Jak próbuję zmobilizować psy do wyjścia to muszę się sama pofatygować z nimi na spacer bo wtedy można piłkę rzucić i może nawet któryś piesek zechce ja przynieść a czasami to ja sama muszę sobie zaaportować a pieski tylko na siusiu o z powrotem pod drzwi. Czyli hasło brzmi nadal "Oby do wiosny!"
czwartek, 22 stycznia 2015
Post na na 16 łap
Okazuje się, że nie tylko ludzie w taką nieciekawą pogodę są kompletnie nieogarnięci. Moje futrzaki nie chcą nosa wyściubić z domu. Najgorzej jest rano kiedy psy powinny przed naszym wyjściem do pracy wyjść na spacerek a tu na nasze wołanie, głucha cisza. Jedno na posłaniu a drugie w łóżku. Co ciekawe, my wstajemy a nasza suczka (ma 10 lat) zostaje w łóżku i ani myśli się ruszyć. Dopiero jak usłyszy odgłosy szykowania śniadania to wykazuje zainteresowanie! Wszystkie zwierzęta najlepiej czują się na kanapach, kocykach, poduszkach. Czasami dla nas brakuje tam miejsca... Nawet kotka - złośnica, która zazwyczaj nawet w zimie całe dnie spędza na dworze teraz często zostaje na noc w domu i mrucząc układa się na poduszkach oparcia kanapy.
Jak próbuję zmobilizować psy do wyjścia to muszę się sama pofatygować z nimi na spacer bo wtedy można piłkę rzucić i może nawet któryś piesek zechce ja przynieść a czasami to ja sama muszę sobie zaaportować a pieski tylko na siusiu o z powrotem pod drzwi. Czyli hasło brzmi nadal "Oby do wiosny!"
Jak próbuję zmobilizować psy do wyjścia to muszę się sama pofatygować z nimi na spacer bo wtedy można piłkę rzucić i może nawet któryś piesek zechce ja przynieść a czasami to ja sama muszę sobie zaaportować a pieski tylko na siusiu o z powrotem pod drzwi. Czyli hasło brzmi nadal "Oby do wiosny!"
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Całkowicie Ciebie rozumiem, u nas w domku jest podobnie. Wprawdzie nie mamy psów ale dwa koty, które uwielbiają kłaść się tam gdzie i my lubimy. Bardziej my im ustępujemy niż one nam.
OdpowiedzUsuńWasze zwierzaczki są przesympatyczne.
Pozdrawiam serdecznie.
No, to ja mam to samo, co Twoje zwierzaki. ;-) Byle do wiosny!!! :-)
OdpowiedzUsuńAle coś tam jeszcze robisz. Posty nowe piszesz, i do mnie zaglądasz. Ja czekam na nowe serwetki i wydmuszki o do roboty bo pomysłów pełna głowa.
UsuńAle ekipa :)))) Nie da się ukryć, że jesteś w mniejszości ;)
OdpowiedzUsuńNo to byle do wiosny. :)
OdpowiedzUsuńHehe,nie ma to jak ciepełko domowe i pielesze ;p
OdpowiedzUsuńNo moja psinka Inka to z kolei zupełnie odwrotnie-ona by mogła cały dzień na dworze przesiedzieć ;p No musiałby być srogi mróz żeby ją do domu pogoniło ;p Ale to pewnie dlatego,ze to szczeniak i ciągle jej figle i zabawa w głowie ;))
Pozdrawiam!
Eeee, nie znasz się - one uważają po prostu, że zima jest świetna! W domu się wspaniale wygrzewa i leniuchuje i niechaj ta chwila trwa! ;) :P
OdpowiedzUsuńJak stworzyłaś sielski klimat, to nic dziwnego, że nikt się nie chce ruszać z domu:)
OdpowiedzUsuńPrzyjemniaki i poduszkowce:-)
OdpowiedzUsuńOj tak, głównie poduszkowce, przytulacze ale czsami zamęczacze. Wczoraj zostałam w środku nocy przywalona przez psa, dosłownie. A kiedy się przesunęlam, prawie spadłam. Żeby nie budzić męża głośnym wypraszaniem psa zabrałam poduszkę i poszłam spać do drugiego pokoju. Przpchnąć psa się nie dało,waży więcej ode mnie.
UsuńI to się nazywa miłość:-) Do psa... i do Męża oczywiście też:-)
UsuńTo, że czują się dobrze w domu i niechętnie wychodzą na zewnątrz to zrozumiałe, wszak to ,,Przytulny dom'' :-)
OdpowiedzUsuńMilusińscy :-) Moja na szczęście nie musi się rano zrywać, bo jestem z nią w domciu. Ale od małego jest takim śpiochem, że lato czy zima budzę ją na ranne sikanie o 10 - 10.30 :-)
OdpowiedzUsuń:)) czyli widzę, że nie tylko u mnie taka sytuacja, a już się zastanawiałam, czy to aby normalne..?;) hihi:)
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam:)
Ha ha ha :))))
OdpowiedzUsuńUroczy temat :))))) A zwierzyniec masz cudowny :) Masz rację, zwierzętom też się nie chce nic w taką pogodę... Buziaki :D
Po co prognoza pogody? wystarczy spojrzeć na futrzaki......Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńDobrze znam takie sytuacje.Nie ma radytrzeba czekać wiosny.Pozdrawiam cieplutko i dużo głasków dla 16 łap.
OdpowiedzUsuńaż chciałoby się powiedzieć, że "zwierzę też człowiek" ;)
OdpowiedzUsuńMój ocieplacz zachowuje się dokładnie tak samo jak Twoje koty,ale on całkowicie domowy jest,nie wychodzi dalej jak na balkon:))))najbardziej lubi rano wpadać na mnie do sypialni,co pewnie w jego języku znaczy "posuń się"a potem wyciąga się wzdłuż mojego kręgosłupa i mnie grzeje :))i tylko dlatego ma wybaczony wpad do wyrka:))))
OdpowiedzUsuńMoja jedna z kotek księżniczka Ce'Nedra zawsze musi być przy mnie. Sunia uwielbia miejsce pod stołem, a druga kotka.... nigdy nie wiem gdzie jest :)
OdpowiedzUsuńMoje kotki grzeją tyłki na grzejnikach;)
OdpowiedzUsuń