niedziela, 16 czerwca 2013

Małe kroczki do wielkiego tarasu :)




Czekając na spełnienie marzenia o pięknym , przytulnym tarasie tworzę sobie namiastki tegoż. Marzenie o wykończonym tarasie jest jak najbardziej realne ale  z powodu nagłych „dziur do łatania’’ odsuwa się w czasie na kolejny sezon. Zmieniający się klimat, duża ilość opadów wymusza na nas co sezon  wydatki na kolejne usprawnienia związane z odwodnieniem działki. W tym sezonie znów kolejne wydatki  przesunęły wykończenie powierzchni tarasu gresem na bliżej nie znany termin a jak nie ma posadzki to nie możemy postawić pergoli z balustradą, buuuu…  A ja już  w ubiegłym roku posadziłam winobluszcz, żeby w tym roku zaczął oplatać konstrukcję pergoli, której nie ma!  Znalazły się środki zaradcze, postawimy kratki z boku na których wesprze się roślina. Przyzwyczaiłam się do ciągłego przesuwania się terminów realizacji naszych planów związanych z otoczeniem domu.  Pisałam kiedyś o metodzie małych kroczków.
 Dziś chciałam Wam pokazać jak poprawiam sobie humor robiąc drobne kąciki, dekoracje które na ten moment pozwalają mi wypoczywać  w atmosferze i kolorach jakie lubię, zanim ostatecznie będę mogła zadomowić się na wykończonym tarasie.

Urządziłam sobie taki kącik z odnowionego stolika, foteli rattanowych i dywanika. Niby nic ale pod stopami zamiast betonu jest kawałek przyjemnej tkaniny, na stoliku pelargonia i w takim otoczeniu sympatyczniej pije się kawę.  Sprzęty są na tyle lekkie, że mogą wędrować po 30 metrowym tarasie  w zależności od potrzeb.  

Dotąd moim ulubionym miejscem jest drewniana huśtawka, na której wśród poduch nawet w chłodny wieczór, pod kocykiem można się zdrzemnąć.  Z obawy przed deszczem  mięciutka aranżacja z poduszkami pojawia się przy pięknej pogodzie.
Ponieważ drażni mnie beton na posadzce, kładę kolorowe, plecione dywaniki. Dodają koloru i co ważne dobrze się piorą.
huśtawka przed
i huśtawka po....ubraniu :)

  Jakiś czas temu pokazałam dzbanek, przerobiony ze starego emaliowanego, który kupiłam już po próbie przemalowania przez kogoś innego. Był w olejnej farbie, lekko pordzewiały.
Wystarczyło oszlifować, wyrównać powierzchnię po zaciekach olejnej, mały decoupagowy wzór, lekka przecierka na krawędziach. i mam nowy dzbanek na taras.
 Koneweczki i dbanek "w szyku" hi, hi tak mi się jakoś poustawiały... Miniatury ocynkowanych konewek to kolejny zakup w sklepiku Agi z Domoych Klimatów. Nigdy nie mogę się oprzeć kolejnym dekoracyjnym drobiazgom. Same zajrzyjcie do AGO HOME, bez zrójnowania budżetu zawsze można wypatrzyć jakiś drobiazg.
 Mój winobluszcz tak szybko się rozrasta, że w przyszłym roku będę miała   zieloną zasłonę z liści przynajmniej nad częścią  tarasu.  Na zdjęciach widać jeszcze fragmenty altany, która do tego roku  stanowiła zastępstwo pergoli ale już są gotowe  słupki i belki na podłogę do altanki więc będzie zdemontowana i przeniesiona na koniec działki. Tam będzie częścią kącika z wędzarnią i kominkiem. Takie letnie miejsce spotkań.  Ale to już kolejny mały kroczek…..

 Weekend był wspaniały i spedzony tak jak lubię: piekna pogoda, praca w ogrodzie, nowe roślinki, pielenie, ziemia,  kora ale po południu chwilka wytchnienia, pyszne jedzonko z grilla, spałaszowane na tarasie z rodziną w komplecie :) A przy studentach w domu, to rzadkość,  bo zazwyczaj wieczorami na imprezach a nie przy mamusi  hi, hi... Obecność córki w domu zawdzięczam sesji egzaminacyjnej. Siedzi w domu i zakuwa !  
 Miłego tygodnia dla Wszystkich.


32 komentarze :

  1. Drobiazgi tak dużo wnoszą w nasze kobiece życie:) a jak cieszą oko!!
    Fajnie to sobie urządziłaś

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyli diabeł tkwi w szczegółach! Fantastyczne dodatki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Życzę trochę więcej grosza na wykończenie tarasu i przemiłych chwil spędzonych w cieniu winobluszcza.Już jest pięknie i bardzo przytulnie dzięki Twojej pomysłowości twórczej i artystycznej.Miłego i słonecznego tygodnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Halszko! mam nadzieje, że u Ciebie też juz pogodnie. Zdrówka życzę:)

      Usuń
  4. Dzbanuszek marzenie- gdzie można taki dostać..

    OdpowiedzUsuń
  5. Może jest nie tak jak byś chciała,ale jest ślicznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)najfajniej jest mieć jeszcze przed sobą kolejne zadania ale umieć sie cieszyć już tym co się wykonało. Najgorzej jest kiedy ciągle się ma poczucie nie zrealizowanego planu. Dlatego ciesze sie każdym małym kroczkiem aby nie popełnić tego błędu po co się flustrować trzeba się cieszyć sobotnia kawą wypita na tarasie, pelargonią w doniczce :)

      Usuń
  6. Mnie musi wystarczyc balkon , pieknie się zapowiada, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Udało Ci się stworzyć bardzo przytulny kącik. To co zrobiłaś z dzbankiem to po prostu mistrzostwo .Swietny wzór. A na pocieszenie powiem ,że beton jest bardzo modny więc się dobrze zastanów czy kłaść ten gres.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzbanuszek przesliczny,własnie poluje na takiego do przeróbki.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pieknie ! Same dodatki niby nic i tak wiele zmieniaja !pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Kawusia w takim otoczeniu to przyjemność...Tarasowy kącik udany...Małymi kroczkami do celu... Pozdrawiam ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję Uleńko, małe kroczki działają, trzeba się nimi cieszyć :) Wczoraj cieszyłam się jak dziecko z dwóch małych krzaczków róż. Teraz zastanawiam sie gdzie je posadzić, żeby sęe przyjęły.

      Usuń
  11. Jeśli tak fajnie wygląda prowizorka to nie mogę się doczekać jak taras będzie wyglądał ukończony!!!
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  12. bo zycie składa się z drobiazgów :)) , fajnie to sobie urzadziłaś mimo niedogodności :)
    tak sesja i dzieci zakuwaja ;)przed moja ostatni egazmin i laba :)
    pozdrawiam
    Ag

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzbanek fajnie wyszedł :)

      Usuń
    2. Ostatnio coraz bardziej doceniam te właśnie drobiazgi. Staram się nie pędzić za mrzonkami, wielkimi planami, niech realizują się powoli a ja będę cieszyć się chwilka, drobiazgami....

      Usuń
  13. juz oczami wyobraźni widze jak Ewuniu wypiścisz to miejsce:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Qrko. Moja rzeczywistość nie nadąża za pomysłami. Mam ich więcej niż mogę zrealizować.

      Usuń
  14. Prześlicznie to urządzasz, a pomysłów masz i to świetnych pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
  15. Super taras, duzy i z piekna zielenia w tle. Zazdroszcze, bo moj ma tylko 10 m.
    pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  16. Kochane, beton, betonem, ale drewno i pomysły robią swoje.
    I tak jest pięknie u Ciebie, masz swój śliczny kącik.
    Pozdrawiam słonecznie , Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i zastanawiam się dlaczego jeszcze mnie nie było pośród obserwatorów, ale gapa ze mnie.
      Nadrobiłam :)

      Usuń
  17. Ach, te ważniejsze sprawy! O ile było by przyjemniej gdyby ich nie było, i taras by był:) Ale i tak twoje kąciki są przepiękne i wypoczynkowe:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ślicznie jest u Ciebie i wcale nie widać, że wszystko jest dopiero "w trakcie" - fajnie to tuszujesz :) Znam metodę małych kroczków, u nas jest to samo, ale pomału, pomału... i do przodu. Ma to swoją zaletę - ciągle coś nowego człowieka cieszy ;)))
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo, bardzo mi sie podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ależ przytulny zakatek!
    Wpadniesz zobaczyć moj płot? :-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ewciu... piękny dzbanek... w sam raz na taras...
    ja niby też mam tarasik ale co z tego jak w upały nie mozna na nim wysiedzieć... nawet pod parasolem;
    strona południowo-zachodnia daje mnóstwo słońca a u mnie... nadal upalnie... tak od 3 maja... chyba juz fiksuję od upałów;
    podobają mi się te belki... bardzo pasują
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  22. Ależ fajnie Ci ten dzbanek wyszedł!

    OdpowiedzUsuń
  23. Cudnie, cudnie jak tak chodze po tych waszych tarasach, balkonach... to tez chce, i wniosek taki ze trzeba by sie przeprowadzic? rety! nie, jeszcze nie.pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuje za wizytę u mnie i komentarz :)