Co nowego? sporo się nazbierało zaległości, powstało parę przedmiotów, których Wam nie pokazałam.
Skończyłam szafkę z czasów PRLu i dwa lustra. Oczywiście przy udziale męża, bo teraz dzielimy się pracą przy meblach. Przejął cięższe prace, przygotowanie mebli, cięcie i piłowanie to jego działka. Moja część jest przyjemniejsza ha, ha..
A to stara szafeczka, którą postanowiłam całkowicie zmienić. Oryginał nie nadawał się do ratowania.
Stanęło na turkusie i granacie. Dotąd rzadko malowałam meble na ostre kolory, ale to sie zmieni bo chcę eksperymentować z kolorem, strukturą i nietypowymi projektami.
Z nowości skończyliśmy jeszcze dwa lustra w ramach z bardzo starych okien
i drugie lustro.. Chciałam zachować charakter i oznaki starości tej ramy. Czas "wyszczotkował" drewno, z jednej strony brak części ramiaka ale to tylko dodaje jej autentyczności. Wymagała gruntownego czyszczenia, wygładzania. Potem wykończenie czterema kolorami wosków. Rdza na okuciach została wyrównana i zabezpieczona. Musiała zostać! wypolerowane okucia wyglądały by dziwnie.
Co sądzicie?
Rama po czyszczeniu, przed wykończeniem.
A to projekt, który dopiero kończę, jeszcze tapicerowanie. Czuć w nim wiosnę :)))
Pozdrawiam Was serdecznie i obiecuję następny post z meblowymi przemianami. Dajcie znać w komentarzach czy mam dodawać opisy użytych materiałów i sposób wykonania?
Ewa