyć, to po prostu siadam i nic nie robię, no tak przez dziesięć minut, bo potem sumienie mnie rusza, niestety i biorę się dalej za robotę. A też szycie leży odłogiem i sterta rośnie, rośnie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorota
Faktycznie dzień mógłby być dłuższy ;) I ja nie wyrabiam się ze wszystkim co bym chciała zrobić, dlatego zarywam noce. Ale późną jesienią i zimą, gdy mniej będziemy przebywać na powietrzu, sporo spraw nadrobimy ( mam nadzieję ;) )
OdpowiedzUsuńOj, na to liczę. Bombki czas zacząć. Dwa pokoje mam do malowania. A i mebelki kolejne czekają. Już nie mogę się doczekać
UsuńTo tak samo jak u mnie, pół ogródka mi zwiędło, pieknie u ciebie ;) buziaki ania
OdpowiedzUsuńEwuś, widocznie za dużo na siebie nakładasz. Jesteś tylko człowiekiem. Daj sobie czasami odpocząć, bo to też jest nam potrzebne. A robota nie ucieknie. ;-)
OdpowiedzUsuńTo jak będziesz Sobie ta dłuższą dobę załatwiać to i ja poproszę....Wiesz, mam propozycje zwolnijmy trochę....Buziaki....
OdpowiedzUsuńMoja żona ostrzegała
OdpowiedzUsuńUważaj o co prosisz?
Ja powtórzę za nią
Uważaj o co prosisz. A jak się spełni?
Pozdrawiam
Piękne krzesło!
OdpowiedzUsuńKurczę, też się nie wyrabiam...
Jak Ci wyjdzie wydłużanie czasu, to podziel się sposobem :) Ja też poproszę o dodatkowych kilka chwil, na odpoczynek. Nie mogę się doczekać relacji z otwarcia nowego skalniaka.
OdpowiedzUsuńTeż chcę dłuższą dobę i równocześnie dłuższą noc do spania, bo lubię dłuuugo pospać, a niestety jak chce się dużo zrobić za dnia to trzeba wcześnie wstać...
OdpowiedzUsuńJak się człowiek zabiera za takie prace to wychodzi, że doba jest zbyt krótka.
OdpowiedzUsuńSuper pomysł na meble. Najbardziej mi się podoba krzesło :)
OdpowiedzUsuńTemat bardzo mi bliski, bo niedawno właśnie zainstalowaliśmy przed domem oczko, no i skalniaczek też oczywiście musiał się pojawić, a że ja niecierpliwa to nasadzałam roślinki w te upały - mało kto wierzył w powodzenie tej akcji, ale udało się i chyba też się tym pochwalę na blogu ;))
OdpowiedzUsuńPS na ślimaki wypróbowałam pułapki piwne - naprawdę są skuteczne, polecam!
Pozdrawiam serdecznie