niedziela, 24 stycznia 2016

Farby kredowe - malowanie tapety i metamorfoza konsoli

Tym razem się rozpisałam i będzie dużo zdjęć PRZED i PO. 
Ściany przedpokoju były wcześniej pomalowane na czekoladowy brąz. Głównie z powodów praktycznych bo ten kolor odbierał światło i tak ciemnemu wnętrzu. Wydawało mi się że na ciemnym kolorze mniej będzie widać ślady po moich futrzakach. Po kliku latach i wielokrotnym myciu ścian przyszedł czas na mały lifting. Postanowiłam rozjaśnić wnętrze kolorem lnu. Taki kolor jest już w części dziennej: jadalni i salonie. Całość pomalowana na jasny kolor optycznie powiększy pomieszczenia. Cały przedpokój czeka na obfocenie w lepszym świetle a  będzie o kolejnym meblu. 
Tak wyglądała ta ściana  z ciemnymi kolorami kilka lat temu. Przedpokój jest ciemny, dociera do niego światło przez otwarte drzwi gabinetu i częściowo z otwartej przestrzeni dziennej.   Niestety jest to ściana kominowa i klej pod tapetą od ciepła przestał trzymać tapetę w paru miejscach. Ponieważ nie planowaliśmy zrywania tapety, podkleiłam ją wikolem i postanowiłam pomalować farbą kredową Cafe Glaze AMAZONY.

Tapeta po malowaniu
Malowaliśmy ściany wspólnie z M ale tapeta, meble, lustro i ramki do zdjęć to już moja działka.  Pierwsza poszła pod pędzel narożna konsolka. Możecie poczytać TUTAJ.
Jako druga załapała się płytka konsola pod lustrem. Pełni rolę dekoracyjną oraz zasłania drzwiczki do czyszczenia dolnej części komina. Konsolka miała kolor mahoniowy i stanowi komplet z lustrem. Nie jest to antyk ani mebel drewniany. Po oględzinach potwierdziłam że to MDF stylizowany na mebel mahoniowy. Blat był poobcierany, podstawa obita w kilku miejscach. Całość wymagała lekkiej naprawy. Bałam się, że bejca będzie barwić farbę ale było OK.
Pomimo że powierzchnia blatu była śliska, farba dobrze przylgnęła.
Postanowiłam ujednolicić kolory mebli w niewielkim przedpokoju więc blat został pomalowany kolorem Cafe Glaze a potem brązowym tak jak przy narożnej konsoli. Podstawę pomalowałam Cafe Glaze Amazony. Blat trzema warstwami farby, najpierw dwie warstwy jasne i jedną ciemną. Został przetarty papierem ściernym i zawoskowany. 
Konsola pomalowana, przed woskowaniem ciemnym woskiem i przecierkami

 Konsola gotowa, po podkreśleniu ciemnym woskiem przecierek i rzeźbień.


Malując lustro, dopasowałam je do koloru blatu. Przecierkami i malowaniem  metodą suchego pędzla wydobyłam wzór rzeźbienia.
Lustro PRZED
Lustro PO
Ta część przedpokoju tak  prezentuje się po zmianach jest dużo jaśniej i po prostu ......inaczej. Potrzebowałam zmiany wystroju w tym miejscu.Szkoda, że przy sztucznym świetle zdjęcia nie są ostre. W rzeczywistości tapeta pomimo pomalowania jasnym kolorem  nadal ma widoczna fakturę 3D. Wygląda trochę jak stara tkanina. 


 Warto wspomnieć, że kupując opakowanie 0,75l farby Amazona założyłam, że pomaluje nią wszystkie meble i dekoracje w przedpokoju oraz fragment ściany pokryty tapetą. Dotąd zużyłam pół opakowania a pomalowałam prostokąt tapety 108 cm x 170 cm, dwie konsole, niewielką półkę i dwie ramki do zdjęć. Wszystko dwoma warstwami. Pozostała jeszcze do pomalowania witrynka z obudowy od zegara i część dużych ram do zawieszenia na ścianie klatki schodowej. Ale o tym w następnych wpisach z serii metamorfozy.

piątek, 22 stycznia 2016

Zimowe plany, zmiany i pomysły….



Zima przyszła na dobre. Wokół mamy białą krainę. Rośliny w białym puchu skrzą się wieczornym świetle lamp.  Psy są przeszczęśliwe, bo pomimo utrzymującego się sporego mrozu uwielbiają buszować w zaspach. My też chętniej z nimi spacerujemy poza ogrodem, bo jesienią skutecznie zniechęca nas błoto i ogromna ilość kleszczy w naszej okolicy. Mamy zawsze duży stres po powrocie bo choć psy zabezpieczone są już nie kroplami ale tabletkami to zawsze mogą przenieść  te niebezpieczne pajęczaki na nas. Szczęśliwie mróz powoduje, że hibernują i zagrożenie na razie minęło. 



W Przytulnym nadal małe liftingi, malowanie ścian i mebli, dekoracji,  co systematycznie będę pokazywać i opisywać. Po narożnej konsolce o której pisałam TUTAJ  przyszła kolej na kolejną konsolę i lustro. W następnym poście pokaże jej metamorfozę. Na razie wersja PRZED
Po  przedświątecznym maratonie z bombkami miałam przesyt decoupage i jak widzicie zatęskniłam za stylizacją i przeróbkami mebli. A tych mebli i rupieci do przeróbki nazbierałam sporo i czas zacząć systematycznie je naprawiać i malować bo pracownia pęka w szwach.  Zapraszam więc na kolejne cykle z serii „Rupiecio-odnawianie” oraz „Drugie życie mebla” które będę prezentować na blogu.  Już nie mogę się doczekać  stylizacji skrzynki po zegarze, którą teraz reanimuje mój M. Była w złym stanie fornir był uszczerbiony  i zawilgocony.  Moim zadaniem było czyszczenie skrzynki i projekt przeróbki, M zajmuje się techniczną stroną przeróbki, piłuje wierci, klei i dorabia szklane półki.  Ze skrzynki powstanie witrynka na maleńki  zestaw porcelany z Wałbrzycha.  
A tak wyglądała PRZED
Moje tegoroczne plany i zmiany zaowocują  też zmianami  na blogu. Tematycznie nadal pozostanie dziennikiem moich twórczych pasji, domowych historii i przemyśleń ale chcę go uporządkować i  odświeżyć  tak aby moi czytelnicy mogli łatwo znaleźć interesujące ich tematy czy powrócić do określonych wpisów. Bardzo zależy mi też na rozszerzeniu tematu w zakresie poradnika malowania mebli. Czy mimo ciemnych zimowych wieczorów skłaniających do leniuchowania,  Wy też macie głowę pełną nowych pasjonujących pomysłów?  
 
Pozdrawiam z zaśnieżonego Przytulnego

niedziela, 17 stycznia 2016

Rupiecio-odnawianie cz. 4 czyli co zrobić z tą lampą?

Co zrobić z drewnianą podstawą lampy. Kształt ciekawy ale wydawała mi się trochę za niska i proporcje z abażurem nie te. Zastanawiałam się czy można ją podwyższyć jakimś toczonym elementem z moich zapasów „złomu” drewnianego lub wykorzystać do czegoś innego?
Podpytałam męża o techniczne możliwości i ostatecznie zamiast lampy powstało taki oto przedmiot.


Mąż usunął oprawkę i metalowy gwint wystający z drewnianej części, z którym nie mogłam sobie poradzić. Do podstawy dokręcił  drewniany talerz z klamociarni. Zazwyczaj cierpliwie znosi moje pomysły choć muszę trochę poczekać na ich realizację. Ale jak już nabiorą mocy urzędowej…. Powstał przedmiot o zgoła odmiennej funkcji..
A co z kolorem? Chciałam  wydobyć  rzeźbione elementy ale zależało mi na dość neutralnych kolorach aby patera pasowała do różnych aranżacji. Przecież i tak nie będzie wyłącznie służyła do ciastek. Ma taki potencjał, że pewnie będzie też podstawą różnych dekoracji świątecznych i sezonowych.
Ostatecznie zdecydowałam się na  kolor "COCOS" Amazony
Przed woskowaniem wyglądała tak

Po woskowaniu ciemnym woskiem a następnie wybielającym.
Szkoda że na zdjęciu nie widać dokładnie efektu przenikania się koloru farby i wosków.




 Teraz podstawa lampy została paterą na smakołyki lub podstawą na dekoracje. Najważniejsze że nie stała się śmieciem lub opałem.
U nas zasypało białym puchem. Wygląda bajkowo.

A na zdjęciu powyżej zajawka nowego projektu,  metamorfoza konsoli, już prawie skończona.  W naszym domu trwa mały remont holu i przedsionka. Będę po kolei pokazywać przemiany mebli i dekoracji do odświeżanego przedpokoju.

poniedziałek, 11 stycznia 2016

co znów zmalowałam czyli szybka metamorfoza lampy

Parę miesięcy temu upolowałam dużą dębową podstawę lampy. Drewno nie było zniszczone ale podstawa jest duża i dość ciężka w formie. Instalacja jest sprawna więc wystarczyło tylko pomalować podstawę. Zastosowałam dwie warstwy w różnych kolorach. Najpierw szarawy kolor Len a następnie suchym pędzlem nałożyłam jaśniejszą farbę Cocos. Całość zawoskowałam bezbarwnie a następnie przetarłam papierem ściernym aby kolory lekko się przenikały. Potem nałożyłam patynę z brązowego wosku.

lampa PRZED

Abażur to już inne "polowanie". Kupiłam go razem z marmurowo mosiężną lampą ale od razu widać było że jest od innej większej lampy. Jest pięknie wykonany i starannie wykończony pasmanterią.