sobota, 25 października 2014

Jeśli śnieg w październiku....

.....to tylko na bombkach. Ot spadł śnieg na serca z rudzikami. Pracowity czas mnie czeka w listopadzie. Obym znalazła chwilkę żeby pokazać co robię.

A w planach ogłoszenie Candy rocznicowego. Juz w następnym wpisie.

środa, 22 października 2014

Bombki eksperymentalne :)

Wiecie już, że odkrywanie nowych  rodzajów farb  bardzo mnie inspiruje. Pasjami lubię poznawać nowe materiały i techniki, stąd pomysł, żeby się udać w najbliższą niedzielę do Babic na warsztaty nie w charakterze uczącego ale ucznia. Już się nie mogę doczekać spotkania bo atmosfera zawsze jest super, jak na babskiej imprezie przy kawie i ciasteczkach:)  Relacja będzie w następnym wpisie. Gdyby ktoś chciał nauczyć się kilku technik postarzania drewna, to chyba są jeszcze wolne miejsca, sprawdźcie pod tym linkiem TUTAJ
Zainspirowana właściwościami farb kredowo-olejowych pomyślałam czy by nie spróbować użyć ich do zdobienia bombek. Kto powiedział, że można nimi malować tylko meble? Można przecież malować drewno, metal, ceramikę, ba nawet tapicerkę meblową...to można i palstikowe  czy styropianowe bombki. Skąd taki pomysł? Bo widziałam na warsztatach możliwości kolorowych wosków użytych do wykończenia powierzchni malowanych tymi farbami. Zauroczył mnie efekt używania kilku kolorów wosków na jednej powierzchni...
Nie będę się rozpisywać. Użyłam bombki styropianowej, farby kredowej w kolorze brązowym, a do wykończenia wosków szwedzkiej marki Byta-yta w kolorze turkusu i złota. Zrobiłam też wzór "kropeczkowy" konturówką.
Bombki w fazie malowania;  jedna jest pomalowana tylko brązową farbą kredową (matowa) i naniesiony wzór konturówką, po lewej druga bombka już po wtarciu dwóch kolorów wosków. Dzięki złotemu woskowi, pięknie odbijają światło jak metalowe lub szklane  a to przecież tylko styropian :)) Na zdjęciach widać również jak zmieniają się kolory w zależności od koloru światła i jego natężenia.
Jak widać, efekt tak mi się spodobał, że tą samą techniką pomalowałam jeszcze drewniane koniki i domki. Powstał taki oto "zestaw ozdób eksperymentalnych"  na choinkę. Trzy bombki, trzy koniki i trzy domki.
Próbuję jeszcze z innymi kolorami np. czerwonym. Tu wersja robocza. Wrzucę fotki jak skończę. Może za tydzień. niebawem.
Ale przecież nie ma ograniczeń co do przedmiotów, można malować pudełka, zawieszki i inne dekoracje. Kombinacja kolorów farb i kolorowych wosków daje bardzo wiele możliwości. Kreatywność górą!
Jeśli chcecie poczytać na temat możliwości kolorowych wosków i farb zajrzyjcie na FB https://www.facebook.com/farbylniane lub https://www.facebook.com/FarbyKredowe
A jeśli macie ochotę wykonać takie bombki zapraszam na warsztaty. Terminy wkrótce znajdziecie TUTAJ. Przy kawie i ciasteczkach stworzymy własnoręcznie dekoracje a ja chętnie Was poznam w realu.

Miłej jesieni !

sobota, 18 października 2014

Jesienne upominki, jesienny dom i ogród

Jesień rozsiadła się na dobre i w ogrodzie i w domu. W kominku już pali się niemal codziennie, bo ze mnie straszny zmarźluch. Nie lubię słoty i już. Wole już przyzwyczajać się do myśli, że czekają nas zimowe Święta pełne ciepła pięknych dekoracji i tak jakoś przeczekam do wiosny... A dziś trochę domowych i ogrodowych kątów a to za sprawą upominków które niedawno dostałam. Nic tak dobrze nie robi jak herbatka i pogaduchy z Przyjaciółką. Od Aldonki otrzymałam piękny bukiet róż wykonanych z liści klonu i cudowną ikonę oraz inne śliczności które mnie uradowały.  Lubię ikony wykonane przez Aldi, za kolory i prostotę, bez barokowego przepychu za to pięknie i z umiarem postarzone. Aldonko, powinnaś je robić częściej i pokazywać na swoim blogu.
W paczuszce było też kryształowe puzderko w kształcie serca... oj Ona wie co ja lubię, w końcu znamy się od ponad 25 lat! A ja kocham szklane flakoniki i puzderka, bo pięknie się w nich odbija światło. Trochę ich nazbierałam;  kryształowe, szklane, z targu staroci i te współczesne.  A flakonik z lawendową wstążką dostałam od córki.
Prezenty zaraz zostały zagospodarowane, poustawiane i cieszą moje zmysły.
Drugi prezent to paczka z pigwami od Halszki z bloga Bukowy Las  Często mylimy pigwy z owocami pigwowca (krzewu). A pigwa to drzewo, które rodzi owoce podobne nieco z kształtu do gruszek. Owoce sa bardzo duże i bardzo zdrowe. A te małe owoce to właśnie owoce pigwowca. Z pigw od Halinki będzie sok. Dziękuję Halinko!
Czy zauważacie jak zmienia się dom w jesiennym świetle, w zależności czy wpada do niego zamglone światło czy jesienne promienie słońca wnętrze wygląda inaczej. W domu zadomowiły się wrzosy, suszone hortensje i ciemniejsze poduchy. Przed Świętami planuje dużą zmianę kolorystyczna w dodatkach, znikną oliwkowe zielenie a pojawi się czerwień w sielskim wydaniu. Obym tylko zdążyła z uszyciem wszystkiego bo zmian dokonuje głównie przy użyciu tkanin, wstążek i innych przerabianych dekoracji z ubiegłych lat.

A mój ogród płonie czerwienią, chociaż liście z niektórych drzew w ciągu tygodnia  szybko opadły i coraz mniej koloru.
W ogrodzie liście czekają na grabienie, worki z korą i nawozy dla roślinek aby dobrze przygotować je do zimy. Większości z tych prac nadal nie mogę wykonywać ale pomagać mogę, oby tylko nie padało.
Życzę Wam zatem miłego, pogodnego weekendu.


środa, 15 października 2014

Bo aniołki muszą być wsród obłoczków...

Taki uroczy anielski tercet, pomyślałam, że idealny  dla małej dziewczynki. Chciałam aby aniołki siedziały na chmurce i bujały w obłoczkach. Oto co z tego wyszło:) Namalowałam cieniowane chmurki i dodałam białe obłoczki z masy śniegowej. Dodałam aniołkom brokatowe złote aureole...
 Zrobiłam aniołkową bombkę z myślą o  bardzo małej osóbce, która ją otrzyma przed Świętami. Na razie cicho, sza...

niedziela, 12 października 2014

Bombowy sezon czas zacząć.


Choć niektórym może wydawać się za wcześnie, to niestety ja zaczęłam robić bombki świąteczne pod koniec sierpnia. Te z was, które ręcznie wykonują ozdoby świąteczne wiedzą ile czasu zajmuje wykonanie jednej bombki. Ja staram się co roku wymyślić nowe wzory, połączenia kolorów, technik zdobienia ale nigdy nie udało mi się zrobić bombki szybko. Zawsze wielokrotnie ją lakieruje, dbam o detal, wykończenie i mam nadzieję, że osoba u której znajdzie się na choince będzie ją miała wiele lat. Sama darzę sentymentem ozdoby, które wieszamy na choince. Nie lubię robić niczego na ostatnią chwilę, bo robienie czegoś w pośpiechu daje zawsze zły rezultat. Tak już mam, że musi być wszystko przemyślane, dograne i doprowadzone do końca.
Stół z roboczym bałaganem, zapełnił się bombkami, serwetkami i farbami. Jedne bombki  malowane podkładem, inne w stanie wykończenia. Ciągle przerzucane wzory serwetek i papierów w poszukiwaniu inspiracji. Twórczy misz - masz. I tak juz będzie przez dwa miesiące z górką.
Żałuję, że dekoracje z moich dziecinnych lat zaginęły bo chętnie bym w przyszłości podarowała wnukom szklanego, ręcznie malowanego mikołaja lub misia. Cóż, przepadło. Teraz moge sama wymyslic wzory i zrealizować co mi w duszy gra:)
Tegoroczne pomysły na nowe projekty bombek nadal kiełkują. Zaczęłam od tradycyjnej kolorystyki czerwień, zieleń, złoto ale będzie też szara i czarno biała kolekcja. Planuję też eksperyment z użyciem farb kredowych i wosków do dekoracji bombek. To niebawem.
A dziś tylko migawki z pierwszych bombkowych prac. Mam nadzieję, że następne zdjęcia będą lepszej jakości.
Bombki z rudzikiem, duża (12 cm) i trzy mniejsze. A do kompletu pudełko prezentowe.. może na pierniczki lub inny drobiazg.

 I jeszcze zestaw medalionów (12 cm) z wiankami.
Jeśli będziecie chciały któryś z prezentowanych wzorów, piszcie na mail. Wszystkie dekoracje jakie zrobiłam w ostatnich latach można znaleźć w zakładce BOMBKI oraz Świąteczne dekoracje w pasku bocznym pod hasłem ETYKIETY.
Kończę tez następny mały mebelek, więc będzie o czym pisać. W ogrodzie huk roboty a kolory roślin  bajeczne.
Serdeczne pozdrowienia.

środa, 8 października 2014

Parę słów o farbach kredowych i pułapkach malowania starych mebli – kolejna metamorfoza



Otrzymuję od Was pytania dotyczące stosowania farb kredowych. Można oczywiście stworzyć ogólną instrukcje używania farby kredowej ale zdarzają się też prośby o szczegółowe instrukcje, jak ich używać. I z tym mam problem, bo trudno jest napisać instrukcję szczegółową nie wiedząc  w jakim stopniu osoba pytająca jest zaawansowana w malowaniu mebli. Czy już kiedyś coś malowała, jakich farb używała, czy zajmowała się np. przygotowaniem powierzchni mebla przed malowaniem. Bo specyfika każdej powierzchni ma znaczenie tak jak ma znaczenie przygotowanie mebla czy innego używanego przedmiotu do malowania. Często spotykam się z informacjami handlowymi przy farbach kredowych,  że np. nie ma potrzeby usuwania starych powłok przed malowaniem albo, że pełne pokrycie farbą uzyskuje się po dwóch warstwach. Niestety należy podchodzić do tych informacji z dystansem, bo malując używany mebel musimy go przygotować do malowania, umyć, odtłuścić, zaszpachlować ubytki jeśli nie chcemy ich zostawić  itp…. Najpierw należy ustalić  czym został mebel wykończony aby uniknąć przykrych niespodzianek, potem przygotowujemy go do malowania w zależności od oceny jego stanu pierwotnego. To jest  temat –rzeka, więc nie ma możliwości opisania każdego przypadku. Ja nabywam doświadczenie z czasem, część wiedzy zdobyłam ucząc się na własnych  błędach, część dzięki udziałowi w warsztatach a trochę czytając  informacje w sieci. Zgromadziłam tez parę fachowych książek.   
 Moim zdaniem nic nie zastąpi prób na tzw. „żywym  organizmie” więc laikom polecam zdecydowanie warsztaty malowania farbami kredowymi o rozszerzonym programie. Wtedy oprócz części praktycznej otrzymacie również bogatą wiedzę o rodzajach starych mebli, materiałów z jakich mogą być wykonane, rodzajów powłok którymi są wykończone itp. Dowiecie się gdzie można wyszukiwać ciekawe meble do stylizacji. Jak  łączyć kolory i woski barwiące w ciekawy efekt, jak zdobić przedmioty malowane dodatkowymi technikami. 
 A teraz przykład metamorfozy farbami kredowymi. Stary drewniany kwietnik – kolumna, wykonany z dębiny a zepsuty przez kogoś farbą olejną. 
Farba była nałożona bardzo grubo i zdzieranie jej uznałam za stratę czasu ale powierzchnia farby była bardzo śliska.  Mebelek umyłam i odtłuściłam. Ponieważ noga kwietnika miała wiele wytoczonych zdobień a ja nie miałam ochoty ani siły zmatowić tej twardej powłoki , wiedziałam że będę musiała nałożyć więcej jak dwie warstwy farby. Poniżej zdjęcie kwietnika po malowaniu pierwszą warstwą. 
Widać nierówne przyleganie farby, nie ma szans aby po drugiej warstwie pokryła zupełnie powierzchnię.
Kwietnik po stylizacji woskami i przecierkami. Zmieniłam mu nieco przeznaczenie bo fajnie wygląda również jako świecznik. Użyłam farby kredowej Autentico w kolorze Len.
 Wykończenie dwiema warstwami wosku. Pierwsza warstwa bezbarwna, przecierki i na koniec wosk ciemny, który miejscami starłam aby uzyskać efekt postarzenia we wgłębieniach i nierównościach powierzchni.
Drugi przykład: krzesło, dość stare. Krzesło pierwotnie barwione bejcą a następnie lakierowane. Widać, że lakier starł się od używania w wielu miejscach. Mebel był matowy wiec wydawało by się, że farba będzie dobrze kryła. I rzeczywiście ale w miejscach gdzie lakier bardziej się wytarł wyszły niewielkie plamy od bejcy wiec trzeba było sobie poradzić z tym problemem. Ja pomalowałam je miejscowo lakierem akrylowym aby zablokować bejcę ale nie zawsze to się udaje bo bejca wchodzi w reakcje z wodą zawartą w lakierze wodnym. Wszystko zależy od ilości odsłoniętej powierzchni z bejcą. Ponieważ drewno krzesła było dość suche, tym razem do malowania użyłam białej farby kredowo -  olejowej Byta-yta. Farba szwedzkiej marki różni się od typowych farb kredowych zawartością naturalnego oleju lnianego, który dodatkowo nawilża malowane powierzchnie drewniane i konserwuje je. Fajne jest to, że można ja łączyć z woskami innych marek a woski tej firmy można stosować na inne farby kredowe. To zwiększa znacznie gamę dostępnych kolorów różnych marek. Mam dostęp do farb kredowo- olejowych dzięki Agnieszce, można je kupić u niej w sklepie pod Warszawą (Stare Babice) lub zamówić przez internet.
A teraz przemiana krzesła, nie  mam jego zdjęć  w trakcie malowania.
Tylko zdjęcie PRZED 
 i po stylizacji. Dekoracja lawendowa wykonana decoupage następnie woskowana.
Niestety zdjęcia niezbyt dobre bo robione aparatem w telefonie, przy sztucznym świetle.
Jak widzicie co mebel,  to historia. Jeden może mieć zalany blat np. atramentem, jak moja toaletka, inny może być bejcowany i na powierzchni farby kredowej wyjdą  plamy.  Jeszcze inny nie da się porządnie zmatowić.  Możecie spotkać mebel z wieloma warstwami farby, która zaczęła się łuszczyć i jest nierówna. Będą też takie, które wymagają naprawy, wymiany śrub lub uzupełnienia dużych ubytków.  Lepiej więc przygotować się dokładniej niż później się rozczarować i wykonywać pracę od nowa. Chociaż oczywiście błędy można naprawić, zamalować kolejny raz itp.
Tyle o specyfice malowania nie tylko farbami kredowymi bo zasada przygotowania powierzchni mebla dotyczy malowania każdymi farbami do drewna i metalu. Pokarzę Wam jeszcze zdjęcia z ostatnich dwóch edycji Warsztatów stylizacji mebli "Meblowe metamorfozy" farbami kredowo olejowymi Byta-yta i wykańczania mebli różnymi technikami za pomocą szerokiej gamy kolorowych wosków.  Efekty w różnym stadium prób widać na zdjęciach.  
W Milanówku i Starych Babicach.
Dodam tylko, że sama wybieram się na Warsztaty w AGO HOME (tym razem w roli ucznia) pod hasłem "Klimaty starej chaty" żeby poszerzyć wiedzę z zakresu technik  postarzania mebli różnymi technikami i preparatami.  Wiele z Was pytało czy Warsztaty są organizowane w innych częściach kraju. Będą organizowane w miarę możliwości a terminy i miejsca w których odbędą się warsztaty  możecie śledzić na bieżąco TUTAJ
Ponadto szczegółowe informacje na temat farb kredowo-olejowych znajdziecie na stronie lhttp://www.farbylniane.pl/ a instrukcję malowania farbami kredowo -olejowymi Byta-yta znajdziecie TUTAJ, pod opisem produktu.
Dużo zdjęć i informacji ale może udało mi się w ten sposób odpowiedzieć zbiorczo na część Waszych pytań i mam nadzieje, że troszeczkę pomogłam.
U mnie zaczął się już jakiś czas temu sezon "bombkowy" ale o tym w następnym poście.

Pozdrawiam
Ewa