poniedziałek, 29 lipca 2019

Ogród naturalny -dekoracje do ogrodu ze starego drewna

Mój ogród nie jest idealny, nie ma w nim klombów pod linijkę, angielskiego trawnika bez chwastów ani nowych, gotowych dekoracji prosto ze sklepu. Uwielbiam recycling, różności ze złomowiska, targów staroci lub stare dechy z których można coś wyczarować. Lubię stare omszałe donice. Lubię kamień naturalny, żwir rzeczny, omszały piaskowiec ale nie białe lub szare czyściutkie kamyczki wysypanie pomiędzy roślinami. W dobie betonowania wszystkiego, zwalczania wszystkich szkodników chemią, braku bioróżnorodności w ogrodach mój ogród chyba odstaje od większości. Prawie nie używam chemii, cieszę się, jak w ogrodzie są żaby, jaszczurki, ptaki. Czekam na jeże:) Bo przecież to one są moimi sprzymierzeńcami w walce ze szkodnikami.  A rośliny? nie mam rządków kwiatów, raczej bałagan i misz- masz, taki trochę wsiowy.Tylko na tarasie jest  bardziej symetrycznie, grzecznie uporządkowanie.


A w dekoracjach? stare balie i konewki z ocynkowanej blachy, stare okna, wielokrotnie malowane donice. jakiś czas temu dołączyły do nich dekoracje ze starego drewna, skrzynki na zioła i domki z dech. malowane, woskowane, naturalne  lub  kolorowe. Powstają w naszej PrzeTWÓRNI i można je u nas kupić lub zamówić coś wg własnej wizji.
Ostatnie kolorowe domki









Miłego tygodnia dla Wszystkich




środa, 24 lipca 2019

Stara - nowa wiklina.

Kto lubi meble z wikliny lub rattanu? - ręka w górę!
Można z nich wyczarować zarówno klimat rustykalny jak i scandi, boho. Wszystko zależy od stylizacji i dodatków a także kolorów. Pasują do ogrodu, na taras i do domu.
Teraz można je mieć w wielu kolorach, wystarczy je pomalować. Białe lub szaro-beżowe przecierane pasują do stylu shabby,  naturalny rattan czy wiklina doda uroku sielskim stylizacjom albo znajda się świetnie w stylu Boho lub Scandi. Meble wiklinowe pomalowane na ciemne kolory wyglądają bardzo elegancko.
Trafił mi sie do odnowienia taki zestaw, z solidnej wikliny. Dacie wiarę, że ma ponad 20 lat?
Po odpowiednim przygotowaniu i dobraniu odpowiedniej farby nastąpiło żmudne malowanie skąplikowanych splotów. Smakowity kolor czekolady:)
Sami oceńcie, czy było warto.







poniedziałek, 15 lipca 2019

Meble na taras? może z odzysku?

Mam! mój własny wyczekany taras.
Może niemodny, bo teraz wszystkie albo w bieli albo w szarości albo Boho.
A u mnie kolorowy misz- masz. Po mojemu: meble w kolorze szałwi, różne donice nie od kompletu. Wszystkie meble stare, dziesięcioletnie, odnowione i odmalowane.
I tylko dywaniki przeznaczone na zewnątrz, kupione specjalnie dla psa:) I muszę dokupić, bo każdy poślizg na gresie może się dla Chaosa skończyć paraliżem. Ma bardzo chory kręgosłup.
Ale od początku...
Miałam przez 10 lat wylany betonowy taras, ostatnio juz posadzka sie kruszyła i ciągle narastał nam mech. Jak to bywa przy budowie pierwszego  domu, ma się niewielką wiedzę co i jak zrobić.
Teraz wiem, że wielkość i konstrukcja tarasu od początku była nie trafiona.
Po pierwsze 27 m2 to stanowczo za dużo, 20 m2 to jest wg mnie maximum. Poza tym duży koszt przy takiej konstrukcji - taras musiał być wysoko, bo teren dość wilgotny i gliniasty a dom na wyższej podmurówce. Całość jest na  ściankach z betonu, plus wypełnienie z piasku i wylana płyta tarasu. Ale można było wykonać go na słupkach i w konstrukcji drewnianej. Taki mi się marzył.
Do tego jak to bywa budżet na wykończenie domu nie jest z gumy, szybko przyszła pora kompromisów i zabrakło na jego wykończenie.
Po 10 latach w końcu w tym sezonie nie było już niczego ważniejszego a na urlop i tak nie jedziemy bo Chaos chory. Starczyło na taras:)  przy udziale robocizny mojego M i mojej.
No i mam swoje "drewno" bo gras imituje deski.
Brakuje jeszcze 3 żagli przeciwsłonecznych, bo taras od południa.






Teraz urlopowy relaks na tarasie i kawa w weekendy.


piątek, 12 lipca 2019

Kwitnące róże i remont tarasu toku

Długo mnie nie było. W czasie upałów dbanie o ogród oraz czas małych remontów w domu całkowicie mnie pochłonął. Do tego jeszcze Chaos poważnie choruje i boję się, że go stracę. Wiem, że jest stary bo 12 lat to dużo ale nie mogę jakoś na razie się z tym oswoić. napiszę o tym wkrótce. Na razie ratujemy go, leczymy i czekamy na poprawę.

Róże - jak tu ich nie fotografować?! kiedy takie piękne i wymagające.
Zwłaszcza w moim ogrodzie gdzie jak nie mszyce to choroby grzybowe, albo za mokro albo susza?
Zbierałam się 7 lat, żeby posadzić róże w moim ogrodzie. Zawsze sie bałam, że nie przetrwają. I z pierwszą pnącą, czerwona różą tak było. Potem już miałam więcej wiedzy i udało się!
 na razie są trzy róże pnące i jedna okrywowa. Najstarsza, różowa ma 3 lata i na razie rośnie bardzo szybko. W tym roku musiałam zawalczyć z mszycami ale jednak  kwitnie i jako jedyna pchnie.

 Pozostałe posadziłam przy tarasie, białe i różowe. Mają dopiero drugi rok i teraz są osłaniane przed uszkodzeniem, bo remontujemy taras. Nie mogę się doczekać kiedy ustawię donice na tarasie i przyczepimy kratki, żeby rozpiąć je na kratce. Wtedy będzie widać jakie są piękne.
Mam nadzieję, że niebawem  mój M  skończy kłaść gres, wykończy schody  i będę już mogła meblować taras. Oczywiście, jak to w takich przypadkach bywa otoczenie tarasu tez wymaga modyfikacji, więc to jeszcze nie koniec. Do poprawki placyk przed schodami i obwódki skarp.
Pokaże Wam potem, co wymyśliłam i jak to zrobiliśmy, bo wszystko wykonamy sami. Robocizna jest bardzo droga i w tym wypadku warto poświęcić czas.
Minione upały sprawiły, że róże dość szybko przekwitają i liczę na to, że po cięciu powtórzą kwitnienie. Troszkę uszczknęłam do wazonu, żeby upiększyć stół na weekend i umilić sobie poranną kawę.
Powoli zaczynają kwitnąć hortensje i liliowce. Ogród jakoś przetrwał upały, choć musieliśmy wieczorami podlewać część roślin. Ze względów ekologicznych odstąpiliśmy od podlewania trawników, bo wszędzie alarmowali żeby ograniczyć zużycie wody. Podlewamy wprawdzie wodą  z własnej studni ale chodzi o ogólny poziom wody w gminie.







Wkrótce znów będą zdjęcia nowych prac i tarasu, choćby tylko w "pierwszej odsłonie"

pozdrawiam 
Ewa