Następne prace były wykonane zespołowo. Ja zajęłam się szlifowaniem szuflad i drzwiczek a mąż naprawianiem nóg bufetu. Uzupełnił ubytki nowymi elementami, wzmocnił konstrukcję podłogi. Ja część ubytków wypełniłam szpachlą z wiórami drewnianymi. Tę czynność trzeba było powtórzyć trzykrotnie bo ubytki były głębokie. Szlifowanie, szpachlowanie, znów szlifowanie. Dużo pracy. Reszta to już pikuś. Malowanie było najprzyjemniejszą częścią tej pracy. A oto historia w obrazkach od rupiecia z potencjałem do mebla.
Ratowanie okuć, które były zardzewiałe lub pokryte farbą olejną. Aneta oczyściła je i pomalowała Hammerite w kolorze szaro srebrnym.
... i wreszcie sesja fotograficzna w plenerze
Tak spędziłam część czasu w Domu Pod Sosnami. Twórczo i kreatywnie jak co roku. Były też wycieczki po okolicy i polowanie na starocie ale o tym w kolejnych wpisach, bo dokumentacji zdjęciowej mam bardzo dużo.
Pozdrowienia
Ewa
Rewelacyjna przemiana, oglądałam z przyjemnością :-) a kocia prawdziwa pomagaczka :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Ach,mieć takiego rupiecia i Ciebie w pobliżu :)) marzenie :))
OdpowiedzUsuńZ ogromnym podziwem oglądam takie przemiany. To aż niesamowite, jak można odmienić praktycznie ,,grat,, w coś cudownego . Podziwiam talent w tej dziedzinie, bo ja niestety nie potrafię . Jestem pod wielkim wrażeniem <3
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem!!! Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki!!! Efekt końcowy wspaniały!
OdpowiedzUsuńEwuniu, pięknie odnowiliście ten kredens. Pracy mnóstwo, ale efekt wart jej na 100%
OdpowiedzUsuńRicotta cudowna :)
Pozdrawiam :)
Niesamowite jak odmieniliście mebel, wygląda pięknie!
OdpowiedzUsuńEwo, cudnie odnowiliście kredensik, wygląda super. Zdradź jaką farbą malowałaś, bo też mam do odnowienia kredens i nie wiem jaką farbą malować. Wiesz, aby się nie narobić, ale też żeby był efekt, a przede wszystkim aby się nie świecił :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorota
Farby kredowe, tym razem kolory z palety Autentico ale woski Amazona. Zajrzyj na www.agohome.pl tam znajdziesz takie farby
UsuńEfekt końcowy rewelacyjny! Ale widać ile practy w to włożyliście :)
OdpowiedzUsuńŚliczny mebel ,jak dobrze ,że trafił w Wasze zdolne ręce !
OdpowiedzUsuńNo pewnie, że śliczny. ;) Jeszcze lepiej, że trafi do mojej kuchni! 8-)
UsuńFajna sprawa dzielić z mężem pasję :) Wasze zdolne ręce mogą zdziałać cuda!
OdpowiedzUsuńŚwietna metamorfoza Ewuś
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Świetna metamorfoza Ewuś
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Świetna metamorfoza Ewuś
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
I dla takich chwil warto żyć, cieszyć się efektem pracy.
OdpowiedzUsuńBrawo, kawał świetnej roboty. Kredens wygląda fantastycznie, pozdrawiam Alicja
OdpowiedzUsuńWspaniała przemiana!!!
OdpowiedzUsuńpodziwiam, ja walczę z frontami drewnianymi mebli kuchennych, które chce przemalowac na bialo....niestety wyprobowalam juz trzy farby i nie moge trafic na wlasciwa, bo efekt beznadziejny jak dotad.....
OdpowiedzUsuńEwcia, po prostu czapki z głów !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPiękna sprawa! Jak napisała Elis - czapki z głów:) Gdyby potrzebowała Pani farb kredowych do mebli - zapraszamy do nas ;)
OdpowiedzUsuńBrawo! Dużo pracy ale jaka satysfakcja prawda? Cudnie, że go uratowaliście, teraz jest przepiękny i posłuży zapewne długie lata. Pozdrawiam Dora
OdpowiedzUsuńCuuudo!!!:) PIęknie wyszło!!!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Cudowna zmiana :)
OdpowiedzUsuńSuper robota. Chylę czoła za włożony trud ale efekt osiągnęliście piękny.
OdpowiedzUsuńMam podobną szylkretową kotkę, kochaną przybłędę i też bardzo towarzyską i ciekawską :) Wiesz, że takie umaszczenie występuje tylko u kotek ?
Pozdrawiam.
Dziękuję.
UsuńKoteczka mieszka w domu naszych przyjaciół. Mała ale juz ma charakterek.
Kot tez chciał dokonać renowacji:)
OdpowiedzUsuńA ja się nie mogę za swoją komodę zabrać
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Namawiam, ma sie naprawdę dużo satysfakcji z własnoręcznie uratowanego mebla.
UsuńNo teraz to przyciąga uwagę i wygląda pięknie:)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo wszystkim dziękuję za tyle pochwał. Mebel odnawiałam dla przyjaciół. Już nie mogę się doczekać jak będzie wyglądała u nich w kuchni.
OdpowiedzUsuńA w mojej pracowni odnawiam kolejne mebelki. niebawem pojawia się nowe metamorfozy.
Świetna metamorfoza! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńEwa jak zawsze szok i wielkie wow wow wow
OdpowiedzUsuńMogę jedynie powiedzieć DZIĘKUJĘ. Kupując rupiecia wiedziałam, że ma potencjał, ale wiedziałam też, że mogę go powierzyć tylko dwóm osobom - Ewie i jej Mężowi. Nie myliłam się, jak zawsze dokonaliście zadziwiającej przemiany!
OdpowiedzUsuńWyszło super :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJest po prostu rewelacyjny co tu dużo mowić!!!
OdpowiedzUsuńŚwietna robota!
OdpowiedzUsuńTo cudowne nadać drugie nowe a może nawet i lepsze życie :)
Też tak robię :)
Wyrazy uznania ......
OdpowiedzUsuńEfekt końcowy po prostu świetny
Spisaliście się na medal! Przepiękna metamorfoza!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę :( Też bym chciał mieć taki bufet u siebie. Ciężko dzisiaj znaleźć takie meble.
OdpowiedzUsuń