sobota, 12 stycznia 2019

Ile to już pomalowanych mebli.... wspominki:)

Kochani,
oprócz bloga funkcjonuję jak większość, również na FB. Tam pewnie częściej wpadają krótkie wpisy ale tutaj zawsze chcę podzielić się z Wami moimi radościami, planami i sukcesami oraz porażkami. Pamiętacie, że naszą małą firemkę musieliśmy zamknąć z powodu przytłaczających nas "danin". Nikt z tworzących przepisy i prawo podatkowe nie pomyślał, że jak się w danym miesiącu mało zarobi to oddawanie wszystkiego ZUS owi w końcu rozłoży małą jednoosobową firmę.
Ale ocalała Pracownia, PrzeTWÓRNIA nadal będzie trwać, bo malowanie mebli, tworzenie bombek, wianków i innych dekoracji to moja pasja i relaks. Mam jeszcze tyle planów związanych z urządzaniem własnego domu, dużo staroci w garażu. Chętnie też pomaluję mebel dla kogoś, więc proszę polecajcie PrzeTWÓRNIĘ.
A teraz mała podróż w czasie: wrzucam dziś parę zdjęć mebli odnawianych od lat w pracowni. To część tego co zmalowałam :)))) Wiele z nich mam jeszcze w domu, kilka ma już nowe domy. Niektóre były powierzone nam przez przyjaciół lub klientów PrzeTWÓRNI do pomalowania. Chcę Wam pokazać, co robimy razem z mężem, bo wiele cięższych prac właśnie jemu powierzam.
To zapis realizacji naszej nieustającej pasji. Chcemy się z Wami tym podzielić, pokazać jak meble wyglądały przed.
 To kilkuletnia historia naszych pomysłów, kreatywności i często zmagań z oporną materią. 😁🖌🛠🎨 Oglądajcie, komentujcie. Będziemy wdzięczni  polecenie nas swoim znajomym
Chętnie damy nowe życie starym meblom.  Czekamy na opinie, ale chętnie też udzielamy porad.     
Miłego oglądania.
Uściski 
Ewa - nadal z Przytulnego Domu
Na pierwszy rzut konsolka.
Miała nieciekawy kolor i plamy na blacie ale za to jaka zgrabna panna.Te nóżki😁
Potrzebowała trochę koloru i podkreślenia walorów. Kolor off white. Blat to kombinacja brązów i wosków: białego, brązowego i szarego. Całość została spatynowana. Idealnie wpasowała się w kąt naszego holu.




 Parę lat temu, na wakacjach u Przyjaciół zawalczyliśmy o sosnowy, wiekowy bufet kuchenny. To był nasz pierwszy tak duży mebel i spore wyzwanie. Próchnica po kołatkach, odtwarzanie i wzmacnianie nóg. Szlifowanie starych powłok farby olejnej. Odnowienie pięknych uchwytów. Malowanie, woskowanie.Walka trwała tydzień. Ale przywróciliśmy go do życia. Warto było?




Bardzo zniszczona komoda PRL.
Dużo ubytków na krawędziach, gruba warstwa lakieru. Oto ona w nowej odsłonie😊


Czasem trafia się nam klasyk, profanacją było by go przemalować. Stareńki, ponad 100 letni Pan Thonet ale jeszcze dziarski. Oczyszczony, z zachowaniem śladów wiekowości i z nowym kolorem.
Po otrzymaniu tapicerki u profesjonalisty trafi na salony




Czasem wpada nam w ręce coś starego, element mebla - niby pozornie nie wiadomo co z nim zrobić. Ale potem wena wraca - będzie z z tego piękna rama do lustra. Emocje są większe gdy odkrywamy  datę na tych drzwiach napisaną atramentem



Uroczy, nietypowy stoliczek z grubą warstwą lakieru, rozklekotany, porysowany ale z potencjałem.




 
Ławka ?? Dziwny to był mebel, bo chyba nie ławka bo po co ta półka na oparciu? Ale miała potencjał i musiała się wyróżniać. Wyróżnił ja kolor i zdobienia. Chyba jej dobrze w turkusie?


Z ledwie żywego stolika i dwóch sosnowych krzeseł wymyśliłam sobie taki komplet, oj dawno to było..



Duża rzecz:) witryna bez charakteru, pożółkły fornir dębowy którego nie miałam zamiaru szlifować bo trudno było przewidzieć jak jest gruby. Więc zyskała nowy, bardziej współczesny wygląd. Moim zdaniem ciemny grafit jej bardzo służy. Co sądzicie?

Czasem zajmie nas coś metalowego.... do małego starego Kościółka odnawialiśmy piękne kandelabry na Ołtarz. Długo, oj długo stały w przykościelnym składziku, wieloletni brud,  kurz wilgoć i resztki stearyny nie wyglądały dobrze. W niektórych miejscach warstwa brudu sama sie łuszczyła, w innych była wżarta w metal. Długo trwała walka ale się udało.