czwartek, 28 lutego 2013

Gorszy klon



Czasami czuję się jak swoja gorsza kopia. Nieudany klon, niby taki sam a jednak coś szwankuje. Złości mnie to okrutnie, bo ten klon jest nerwowy, bez optymizmu zaczyna dzień. Ciągle coś zapodziewa, o czymś  zapomina, chodzi po domu nie wyspany i zły że kolejna nieprzespana noc  nie pozwoliła zregenerować sił. Wie skubaniec, że mam mnóstwo zaplanowanych zajęć i prac do wykonania  ale albo odbiera mi chęć do działania albo jak już zabierze się do roboty to wszystko leci z rąk. A to pędzel krzywo maluje, a to farba się wyleje, powierzchnia lakieru nie równa! 
Totalna porażka również z szyciem. Tysiące wymówek, bo przy sztucznym świetle oczy bolą, bo bez okularów igły nie nawlecze, bo weny brak! 
Ten klon zjawił się znowu wczoraj, dziś zmarnował mi poranek  Może jutro go przepędzę, pójdzie „w diabły” a  ja odnajdę w sobie dobrą energię. Może budząca się do życia przyroda zmobilizuje i mnie.  Potrzebuję optymizmu, radości, słońca, zieleni, energii. Rozpaczliwie potrzebuję!
Wiosno przyjdź  i pomóż pogonić klona „gdzie pieprz rośnie”!!!


niedziela, 24 lutego 2013

Sie porobiło....

Porobiło się trochę prac... chociaż byłam tydzień poza domem a własciwie w moim drugim domu. Przeprowadziłam sie na troche do mamy aby miała towarzystwo w tych trudnych dla nas dniach. Wszystko powoli się układa, nadeszło wysiszenie a ja znów tworzę.
Na pomysł Domku  z kwiatem jabłoni wpadłam zaraz po Świętach Bożego Narodzenia, już wtedy marzyłam o wiośnie, słońcu i maiłam cichy cel, aby Tato jeszcze mógł zobaczyć działkę z kwitnącymi kwiatami i wiosenne słońce. Teraz prawie skończyłam domek, a Jego już nie ma a  wiosny jeszcze nie ma :(
Do domku powstało serduszko a ponieważ jestem uzależniona od kompletów, będzie jeszcze z tym motywem duży obrazek w kształcie jajka na podstawce. Te formatki to prezent od Kajki i  czekały na wiosenne pomysły.
Wszystkie elementy postanowiłam zamocować  na drucikach. Może lepiej by wygladały na jutowym sznurku? Co sądzicie?

W międzyczasie popełniłam jeszcze serduszko ze wzorem z serwetki Cath Kidston, który uwielbiam. Mam  parę różnych serwetek z tej serii i napewno niebawem ich użyję.
Moimi pierwszymi pisankami nie mogę się na razie pochwalić, bo powstały tylko dwie i czekają na wykończenie. Więc o nich będzie następnym razem.
A teraz migawka z wiosennej dekoracji zrobionej na prędce. Przedstawiam Wam mój nowy nabytek (na poprawę nastroju) - świecznik z misą pośrodku. Wypatrzyłam go w MB-VINTAGE i od razu wiedziałam, że będzie doskonały do sezonowych dekoracji. W misie pomiędzy świecami będę mogła stworzyć fajne aranżacje na każdą porę roku lub święto. Tak mi sie podobał, że nawet nie zwróciłam uwagi na wymiary i po otrzymaniu paczki zdziwiłam się, że jest tak okazały! To nie pierwszy mój zakup w MB - VINTAGE. Lubię tam zaglądać bo zawsze wypatrzę coś dla siebie a kupiłam nawet dość pokaźny mebel, więc naprawdę jest w czym wybierać.  Do tego Gosia była tak miła i zarezerwowała mi świecznik na dłużej. Dziekuję Gosiu.
Teraz to mój ulubiony świecznik, choć mam ich dość sporą kolekcję.  Kiedyś muszę napisać post o moim uzależnieniu od świeczników lampionów i latarenek :)



Dziekuję za to, że chcecie tu zaglądać o zostawiać tak wiele miłych komentarzy.
Ewa

sobota, 16 lutego 2013

Dobre myśli, trochę pracy - to lekarstwo na pustkę...

Witajcie,
Zbieram w sobie siły, mobilizuję organizm do pracy, powoli wraca mi apetyt na jedzenie i dobrze,  bo schudłam ponad 8 kg w ciągu kilku miesięcy.
Wraca ochota na robótki i  wraca  też  uśmiech na moją twarz, kiedy jestem wśród ludzi.
Przez ostatnie kilkanaście dni doświadczyłam wiele serdeczności i dobroci od rodziny, znajomych ale także znanych tylko wirtualnie dobrych dusz. To bardzo wiele dla mnie znaczy. Pomaga...
Zbieram w sobie dobre myśli i wspomnienia, oswajam rozstanie. Czy się udaje? Jeszcze za wcześnie... za duży bagaż uzbierała nasza rodzina przez rok walki z nowotworem, systemem leczenia w Polsce, ogromny i trudny bagaż,  jakby chorowała cała rodzina. Pewnie oswoimy ból po stracie, pewnie czas go złagodzi ale tęsknimy i będziemy tęsknić...

Powolutku tworzę, z tęsknoty za radosnymi dniami, z tęsknoty za wiosną, Powoli pojawią się kwiaty i motyle a na razie trochę nostalgicznych dekoracji z aniołami.

.... Anioł wiosenno letni z łąką chabrową. Kocham chabry! przypominają mi wakacje z dzieciństwa,  wśród pól i łąk dziadkowych.
 ....Anioł z motylkową sukienką
 ....serce z niezapominajkami
 Takie moje początki myślenia o wiośnie. Tęsknię za słońcem, ptakami, nowym życiem w ogrodzie. To zawsze wspaniale nastraja, dodaje sił.
Liczę, że odzyskam wenę i znajdę nowe pomysły. Wczoraj już zrobiłam pierwszy krok. Pojechałam na spotkanie do Ani z Decoupage Garden Blog po nowe wiosenne serwetki, klej i wydmuszki. U Ani zawsze można liczyć na jakieś serwetkowe i papierowe nowości. Odwiedźcie jej sklepik internetowy Decoupage Garden. Znajdziecie tam wszystko do decoupagu. A do tego spędziłam  czas w przemiłym towarzystwie Ani, na pogawędce a ona miała do mnie wiele cierpliwości, bo straszna ze mnie gaduła :). Dziękuje Aniu.

Do następnego razu.
Pa

niedziela, 3 lutego 2013

A żyć trzeba dalej...

A żyć trzeba dalej, dla siebie dla bliskich ... my pozostajemy, choć osieroceni to silniejsi doświdczeniami, choć pokaleczeni do gotowi do dalszych życiowych wzlotów i upadków.
I tylko ból tak świeży....
Wracam szybciej niż się spodziewałam, wyszukuję sobie zajęcia, wracam do pracy. Niebawem wiosna ukoi moje myśli ciężką pracą w ogrodzie, gdzie każda roślinka będzie mi Go przypominać, że trzeba wypielić, że trzeba przyciąć, podlać.
Odszedł w spokoju, choć poprzedzonym cierpienirm. I myślał o nas do końca. Mój Tato.