Dawno, dawno temu.... no właśnie - jeszcze w lecie zamówiłam u Qrki sławne szyldziki ale zaczęło się od tego, że Qrka postanowiła mnie bezinteresownie obdarować wykonanym przez siebie szyldzikiem. A ja dodatkowo zmobilizowałam się do sprecyzowania dawno planowanego zamówienia. Qrka podarowała mi szyldzik do warzywnika i tabliczkę a ja zamówiłam serię numerków i szyldzik na kosz, w którym przechowuję pieczywo. Dziękuję Qrko, wszystko jest piękne a numerki zmienią niebawem miejsce i będę zdobić kuchenną półkę.
A w moim ogrodzie przygotowania do zimy trwają od tygodnia. Pierwsze liście zgrabione, ekspansywny winobluszcz opanowany i przycięty a z elastycznych pędów uplotłam parę wianków.
Trwa sadzenie roślin i równanie kolejnych nie zagospodarowanych części działki. Rśliny to w większości sadzonki zrobione moją ręką lub podzielone byliny. Sadzę roślinki nie wymagające i mrozoodporne w naszej części kraju oraz takie, które zniosą wilgotną a nawet okresowo podmokła glebę: derenie, pęcherz nice, wierzby, które formuję w okrągłe krzewy i zobaczę co z tego wyjdzie :)
Mój M od 3 dni walczy z pięcioma tonami ziemi, rozwozi je taczkami, wyrównuje, grabi… ciężka praca.
Może zdążymy jeszcze w tych częściach założyć trawniki i posadzić parę krzewów porzeczek.
Reaktywacja warzywnika nadal w trakcie, został powiększony,
uzupełniony o żyzną glebę i przygotowany do wiosny. Niestety zabraknie czasu na
wykończenie dekoracyjne ogrodzenia i żwirowe obwódki…
Kiedy rano wychodzę do pracy witają mnie ciężkie, wilgotne poranne
mgły, przez które próbuje przebić się słońce.
Owinięta szczelnie szalem biegnę na stację. Znów spędzę kolejny dzień pracy na 38 piętrze warszawskiego biurowca.Plusem jest widok z okien, choć w słoneczny dzień jest o niebo lepszy niż ten z dzisiaj.
Czekam na weekend . Na kolejne zmagania z ogrodem :)
Trochę jesieni dla Was. Dyniowa dekoracja :)
Owinięta szczelnie szalem biegnę na stację. Znów spędzę kolejny dzień pracy na 38 piętrze warszawskiego biurowca.Plusem jest widok z okien, choć w słoneczny dzień jest o niebo lepszy niż ten z dzisiaj.
Czekam na weekend . Na kolejne zmagania z ogrodem :)
Trochę jesieni dla Was. Dyniowa dekoracja :)
Pozdrawiam
Ewa
Tabliczki piękne, jesienna dekoracja też. Pracy w ogrodzie dużo, życzę żebyście z wszystkim zdążyli. :)
OdpowiedzUsuńśliczne tabliczki robi Qurka...
OdpowiedzUsuńo plantowaniu gleby coś wiem... osobiście - sama samiusieńka ' przerobiłam ' 10 ton gleby... i żeby chociaż teraz było to widać... niestety nie...
jak dla mnie 38 piętro - zdecydowanie za wysoko Ewciu
buziaczki
Mnie to mówisz ! ja mam lęk wysokości i z tego powodu mam biurko na drugim końcu pokoju, jak najdalej od okna. Czasami tylko lubię popatrzeć na Wisłę i Warszawę bo widok jest imponujący.
UsuńWiem Joasiu jak dużo energii poświęcasz swojemu ogrodowi, to ciężka praca.
tabliczki świetne chodzą za mną podobne :)))
OdpowiedzUsuńaranżacje cudne
pozdrawiam ciepło
Qrkowe tabliczki jak zwykle zachwycają :)
OdpowiedzUsuńpieknie bedzie u ciebie ,fajne wianki :)
pozdrawiam
Qrkowe tabliczki... piękne jak zawsze... pięknie wyglądałyby na moich kuchennych szufladach... ale na razie muszę poczekać...
OdpowiedzUsuńWianki świetne... muszę pomyśleć o podobnych... moze a tym roku wykonam w końcu.
Też planuje w weekend pogimnastykować się na ogrodzie z grabiami oraz porozsadzać zielsko :)
OdpowiedzUsuńtabliczki przesliczne :)
śliczne miseczki na ostatnim zdjęciu
OdpowiedzUsuńLubię Twoje ogrodowe posty. :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPiekne wianki, piekne tabliczki gratuluje, a 38 pietro dosc wysoko,pozdrawiam, ania
OdpowiedzUsuńWidok imponujący z okna,zaś koszyczki z tymi tabliczkami pokazują jaki masz dopieszczony domek:)
OdpowiedzUsuńaaaa, to Ty tak trochę w mieście, trochę na wsi !!!!
OdpowiedzUsuńOj, pół swojego życia spędziłam w Warszawie, to było wygodne jak dzieci były małe - blisko przedszkole i szkoła. Ale po 17 latach miałam dość bloku i uciekliśmy na wieś pod Warszawę. Teraz uciążliwe są tylko dojazdy ale powroty, zwłaszcza piątkowe są super!
UsuńWarszawa z lotu ptaka piękna! Myślę jednak, że na skrzydłach wracasz do domu:))))
OdpowiedzUsuńPo to uciekłam z Warszawy, żeby cieszyć sie spokojem i ciszą na wsi.
UsuńUufff, u nas też prace ogrodowe w toku :) Muszę odgapić od Ciebie pomysł z tymi wiankami, bo też winobluszcz woła o przycięcie, więc przynajmniej wykorzystam niepotrzebne pędy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
wianki wychodzą super, trzeba nabrać wprawy bo moje najpierw rachityczne wychodziły :)
UsuńEwuniu ja swój ogród strasźnie źaniedbałam...sł i cźasu brak...źarośnięty!!!...moźe w prźysźłym tygodniu go nawiedźę:)))....
OdpowiedzUsuńJesienne widoki z nieco przemglonym powietrzem, z Babim Latem mieniącym się złotem w promieniach słońca, mają też swoje uroki i nieco tajemniczości- za to uwielbiam jesień
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Szyldziki znane masowo lubiane.....Cudne....Duże miasto tak ale bardziej cudny Twój ogród....Pozdrawiam pa...
OdpowiedzUsuńJesienne mgły mają w sobie coś tajemniczego, jakąś zadumę i niedopowiedzenie. Luuubię. :)
OdpowiedzUsuńI ten SPOKÓJ krajobrazu!
A widok z okna biurowca masz absolutnie przepiękny, zwłaszcza na tę wyspę zieleni, wspaniałe! Buziaki, kochana!
pięknie u Ciebie a jesień idzie wielkimi krokami więc na pewno masz mnóstwo pracy w ogrodzie...
OdpowiedzUsuńUciekłaś kochana na wieś i tworzysz tam przepiękne miejsce. Zupełnie jak nowe dziecię, widzę ile serca wkładacie w ogród.
OdpowiedzUsuńWidok z okna niemal kosmiczny...:)
Uściski jesienne posyłam :***
Podoba mi się ten kubek w zestawieniu z tak smacznym chlebkiem :)
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia
OdpowiedzUsuńO Ewuniu uwielbiam tu do Ciebie zaglądać zawsze coś ładnego pokazujesz i do tego tyle ciepełka od Ciebie bije ! dużo pracy masz w tym Twoim ogródku ale potem masz czym się pochwalić ! on Tobie się odpłaci już wiosną. Serdecznie pozdrawiam !!!
OdpowiedzUsuńMasz piękny widok ze swojego biura - zazdroszczę! Uważam zdecydowanie, że ogród jest lekarstwem na jesienną depresję :) I narobiłaś mi ochoty na zupę dyniową!
OdpowiedzUsuńPodobają mi się te koszyczki z zawieszkami, ładne i praktyczne :)
OdpowiedzUsuń