poniedziałek, 10 maja 2021

Ławka ze starego łóżka - meblowy recycling

Obiecałam szybko kolejny projekt! Oto jest.

Obie ławki już skończone. Zajęły nam masę czasu. Szczególnie pierwsza- bo trzeba było pracować i wymyślać rozwiązania na żywym organizmie. Nam, bo prace stolarskie to działka mojego męża. Moje: projekt, malowanie dekorowanie i wykończenie. Każda ławka w innych kolorach i stylu. Która Wam się bardziej podoba?

Dlaczego nie zachowaliśmy łóżka? Bo w czasie w którym powstało ludzie byli niżsi więc było za krótkie, nie maiło stelaża a dopasowanie materaca tez było by kosztowne i nadawało by sie tylko dla dziecka.


W duecie jakoś nam poszło.
Stare łóżko niekompletne, z lokatorami typu kołatki, łuszczące się warstwy różnych preparatow, dla dorosłego za krótkie, nie praktyczne. Właścicielka chciała je jednak na coś przerobić. Uzgodniliśmy, że powstaną dwie ławki.
Oto pierwsza.


 
Ta powstała jako druga...


Do następnego razu. Przyszła wiosna więc czas na posty o ogrodzie- a w tym roku będzie się działo- bo czekają nas gruntowne zmiany rabat. Przesadzanie roślin itp.

Jak zmienilo się podejście do ogrodów? - czyli dlaczego mój ogród odstaje od innych?

 W ostatnim roku mało pisałam... ale kto śledzi mojego bloga, wie że bardzo dużo opowiadałam Wam o powstawaniu naszego ogrodu. To była bardzo ciężka praca i nadal jest. Ale daje radość, możliwość ruchu na świeżym powietrzu a ogród uczy pokory i systematyczności. Tych, którzy są ciekawi jak powstawał ogród  z ugoru- zapraszam Ogród

A jak porwaliśmy się z "motyką na słońce" nie mając pojęcia o ogrodnictwie napisałam tutaj. http://przytulnydom.blogspot.com/2015/06/z-motyka-na-sonce-czyli-bardzo-dugi.html

Ostatnimi laty z żalem obserwuję zmiany tendencji w polskim ogrodnictwie, gonienie za modą i zmiany na ogrody w których nie ma miejsca dla ptaków, owadów lub choćby jeży. Nawet na wsi brak już prawdziwych ogrodów. 

Przygotowując działkę pod budowę domu zostawiliśmy wszystkie drzewa, które udało się uratować. Nawet te niezbyt piękne.

Działka była tak zarośnięta dzikimi jeżynami i samosiejkami olszyny, że bez maczety i sekatora nie dało się przejść... To było 14 lat temu... uratowałam olchę szarą, dąb, czeremchę  z obłędnie pachnącymi kwiatami na wiosnę.
Dzięki drzewom w upały mamy cieniste zakątki, gniazdują ptaki- sprzymierzeńcy w walce ze szkodnikami. Nie wykarczowałam działki i nie niwelowałam pod trawnik równiutki jak stół. Nie sadziłam szpalerów małych tuj. Dzięki temu mam bioróżnorodność. Owszem dużo grabienia liści ale nie ma ogrodu bez pracy.
Dziś gałązki Czeremchy stoją w wazonie i pachną. Kosy chodzą po trawie i wyjadają szkodniki, tulipany kwitną...wiosna!🌷🌿🏡😊


Mamy coraz mniej czasu więc naturalne jest, że niektórzy nie chcą pracochłonnych ogrodów ale można w każdym ogrodzie można stworzyć choćby jeden kącik z drzewem liściastym, krzewami, gdzie będzie miejsce dla ptaków albo rabatę z kwiatami przywabiającymi pszczoły... 

Dlaczego tego nie robimy?  Powinno się propagować naturalne ogrody podmiejskie, sprzyjające ptakom, owadom i pożytecznym zwierzętom.
Nasz ogród jest bardzo pracochłonny i teraz próbuję to troszkę zmienić- bo z wiekiem  siły już nie te i boję się, że na emeryturze nie damy rady sami go pielęgnować.  W moim ogrodzie jest dużo ptaków: kosy, sójki, synogarlice, sikorki, zimą kwiczoły, gile i rudziki. Mamy jaszczurki, żaby, ropuchy. Są sprzymierzeńcami w walce że szkodnikami. Im więcej ptaków tym mniej komarów i much. Kosy żywią się też ślimakami bezskorupowymi, które są u nas plagą.

Migawki z naszego zarośniętego  ogrodu z ostatniego roku :)




 





W ogrodach gdzie są same tuje i trawnik nie ma żyjącej przyrody i bez chemii trudno utrzymać  taki ogród.

Ważna jest świadomość konieczności zmiany podejścia, bo to Internet, kolorowe pisma kształtują gusty na ogrodnictwo. Problem w tym, że wielkie trawniki, rzędy tuj, wyłącznie rośliny iglaste. Kamykowe rabaty wyłożone agrowłókniną nie sprzyjają biorożnorodności. Ptaki i pszczoły nie mają dla siebie miejsca do życia, bo ludzie chcą mieć ogrody bezobsługowe, nowoczesne w ich pojęciu... Ciągle czytam pytania: jak pozbyć się takiego czy innego owada, robaka, kreta , nornicy... Ludzie na grupach ogrodniczych polecają sobie Rundap na chwasty! najgorszy i rakotwórczy środek, trucizna, która zostaje w glebie. Na ślimaki polecają sobie niebieski granulat- który zabija ślimaki a potem ptaki które zjedzą takiego otrutego ślimaka... Żeby utrzymać setki metrów trawnika jak z kolorowego  czasopisma trzeba ogromnych ilości wody, sztucznych nawozów, czasu na koszenie go co tydzień w sezonie... Korzenie roślin pod agrowłókniną są zduszone a tuje i inne krzewy słabiej rosną albo wymagają dużej ilości sztucznych nawozów.
Problem jest nie w istnieniu szkodników a w zachwianiu ilości populacji. Tam gdzie nie ma ptaków, bo nie zakładają gniazd, owady, gryzonie nie mają naturalnych wrogów więc niszczą ogrody nadmiernie. Przy zachowaniu równowagi, będą ptaki żywiące się szkodnikami roślin.  Wtedy nie potrzebna będzie chemia, sposoby na krety itp To niestety wymaga więcej pracy i uwagi. Można zachować równowagę pomiędzy wielkością trawnika i rabat z krzewami. Rabaty można ściółkować cienka warstwą skoszonej trawy, obsadzić gęsto pod krzewami roślinami zadarniajacymi- wtedy nie ma tyle chwastów. Świadome ogrodnictwo wymaga inwestowania w w naturalne, ekologiczne  nawozy i preparaty  lub robienia własnego kompostu. Ale wysiłek sie opłaci- bo stworzymy sobie i swoim dzieciom  środowisko przyjazne do życia. Chciała bym, by do wiosek wróciły wiejskie ogrody, by w miastach drzewa nie były śmiecącym wrogiem ale sprzymierzeńcem dającym cień w upały i dom ptakom. By ptak nie był srającym problemem a naszym sprzymierzeńcem w walce z plagami komarów. Ale czy to się uda???

żegnam się z Wami zdjęciami zrobionymi przed chwilą, tulipany kwitną, ptaki śpiewają. Czeka mnie dziś masę pracy: muszę przyciąć pnącza na płocie, przygotować rabatki pod wysiew kwiatów jednorocznych dla pszczółek. Miłej wiosny!

 Ogród wiosna i zimą


i dzisiejsze wiosenne kadry...







 

niedziela, 9 maja 2021

Szalony koniec roku i początek początek kolejnego- czyli jak sobie radzimy w rzeczywistości pandemii

 Jakoś trudno mi ostatnio zebrać myśli, by pisać na bieżąco- ale obiecuję poprawę :) 

Pandemia wpływa na każdego inaczej. My skupiamy sie bardziej na rozmowach o rodzinie, na pracach w domu, ogrodzie, na planach na przyszłość. Tęsknimy za ludźmi i dzięki Bogu przynajmniej z najbliższymi Przyjaciółmi możemy się od czasu do czasu spotkać- co wiąże sie z krótkimi wycieczkami. Pewnie niedługo o tym napiszę. 

Poza tym gdyby nie moja pasja tworzenia- pewnie było by nam trudno przez ten rok- bo to juz rok tego dziwnego życia w ograniczeniach, oddaleniu od bliskich i z dala od naszych Dzieci w najważniejsze święta, urodziny... ech.. 

Zimą dużo się działo w domu, bo brak pracy w ogrodzie, skutkował wymyślaniem  :) remontów w domu. W ten sposób doczekałam się długo planowanego remontu holu na parterze, klatki schodowej i przedpokoju na piętrze. I dziś Wam pokaże pierwszy i drugi etap tych prac.  

Remont z małym budżetem - boazeria angielska.

 Wymarzyłam sobie praktyczne i eleganckie wykończenie klatki schodowej w formie boazerii angielskiej. Ale przecież klatka schodowa łączy parter z górnym przedpokojem i dla mnie stanowić powinna stylistyczna całość. Więc zapadła decyzja- robimy całość! Jak to zwykle u nas bywa ja wymyślam, projektuję a stronę techniczną i stolarską zostawiam mężowi. Potem razem mozolnie to  realizujemy.  Na jedną ścianę w holu górnym i dolnym wybrałam pasującą tapetę w kratkę. Wydała mi się elegancka i ponadczasowa. Do niej dobierałam kolor  farby.  Będzie tłem dla mebli a na ścianach będą proste grafiki , które latami zbierałam. Jedna ściana będzie galerią rodzinnych zdjęć- ale to juz trzeci etap tego projektu.

Boazeria angielska wykonana na bazie płyty MDF,  przez mojego męża. Wszystko wymierzył i zamówił duże formatki z cienkiego MDFu 0,5 cm.  Listwy górne są z gotowych listew przypodłogowych z MDFu. Znajdziecie je w różnych wzorach w sklepach internetowych.  Dlaczego zastosowaliśmy płyty MDF zamiast użyć drewna?  Bo i tak malujemy na kolor więc tak jest taniej.

Najpierw przykleiliśmy i pomalowaliśmy płyty potem metry listew do zamocowania i malowania. najtrudniejsze było docinanie wszystkiego na schodach,  pod odpowiednim kątem.
Całość polakierowana jest lakierem akrylowym,  matowym.
Zastosowana farba VINTRO No Seal od Warsztat Wołów również ma wykończenie matowe.
 











Drugi etap- to "nowe" meble pasujące do tych które juz miałam w holu na parterze. Kilka lat temu pomalowałam sobie dwie stare konsolki - jedną  narożną, drugą z lustrem na główna ścianę. Do tych mebli będę dopasowywać kolejne - tak by stanowiły całość kolorystyczną. Każdy mebel miał inny styl i kolor - ale można z nich zrobić niezły zestaw łącząc je kolorem. 
Pierwsza powstała konsola i zielone  świeczniki- bo potrzebowałam ciemniejszego akcentu kolorystycznego :)
Konsola ze starego stolika, blat był z laminowanej paździerzy więc trzeba było go wymienić. Poprosiłam męża o dodanie półki w dolnej części mebla. I tak powstała konsola pomiędzy drzwi w górnym przedpokoju.

Rupieć przed przeróblką: 

Konsola przed malowaniem- po dodaniu nowych elementów

I gotowa konsola :)


 





Prace nad tym projektem trochę trwały bo zaczęliśmy od malowania całości i położenia tapety na dwóch ścianach w listopadzie. Potem przerwaliśmy na czas Świąt i ruszyliśmy w styczniu. A konsolę skończyłam dopiero w kwietniu. Następny etap tego projektu to narożna witrynka na kolekcję porcelany i malowanie kilkudziesięciu ramek na  rodzinną galerię zdjęć. Jeszcze zostało oprawienie grafik na jedna ścianę. Tu robiłam przymiarki rozmieszczenia.


A więc do następnego razu- bo mam dla Was zdjęcia dwóch ławek wykonanych z bardzo starego łózka. Nie udało sie go wykorzystać do spania więc wspólnie z mężem zrobiliśmy z niego dwie ławki. Ciekawi???

Za parę dni następny post- widzicie- próbuję sie poprawić:) 

Ewa