wtorek, 29 marca 2016

Zielono mi i kwieciście!

A jednak przyszła, wyczekana WIOSNA! Parę słonecznych dni i budzi się wszystko do życia. Zielono mi....





i w domu poświątecznie...


Miłego tygodnia dla wszystkich:)

czwartek, 24 marca 2016

I jak tu nie kochać pasteli?!

PasteLOVE dekoracje. Jak ich nie uwielbiać po szarej smutnej zimie. Mamy do wyboru wiele pastelowych odcieni kolorów. Dla każdego coś dobrego. Dają wiele możliwości aranżacyjnych Można je łączyć dowolnie pomiędzy sobą ale też świeżo wyglądają z zielenią młodych listków.

W moim domu pojawiają się każdej wiosny w różnych konfiguracjach, czasem dominował kolor miętowy, czasem rozjaśniona zieleń czy pastelowy róż.
W tym roku znów opanowują mój dom:) Co poradzić? WIOSNA!
Nad stołem pojawił się znów wianek, ale tym razem kwiecisty wielokolorowy. Zrobiłam go na podkładzie wyplecionym z pędów  mojego winobluszczu. Znajdziecie instrukcję wyplatania wianka TUTAJ. Potem wokół wianka poukładałam pojedyncze sztuczne  kwiaty., żeby zobaczyć jaki układ będzie najładniej wyglądał. Wybrałam podzielone na części kwiatostany hortensji i róże. Przymocowałam je do wianka klejem na gorąco. Wstążkami dowiązałam styropianowe jajeczka i szklane w  groszki które upolowałam w sklepie TIGER



Większość moich dekoracji to wianki w różnej postaci i pojemniki z kwiatami. Wystarczy trochę rafii i satynowych wstążek i gotowe.

W koszu ze stokrotkami przysiadł zając, którego pomalowałam farbą kredową a serduszko ozdobiłam decoupage.


W szklanym świeczniku umieściłam duże jajko decoupage na delikatnej jak pajęczynka koronce robionej z nici maszynowych. Uroczy "króliczy wzór" nie potrzebuje więcej dekoracji.

Zokazji nadchodzących Świąt Wielkanocnych życzę Wam wszystkiego dobrego, przeżywania ich w rodzinnej atmosferze miłości i spokoju. Wesołego Alleluja!

sobota, 19 marca 2016

Spadek formy!



Czy Wy też macie czasem taki gwałtowny, wszechogarniający spadek formy? Pomimo całej mojej pasji  i aktywności  czasem przychodzi taki moment, że mam wszystkiego dość. Wystarczy nawarstwienie się  domu i pracy problemów,  z którymi trzeba walczyć i ogromu prac jakie sobie zaplanowałam i trach!  Poczucie nie ogarniania wszystkich tematów dołuje mnie, ciągle jestem z siebie niezadowolona, ciągle uważam, że powinnam zrobić więcej, lepiej….. Głowa planuje, chce ale ciało odmawia współpracy! Wrrr… Cały czas powtarzam sobie, ważne że duch młody a ciało przecież  nie takie stare J ale około pięćdziesiątki tyle się zmienia…  Powtarzam sobie, że teraz jest mój czas, że dzieci dorosły, mogę się realizować, planować, uczyć nowych rzeczy.  I robię to wszystko, tylko ciągle to nie jest to, ciągle jestem na etapie „ i chciała bym i boję się”  Małymi krokami od tylu lat realizuję marzenie. Teraz kiedy prawie się ziściło jestem przerażona, że nie podołam.  Zastanawiam się jak dam radę zajmować się jednocześnie domem, ponad tysiącmetrowym ogrodem, pracownią, dwoma psami i 2 kotami brudzącymi niemiłosiernie, kiedy co najmniej  10 godzin dziennie  poświęcam na pracę na etacie i dojazdy do niej.  Wiem, że strach ma wielkie oczy i wiem, że muszę spróbować .  W chwilach zwątpienia we własne siły szukamy wymówek, a to że moment na zmianę nieodpowiedni, a to że zdrowie nie pozwala, a to że brak wsparcia albo pieniędzy...  
Mam nadzieję, że ten mój atak paniki jest tylko chwilowy, że zaraz się podniosę i ruszę do przodu. Wiosna przyszła więc razem z nią muszą mi wrócić siły i zapał tworzenia czegoś nowego, realizacji marzeń a może i nowej drogi .
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję, że tu zaglądacie. To dzięki Wam nabieram pewności że kierunek jaki wybrałam ma sens…
Zegnam się z Wami różami na kolejnej pisance - do następnego wpisu





poniedziałek, 14 marca 2016

Zrobię na szaro! Co? skandynawską komodę!

Pisanki sobie schną... a ja maluję na szaro piękną w swojej prostocie komodę. Dotąd niemal zawsze stylizuję meble retro. Zawsze patyna, dekoracje i frezy. Ta komoda  urzekła mnie prostotą typową dla skandynawskiego wzornictwa i proporcjami. Do tego styl lat 60.
Kiedy ją zobaczyłam od razu wiedziałam jak ją pomaluję. Komoda wykonana jest z drewna częściowo z brzozy i sosny. Fornir bukowy przez lata stracił w wielu miejscach jednolity kolor. Postanowiłam uratować chociaż jedną szufladę w naturalnym drewnie oraz stożkowe bukowe nóżki. Reszta miała być w odcieniach szarości.   Pokażę Wam dziś zdjęcia z pierwszego etapu malowania. Komoda w całej okazałości będzie w kolejnym wpisie.

Komoda"prawie" PRZED. Zanim zrobiłam zdjęcie pomalowałam korpus komody. Mam nadzieję, że zdjęcia już gotowej komody uwidocznią rzeczywiste kolory. Korpus jest ciemno szary a na zdjęciu wyszedł lekko niebieskawy.Tymczasem tylko zdjęcia  robocze.
Komoda ma proste uchwyty, które również postanowiłam zachować, bo chciałam ocalić jak najwięcej z oryginału. Kolory miały tylko lekko uwspółcześnić ten piękny mebel.


Pozdrawiam i zapraszam wkrótce  na prezentację skończonej komody.

czwartek, 10 marca 2016

Aby do wiosny! sezon ogrodowo-robótkowy

Witajcie
Wam też dni pędzą jak szalone? Ugrzęzłam w temacie pisanek, choć obiecywałam sobie zrobić ledwie kilka. Znów mnie poniosło bo papiery i serwetki takie słodkie, wiosenne, wesołe, kolorowe. Mają wszystko za czym tęsknimy przez zimę. I choć pogoda na Mazowszu wciąż szara i deszczowa to wiosna już powoli, nieśmiało zapowiada swoje przybycie. Ptaki w lasku śpiewają głośno, tulipany i krokusy wychyliły swoje zielone listki....to jak tu nie robić jasnych, kolorowych dekoracji. Spieszę się jak najszybciej je skończyć, zanim poprawi się pogoda bo ogród woła!
A tym czasem popatrzcie na pisanki. Część tegorocznych dekoracji wiosennych będzie do kupienia



Minął Dzień Kobiet i nie zdążyłam Wam życzyć spełnienia marzeń, wiele sił i zdrowia, wspaniałych inspiracji robótkowych i czasu dla siebie.
Mój M wie co lubię, zamiast kwiatów ciętych, które krótko cieszą, dostałam cebulki mieczyków i doniczki z wiosennymi żonkilami.

Przygotowuję post o kolejnej przemianie plastikowego przedmiotu farbą kredową. A dziś zaczynam zmaganie z dużym meblem w stylu którego jeszcze u mnie nie widziałyście. Komoda w skandynawskim stylu z lat 60. Już niebawem relacja.

sobota, 5 marca 2016

Zajączek i kurczaczek - symbole wielkanocne.

Chyba pierwszy raz sięgnęłam po te wzory do stworzenia pisanek. Bardzo wdzięczne puchate zajączki i żółciutkie kurczaczki. Tadycyjne wzory i kolory.



Kwiaty, za którymi tęsknię też się pojawią na kolejnych dekoracjacjach.
Wersja robocza

Miłego weekendu.