W sobotę miałam gości: trzy przemiłe babki. Oj „pokłapałyśmy
dziobami”, do rozmów nawet mój M się przyłączył choć zazwyczaj
znika podczas babskich spotkań. Odwiedziła
nas Beatka, o której pisałam TUTAJ oraz Justyna z bloga Moje nicnierobienie i przywiozły ze
sobą Iwonkę. W ten sposób powiększyło się moje grono przyjaciół poznanych dzięki
blogowi, bratnich dusz o tych samych pasjach, spojrzeniu na Świat… Tematów do
obgadania miałyśmy tak dużo, że starczy jeszcze na kolejne spotkania. Beata i
Justyna mieszkają pod Krakowem, a ja uwielbiam to miasto więc na pewno jak będę
odwiedzać Kraków będzie okazja do ponownego spotkana. Dziewczyny zrobiły mi niespodziankę, przywożąc
coś dla ogrodu, dla ciała i dla ducha. Wręczyły mi piękną kwitnącą hortensję bukietową dla której
wczoraj przygotowałam miejsce przy okazji zmian i renowacji skalnej rabaty. Dla ciała kosmetyki do
domowego SPA i cudowna porcelanową filiżankę do mojej kolekcji! Bardzo Wam Kochane dziękuję za
wspaniały dzień i liczę na kolejne wizyty.
A następnego ranka na tarasie, przy lekturze delektowałam się poranną kawą i ciastem z porzeczkami.
Jak zwykle wyrosła przy mnie moja Frajda z miną: " masz ciasto? DAJ! nie jadłam nic od 2 tygodni"
Miłego dnia:)
takie spotkania są mega doładowujące energią :) śliczna filiżanka!
OdpowiedzUsuńCudne są takie spotkania, nastrajają optymistycznie i dodają energii do dalszego działania :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wspaniałe są takie spotkania osób o wspólnych pasjach. Zawsze są zbyt krótkie, bo i tematów do obgadania zawsze jest mnóstwo :)
OdpowiedzUsuńHortensja przepiękna, uwielbiam bukietówki :))
A i filiżaneczka cudeńko :)
Frajda urocza, temu pyszkowi nie da się oprzeć i na pewno co chwilę kawałeczek ciasta ląduje w pyszczku :)))
Są takie spotkania bardzo fajne , zawsze jest coś do pogadania
OdpowiedzUsuńTakie spotkania są niesamowite:)
OdpowiedzUsuń:)))))
OdpowiedzUsuńA ja w swojej filiżance od Ciebie pije codziennie rano coffee lub tea i myślę kiedy się spotkamy
Pozdrawiam serdecznie
:)))))
OdpowiedzUsuńA ja w swojej filiżance od Ciebie pije codziennie rano coffee lub tea i myślę kiedy się spotkamy
Pozdrawiam serdecznie
No i jak można odmówić takiemu spojrzeniu.....Super są takie spotkania....
OdpowiedzUsuńTakie babskie spotkania są najlepsze :) No, a mina psa to bezcenna :):):)
OdpowiedzUsuńHa ha skąd ja znam te oczy:)Franek jeszcze się oblizuje:))
OdpowiedzUsuńOj, hortensja, moja ulubiona! Piękna!! Pokaż potem gdzie ją umieściłaś! Buziaki!
OdpowiedzUsuńOj zazdroszczę tego spotkania! Pozdrowionka! Dora
OdpowiedzUsuńTakie spotkania mają w sobie moc ! PIESIO ,biedak wygłodzony :)))
OdpowiedzUsuńZnam to spojrzenie hehehee no i jak tu się nie zlitować...
serdeczności
Zoyka
ps. a może masz ochotę na zestaw poduszek bo są u mnie do zgarnięcia aż dwa zestawy :)))
Nic nie mogę powiedzieć w tym temacie więc tylko pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPsiak mnie powalił tą miną :P
OdpowiedzUsuńTo chyba jest hortensja wielkokwiatowa:) dziękuję za skrzynki już są na blogu:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa też zazdroszczę tego spotkania, gdyż nie ma nic fajniejszego od osobistego poznania blogowych przyjaciółek i poplotkowania na różne tematy. Pozdrawiam wakacyjnie :-)
OdpowiedzUsuńFajny post, energetyczny:))
OdpowiedzUsuńCudny piesek:)
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemny post :)
OdpowiedzUsuńWidać, że pyszne to ciasto. Drożdżówka jagodowa?
OdpowiedzUsuńEwuś a my następnym razem to chyba z talerzami przyjedziemy :)
OdpowiedzUsuń"Haus" będzie miał co tłuc :) Mam nadzieję, że mimo wszystko będzie mu to wybaczone......
Pozdrawiam
My mu wszystko wybaczamy:)) Widziałaś zdjęcia zjedzonej kanapy! Talerz to tylko rzecz a nasz Chaoś to żywe stworzenie, na dodatek miał ciężkie dzieciństwo.
Usuńzazdroszczę spotkania. Faktycznie sądząc po blogach ( lukęłm na wsie) - sporo Was łączy :-) Ach, uwielbiam Was, kobitki!
OdpowiedzUsuńAch, spędziłam z Tobą cały poranek. Poszłam daleko wstecz, bo dość dawno mnie tu nie było. I luknęłam do Justynki, poczytałam jak powstaje jej dom, szukałam też bloga Beatki, ale dopiero po dłuższym szukaniu doczytałam, że nie prowadzi bloga. Za to ogród ma cudowny !!!!! Podobnie, jak Ty! A Pieskowa skała to miejsce, w którym czasem bywam, mam niedaleko rodzinę, Beatka pewno to miejsce zna :-)
OdpowiedzUsuńDzięki za wirtualną wizytę. Ja też mam rodzinę w okolicy. W Węgrzcach Wielkich. W ogóle mam sentyment do tego regionu, ludzie gościnni, wrażliwi, piękna przyroda i wiele historycznych miejsc.
UsuńEwunia takie spotkania są cudowne, piękne prezenty :) buziaki Aga
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie się u Ciebie zaczytać :)
OdpowiedzUsuńa moje haftowane jajeczko :(
OdpowiedzUsuńMiło, że społeczność blogowa potrafi się ze sobą spotkać. Fajnie z taką inicjatywą!
OdpowiedzUsuń