piątek, 27 lutego 2015

Pisankowy post roboczy czyli co za dużo, to niezdrowo..

No właśnie, za dużo siedzenia w jednej pozycji, kręgosłup tego nie lubi. Co robi? odmawia działania, unieruchamia, nie pozwala chodzić i mówi ci w ten sposób odpuść kobieto! zwolnij!
Pracy dużo i w biurze i w pracowni... to się doigrałam. Drugi dzień leżę i marnuję czas:) Bo jak nie mogę nic robić poza oglądaniem telewizji z nudów i przeglądaniem internetu na telefonie to klops. Czytać nie mogę bo na leżąco z głowa prawie na płasko nie wygodnie chyba, że książkę sobie powieszę nad głową:)
Wcześniej zrobiłam parę zdjęć pisanek w wersji roboczej, to mogę chociaż coś wam pokazać. Dwie nawet są już ukończone.
A tak wyglądały w w fazie roboczej. Pierwotnie było ich trzy ale czasami coś z rąk poleci... szkoda bo dużo pracy.

W tym roku ciągnie mnie w stronę różanych wzorów. I nawet wiem co mnie zainspirowało do wykonania poniższej pisanki. Wiem też,  że wykonam ich więcej ale o tym będzie w osobnym poście. Ta pisaneczka nie jest jeszcze ukończona a zasługuje na porządną sesję zdjęciową wraz z innymi, które mam w planach. Oczywiście, kiedy zdrowie pozwoli.
Pozdrawiam wszystkich gości
Wasza Nudząca się 


poniedziałek, 23 lutego 2015

Szydełkowe dzieła!

Nic na to nie poradzę, że uwielbiam dekoracyjne drobiazgi, serwety zawieszki a do tego przywiązuję uwagę do wykończenia i detalu.  Na pewno nie jestem minimalistką. Do tego ciągle ciągnie mnie w stronę retro. A ostatnio w stronę babciowych koroneczek, serweteczek, szydełkowych cudeniek. A że sama nie potrafię tworzyć takich szydełkowych dzieł sztuki to zwróciłam się do Bożenki, która prowadzi bloga Tu mieszka miłość . Zapatrzyłam się na szydełkowy ocieplacz na czajniczku i inne cudeńka.
I tak umówiłyśmy się na prywatną wymiankę. Ja dla Bożenki wykonałam półkę i inne niespodzianki, które pokażę dopiero jak Ona je otrzyma żeby się nie zdradzić przed czasem:) A dziś muszę, po prostu muszę się z wami podzielić swoim zachwytem. Poprosiłam Bożenkę  o ocieplacz na czajniczek do herbaty i podkładki pod kubki  w kolorze spokojnej zieleni. Otworzyłam paczkę to oniemiałam! Trzeba było widzieć moją minę. W środku owszem był ocieplacz ale już na czajniczku a w nim paczka aromatycznej herbaty. Podkładki też były ale wraz z nimi jeszcze szydełkowe kwiatki, motylek,  ażurowe jajko zawieszka i jeszcze cudne dwie szydełkowe pisaneczki. A do kompletu wyhaftowany obrazek z zajączkiem. A jeszcze usztywniony szydełkowy koszyczek na jajka.Cały komplet w pastelowych kolorach, w delikatnym zielonym kolorze z różowymi i białymi detalami. Nie wiem po co Wam to wszystko opisuję, bo przecież widać to na zdjęciach ale musiałam:) Już wyobrażam sobie nasz wielkanocny stół w bieli z dodatkiem zieleni i różu. Bardzo dziękuję Bożenko! Sprawiłaś mi ogromną radość. Mam nadzieję, że moje prace dorównają Twoim i będą Ci się podobały.



Myślicie, że za słodko? W moim wieku nie mogę juz ubierać się w słodkie kolorki,  bo wyglądała bym jak dzidzia- piernik ale za to dzięki Bożence mogę mieć na wiosnę słodką aranżację stołu.

Pozdrawiam pastelowo!
Ewa


piątek, 20 lutego 2015

Powrót do decoupage

Często piszę, że lubię różnorodność. Nie znoszę roboty "na taśmie"  więc nigdy nic nie robię seryjnie,  komplety tak, masówka  nie. Znużyło mnie ostatnio przygotowywanie powierzchni  mebli  i innych drewienek, które teraz czekają na następny etap prac. Ponieważ w sklepie dopadłam następny wzór serwetek, od razu  do "pomysłu" dokupiłam pudełko. I oto jest duże pudło z ważką, przy którym  połączyłam decoupage, malowanie farbą kredową, cieniowanie kolorowymi woskami oraz wzory na wieku naniesione przy pomocy szablonu, białym i szarym woskiem. Dół pudełka pomalowałam farba kredową a do cieniowania użyłam szarego wosku w dwóch odcieniach oraz wosku turkusowego. Zastanawiam się jeszcze nad wykończeniem brzegu przykrywki szarą wstążką lub białą, bawełnianą koronką.... Pudełko szuka nowego domu, bo u mnie w domu turkus jakoś nie gra z niczym kolorystycznie. Cóż, serwetka tak mi się podobała, że musiałam ją do czegoś wykorzystać. Myślę jeszcze o wykonaniu chustecznika do kompletu :)
 Czasami powinnam stanąć przed lustrem, popatrzeć sobie w oczy i zastanowić się co ja wyprawiam. Biorę sobie "na głowę" więcej niż mogę udźwignąć. Ciągnę pracę zawodową którą muszę wykonywać i  i pasję bez której już nie potrafię żyć. Ta druga przybiera coraz większe rozmiary, bo ciągle próbuje czegoś nowego, coś mnie inspiruje i gna do przodu.... czy to normalne?
Pomimo, że pracownię zapchaną mam pozaczynanymi projektami ambitnie wierzę, że jakoś dopnę to wszystko przez Wielkanocą i jeszcze zdążę odmalować dwa swoje meble oraz ściany w przedsionku i holu a jak zdążę to całą klatkę schodową.  Zachciało mi się rozjaśniania wnętrz domowych ale to zrozumiałe, bo na zewnątrz nadal buro i ponuro. Zresztą moje pieski  przez ostatnie dwa sezony doprowadziły ściany przedsionka do koszmarnego stanu.
Trzymajcie kciuki za te wszystkie nowe pomysły i obym miała czas je obfocić i opisać na blogu.
I trzymajcie też kciuki, żebym znalazła czas na sen i jedzenie hi, hi, hi...

pozdrowienia ślę
Zarobiona Ewa z Przytulnego


CD. zapasów serwetek- różności oraz dziecięce wzory

Zrobiłam przegląd kolejnych pudeł z serwetkami. Tym razem pozostałe wygrzebane wzory różnych tematów i dziecięce. To już koniec serwetkowych porządków. Każdego wzoru mam 4-5 szt. 50 gr/szt. Przesyłka do 20 szt to 4,20.
Po zakończeniu prac nad wiosennymi dekoracjami reszta porządków w pracowni i wyczekiwane odnawianie moich staroci do urządzanego gabinetu. Trzymajcie kciuki, bo to będzie jurz trzecie podejście. Za każdym razem coś nas zmuszało do zmiany planów.
1
2.
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
zapytania proszę w komentarzach i potwierdzenie na mail.
a wkrótce nowa praca; połączone materiały i  techniki decoupage, woski Byta-yta i farby kredowe.
Pozdrowienia

Ewa









wtorek, 17 lutego 2015

Przemiana starej lampy

Kolejny nabytek z targu staroci. Lampa pierwotnie metalowa w kolorze złotym, udającym mosiądz, lekko porysowana z uciętym przewodem. Abażur był podziurawiony, więc nawet nie mam zdjęcia bo od razu wyrzuciłam materiał ze stelaża. Mąż naprawił elektrykę, dał nowy biały przewód z włącznikiem. Ja odnowiłam lampę  farbą kredową w kolorze Milk. Może teraz dowolnie zmieniać abażury.
Na oliwkowy...
Na biały romantyczny, który zrobiłam na starym stelażu. Do materiału z fakturą w ornamenty roślinne dodałam koronkową dekorację i wstążkę.

W kolorze czerwonego wina
Jak Wam się podoba lampa o wielu twarzach, a właściwie ... abażurach?
A tak wyglądała jak się za nią zabrałam
 po malowaniu, przed woskowaniem...



niedziela, 15 lutego 2015

Z tęsknoty za roślinkami - botaniczne pisanki.

Przez tę pogodę mam "wzloty i upadki". Raz pełna energii a następnego dnia klapnięta zupełnie.  Grzebałam się z tymi pisankami okrutnie ale skończyłam. To pierwsze w tym roku. Te są na styropianowych formach.


 I jeszcze zajączki, wesołe, pastelowe..
Jeśli już myślicie o dekoracjach wiosennych a coś  z moich pisanek i dekoracji wiosennych wpadnie wam w oko, zapraszam do kontaktu na mail.
A w zakładce MEBLE wrzucam parę zdjęć rzeczy, z którymi po przeprowadzeniu remanentu w moich zakamarkach zbieracza, muszę się rozstać. Może znajdziecie coś dla siebie.

pozdrawiam z Przytulnego
Ewa

środa, 11 lutego 2015

Pochwała półki -kolejna przemiana starego mebelka



Duża półka w brzydkim zielonym kolorze została oczyszczona, przemalowana i wystylizowana kolorowymi woskami. 
 Ponieważ ma ciekawy kształt, postanowiłam wszelkie nierówności łuki i zakamarki potraktować ciemno szarym woskiem Byta-yta,  a po jego wyschnięciu dodałam trochę patyny woskiem rustykalnym. Powierzchnie płaskie lekko rozbieliłam białym woskiem marki  Byta-yta a potem krawędzie podkreśliłam ciemniejszymi woskami.  Zawsze zanim zabiorę się za wykończenie  mebla woskami, staram się zwrócić uwagę w których miejscach mebla następują zmiany przy naturalnym zużyciu. W tych właśnie miejscach  dodaję patyny. Niestety na zdjęciach nie udaje mi się pokazać dokładnie tych subtelnych różnic koloru i patyny. Na pewno mogła bym ją lepiej pokazać ju zawieszona na ścianie.
 Teraz kolorowe woski dają mi więcej możliwości, mam brązowy rustykalny, kilka odcieni szarości i biel.  Ostatecznie półka otrzymała kolor rozbielonej szarości, ale w zależności od rodzaju światła i kąta jego padania półka ma odcień ciemniejszy szary lub jasny o ledwo zauważalną błękitną mgiełką. A może tylko ja widzę te kolorystyczne niuanse… hi, hi bo mam bzika na punkcie takich nietypowych odcieni, które najbardziej pasują do starych mebli. Bo przecież kolor na meblu starzeje się latami, w różnych jego miejscach ma inną  intensywność,  inaczej się wyciera. Jak bym taki stary mebel pomalowała na błysk, wałkiem, równiutko to moim zdaniem stracił by to COŚ… Chyba, że stary mebel  jest w idealnym stanie i ma być pomalowany np. lakierem samochodowym na intensywny kolor i super połysk. Taki mebel wygląda świetnie w nowoczesnym wnętrzu. Tylko że to nie moja bajka, choć jeśli chodzi o projektowanie to bardzo mi się podoba ten styl w cudzych wnętrzach.
Przypomnę Wam jak półka wyglądała „PRZED”
 
W trzech miejscach łuków, na dole półki  można dodać haczyki do wieszania dekoracji lub przydatnych przedmiotów. Taka półka pasuje właściwie wszędzie, bo może służyć i w sypialni,  i w pokoju nad kanapą,  i być podręczną półką kuchenną albo półką na zabawki w dziecięcym królestwie. Za te funkcjonalność uwielbiam półki, bo sprawdzają się np. w małych wnętrzach tam gdzie nie zmieści się tradycyjny stojący mebel, półka pomieści książki, dekoracje, fotografie i co tam jeszcze będziecie chcieli na niej ustawiać. Póki i małe stoliki to zdecydowanie moje ulubione meble.
Jak pisałam  parę postów wcześniej, wzięłam się za zrobienie remanentu w moich zbiorach. Część została przejrzana i oceniona pod kątem przydatności w moich czterech katach.  Część zmieni właściciela i poszuka nowych domów.  W zakładce GALERIA/MEBLE  będę po kole umieszczać zdjęcia mebli i innych  przedmiotów, których  muszę się z żalem pozbyć .  Wszystkie sama odnowiłam, przemalowałam lub przerobiłam.