Wybieramy pędy, które nie są zielone, obrywamy liście i z długiego pędu robimy obręcz i oplatamy na niej dalszy ciąg pędu. Mocujemy tak aby się nie rozwinął.
Dokładamy następne warstwy oplotu.
Można nawijać pędy w tym samym kierunku można też ostatnie dwie opleść w kierunku przeciwnym. Zobaczycie same jak Wam będzie się podobało najbardziej. Nie mam ustalonej ilości pędów, które nawijam, wszystko zależy od ich grubości oraz grubości wianka jaką chcecie uzyskać.
Do gotowej obręczy przyczepiam dekoracje, jakie znajdę w ogrodzie, zielone gałązki świerku, tuję, suszone kwiaty, gałązki irgi z czerwonymi owocami, bluszcz pospolity. Można też posłużyć się sztucznymi kwiatami. Reszta zależy od Waszej pomysłowości.
Mój wianek wyszedł tak:)
A winobluszcz już łapie jesienne kolory
śliczny wianek, z takim talentem to mogłabyś nawet koszyki wyplatać :)
OdpowiedzUsuńpiękny :)
OdpowiedzUsuńu mnie winobluszcz rośnie jak wariat:)) muszę i ja sprawić sobie taki wianek:))
OdpowiedzUsuńAle fajny pomysł! Wianek juz taki trochę bozonarodzeniowy wyszedł :-)
OdpowiedzUsuńEwciu... widzę, że też masz już barwy jesienne...
OdpowiedzUsuńwinobluszcz bardzo lubię i posadziłam w ubiegłym roku przy domu by oplatał ścianę... uwielbiam takie widoki
buziaczki
może i ja zrobię sobie jesienny wianek na drzwi wejściowe ?
Mam i wianki, i bluszcz, i coś jeszcze zielonego więc pomysł na wianek przyda mi się. Twój pięknie wygląda. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękny - jak wszystko, co spod Twoich rąk wychodzi. :*
OdpowiedzUsuńŚliczny! Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i dużo słoneczka życzę.
OdpowiedzUsuńPozdrawia Bujaków i gratuluje tak pomysłu, jak i sposobu. Sprzedane obi przymioty daleko na Podbeskidzie. Więc pielęgnujemy nasz mały winobluszcz z nadzieją, że kiedyś taki wianek będzie na drzwiach naszego domu też...
OdpowiedzUsuńPrześliczny:)
OdpowiedzUsuń